Kobiety pracujące
Wtorek, 17 lipca 2012
Kategoria Standardowo
kilosy: | 13.00 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Minąłem aż 2 kobiety koszące trawniki i hicior: dziewczyna w moim wieku (wiem, bo znana mi), która wraz z matką rozładowywały przyczepę rolniczą z dachówek! Same! :>
W dodatku wszystkie te kobiety z tych całkiem-całkiem, nie że jakieś-takie. ;)
Miło paczeć, jak ktoś pracuje ;D, zwłaszcza jak kobiety. ;)
Ja jedyne co dziś zrobiłem, to zaspałem na autobus do Zakopca. :D:D
I jeszcze skróciłem o 2 cm sztycę do mono - zysk 17g. :]
I jeszcze zdziwiła mnie duża, soczysta tęcza po deszczyku chyba 1 minutowym..
W dodatku wszystkie te kobiety z tych całkiem-całkiem, nie że jakieś-takie. ;)
Miło paczeć, jak ktoś pracuje ;D, zwłaszcza jak kobiety. ;)
Ja jedyne co dziś zrobiłem, to zaspałem na autobus do Zakopca. :D:D
I jeszcze skróciłem o 2 cm sztycę do mono - zysk 17g. :]
I jeszcze zdziwiła mnie duża, soczysta tęcza po deszczyku chyba 1 minutowym..
Komentarze
Daję radę. Ciężko jest, ale daję sobie jakoś radę. Dziękuję. :)
Hipek - 07:01 poniedziałek, 6 sierpnia 2012 | linkuj
Mufffinka zwracała się do wszystkich przedstawicieli rodu męskiego, do którego- jak mniemam- należy hipek.
Jeżeli tak codziennie targasz te krzaki do domu hipku to trochę takie jakby MONO. Monotonia :D maratonka - 23:23 niedziela, 5 sierpnia 2012 | linkuj
Jeżeli tak codziennie targasz te krzaki do domu hipku to trochę takie jakby MONO. Monotonia :D maratonka - 23:23 niedziela, 5 sierpnia 2012 | linkuj
PS> Jeśli dobrze zrozumiałam wpisy, to na wakacjach aktualnie jesteś prawda? Wrzuć koniecznie parę zdjęć.
yoasia - 22:32 niedziela, 22 lipca 2012 | linkuj
Może nie jestem fanką monocykli, ale powiem ci, że fajnie sobie radzisz i nawet podziwiam ten upór do terenowych wyczynów.
yoasia - 22:32 niedziela, 22 lipca 2012 | linkuj
"Ożywić" to bardzo dyplomatycznie ujęte :)
Po raz drugi zmieniłam pracę, znowu przeżywam trudy aklimatyzacji do nowego miejsca, nowych zasad, nowych ludzi. Jeżdżę na rowerze, nie powiem, nawet odkąd kupiłam wagę i już okazało się że na 100% ważę 3 kg za dużo, to prawie codziennie po pracy staram się ruszyć. Ale po tych trudach aklimatyzacji i trudach na rowerze jak wpadam do domu, to usypiam na stojąco. yoasia - 22:31 niedziela, 22 lipca 2012 | linkuj
Po raz drugi zmieniłam pracę, znowu przeżywam trudy aklimatyzacji do nowego miejsca, nowych zasad, nowych ludzi. Jeżdżę na rowerze, nie powiem, nawet odkąd kupiłam wagę i już okazało się że na 100% ważę 3 kg za dużo, to prawie codziennie po pracy staram się ruszyć. Ale po tych trudach aklimatyzacji i trudach na rowerze jak wpadam do domu, to usypiam na stojąco. yoasia - 22:31 niedziela, 22 lipca 2012 | linkuj
Wolałem się upewnić. A nuż niepotrzebnie od prawie dwunastu lat te gałęzie z różami do domu targam i z mojej Kobiety tandeciarę robię? :D
Hipek - 08:39 piątek, 20 lipca 2012 | linkuj
Zażartowałam z tą tandeciarą, wyczuj to! Już nic nie poradzę, spadajcie :P
maratonka - 08:26 piątek, 20 lipca 2012 | linkuj
"Ciocia Maratonka radzi u Morsa". :)
Wytłumacz proszę, dlaczego kobieta lubiąca róże jest tandeciarą?
Hipek - 07:44 piątek, 20 lipca 2012 | linkuj
Wytłumacz proszę, dlaczego kobieta lubiąca róże jest tandeciarą?
Hipek - 07:44 piątek, 20 lipca 2012 | linkuj
To jest "tandeciarą" ;p
To kupować. W granicach rozsądku oczywiście. Lepszy niedosyt niż przesyt. A jeżeli lubi róże to pewnie lubi też inne rzeczy, wysilić się czasem trochę trzeba, a nie tylko jeden utarty schemat powtarzać :) I to działa w dwie strony! maratonka - 23:20 czwartek, 19 lipca 2012 | linkuj
To kupować. W granicach rozsądku oczywiście. Lepszy niedosyt niż przesyt. A jeżeli lubi róże to pewnie lubi też inne rzeczy, wysilić się czasem trochę trzeba, a nie tylko jeden utarty schemat powtarzać :) I to działa w dwie strony! maratonka - 23:20 czwartek, 19 lipca 2012 | linkuj
Skowronku, nie załapałaś, o co chodzi, ale nie szkodzi, koledzy tu na pewno się zdążyli zorientować ;)
Maratonko: a jeśli Ona lubi róże, to co wtedy? Hipek - 22:32 czwartek, 19 lipca 2012 | linkuj
Maratonko: a jeśli Ona lubi róże, to co wtedy? Hipek - 22:32 czwartek, 19 lipca 2012 | linkuj
Skowronek- racja! Odkąd sama zmieniłam dętkę w rowerze nigdy już nie udało mi się do tej roboty wykorzystać brata...
A co do kwiatów- osobiście wolałabym tabliczkę ulubionej czekolady niż kwiaty. Tak łatwo kupić różę w kwiaciarni, tak ciężko przypomnieć sobie "Co ona lubi?" ;) maratonka - 22:02 czwartek, 19 lipca 2012 | linkuj
A co do kwiatów- osobiście wolałabym tabliczkę ulubionej czekolady niż kwiaty. Tak łatwo kupić różę w kwiaciarni, tak ciężko przypomnieć sobie "Co ona lubi?" ;) maratonka - 22:02 czwartek, 19 lipca 2012 | linkuj
Bo nawet cuda powszednieją, gdy się je widzi codziennie. Niestety.
Skowronek - 20:00 czwartek, 19 lipca 2012 | linkuj
No, no, mądrość przekazywana z ojców na synów brzmi "I pamiętaj, nie przynoś kobiecie codziennie kwiatów, bo za dziesięć lat będziesz tego żałował."
Hipek - 11:08 czwartek, 19 lipca 2012 | linkuj
Pewna mądra kobieta (od dwóch dekad w szczęśliwym małżeństwie) rzekła mi: "No i pamiętaj, nie pokazuj lepiej, że coś z ciężkich prac potrafisz, bo chłop już zawsze będzie to zrzucał na Ciebie".
Skowronek - 19:06 środa, 18 lipca 2012 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!