Wpisy archiwalne w kategorii
Standardowo
Dystans całkowity: | 32507.53 km (w terenie 579.91 km; 1.78%) |
Czas w ruchu: | 05:10 |
Średnia prędkość: | 22.01 km/h |
Maksymalna prędkość: | 56.20 km/h |
Suma podjazdów: | 12420 m |
Liczba aktywności: | 1491 |
Średnio na aktywność: | 21.80 km i 1h 02m |
Więcej statystyk |
25-26.X.2016
Środa, 26 października 2016
Kategoria Standardowo
kilosy: | 19.09 | gruntow(n)e: | 0.60 |
czasokres: | śr. km/h: |
Nie do wiary, co za czasy, nawet na mojej "pustyni gospodarczej" da się łatwo zmienić pracę, i to zupełnie bez znajomości a nawet bez doświadczenia (zupełnie nowa branża). Nie gratulować, bo nie ma czego. ;p
Skądinąd "bezrobocie-stats" jest aktualnie w PL zdumiewające: 8,3% w skali kraju, 5,1 w Wielkopolsce, a w Poznaniu i przyległościach de facto wręcz ujemne. ;) To ponoć 3x lepiej niż w Hiszpanii, 2,5x lepiej niż za naszych najgorszych czasów (II.2003) i wgl najlepiej od 25 lat. Na przekór wszystkim straszakom... ;p
Skądinąd "bezrobocie-stats" jest aktualnie w PL zdumiewające: 8,3% w skali kraju, 5,1 w Wielkopolsce, a w Poznaniu i przyległościach de facto wręcz ujemne. ;) To ponoć 3x lepiej niż w Hiszpanii, 2,5x lepiej niż za naszych najgorszych czasów (II.2003) i wgl najlepiej od 25 lat. Na przekór wszystkim straszakom... ;p
Niechcący przygarnięty pieseł (23-24.X.)
Poniedziałek, 24 października 2016
Kategoria Nielicho, Standardowo
kilosy: | 37.34 | gruntow(n)e: | 0.60 |
czasokres: | śr. km/h: |
W niedzielę po południu do kościoła plus okolice, w pn tylko użytkowo, bo zrobiło się nagle ponad 13*C więc nie dokręcałem nic, tak na znak protestu ;) natomiast w niedzielę późnym wieczorem wyskoczyłem na miasto ogarnąć jeden temat, że tak się wyrażę gangstersko. ;))
No i już wracam, pusta ulica, peryferie, jakieś składy, gdzie zawsze były wilczury, no i są... w tym jeden na zewnątrz i idzie centralnie na mnie. o_O Władował mi się prosto przed rower, aż musiałem zahamować, więc strach szybko przeszedł mi w złość. ;]
Ale nie okazywałem emocji, żeby sobie poszedł, a on nic, tylko stoi przed przednim kołem. Myta (żarcia) nie miałem, innych pomysłów też nie... Tymczasem pieseł zaczął się spoufalać, w końcu został wygłaskany, ale to chyba jeszcze gorzej, bo zaczął iść ze mną - to wolniej, to szybciej, w zależności jak jechałem. Odprowadził mnie 1.5 km, do samego Igloo, no i wbija mi się na chatę. O_O A w chacie 2 koty, więc niedobrze. Jak zacząłem mu tłumaczyć, że musimy się rozejść, to uwalił mi się do stóp i robił rozpaczliwe miny. Masakra. ;] Nie mam doświadczenia z psami, oprócz tego, że w wieku bodajże 6 lat jeden kundel ugryzł mnie w tyłek. ;p
Ale ten mnie rozmiękczył na cacy... Ostatecznie wyszedłem z nim przez bramę i natychmiast zawróciłem, zanim się skapnął. Wykiwałem go, ale cóż z tego, jak zaczął koczować i skamleć pod rzeczonym przybytkiem. xD
Ostatecznie w końcu się poddał i zawrócił, ale to było bolesne dla wszystkich. Zupełnie tego nie ogarniam, gdyby nie nowe kilometry na liczniku to bym myślał, że to mi się tylko śniło. ;]
A śniło mi się skądinąd, że tak zajechałem kolo w Krossie, że została sama oś z kikutami szprych (i dopiero to mnie zatrzymało). ;]
No i już wracam, pusta ulica, peryferie, jakieś składy, gdzie zawsze były wilczury, no i są... w tym jeden na zewnątrz i idzie centralnie na mnie. o_O Władował mi się prosto przed rower, aż musiałem zahamować, więc strach szybko przeszedł mi w złość. ;]
Ale nie okazywałem emocji, żeby sobie poszedł, a on nic, tylko stoi przed przednim kołem. Myta (żarcia) nie miałem, innych pomysłów też nie... Tymczasem pieseł zaczął się spoufalać, w końcu został wygłaskany, ale to chyba jeszcze gorzej, bo zaczął iść ze mną - to wolniej, to szybciej, w zależności jak jechałem. Odprowadził mnie 1.5 km, do samego Igloo, no i wbija mi się na chatę. O_O A w chacie 2 koty, więc niedobrze. Jak zacząłem mu tłumaczyć, że musimy się rozejść, to uwalił mi się do stóp i robił rozpaczliwe miny. Masakra. ;] Nie mam doświadczenia z psami, oprócz tego, że w wieku bodajże 6 lat jeden kundel ugryzł mnie w tyłek. ;p
Ale ten mnie rozmiękczył na cacy... Ostatecznie wyszedłem z nim przez bramę i natychmiast zawróciłem, zanim się skapnął. Wykiwałem go, ale cóż z tego, jak zaczął koczować i skamleć pod rzeczonym przybytkiem. xD
Ostatecznie w końcu się poddał i zawrócił, ale to było bolesne dla wszystkich. Zupełnie tego nie ogarniam, gdyby nie nowe kilometry na liczniku to bym myślał, że to mi się tylko śniło. ;]
A śniło mi się skądinąd, że tak zajechałem kolo w Krossie, że została sama oś z kikutami szprych (i dopiero to mnie zatrzymało). ;]
20-21.X.2016
Piątek, 21 października 2016
Kategoria Standardowo
kilosy: | 28.44 | gruntow(n)e: | 0.50 |
czasokres: | śr. km/h: |
Problem goni problem, normalnie jakąś sztafetę chyba rozgrywają i to na dystansie ultra.
Toteż tym razem bez wycieczek, bez opowieści i bez zdjęć...
czw 16,51
pt 11,93
Toteż tym razem bez wycieczek, bez opowieści i bez zdjęć...
czw 16,51
pt 11,93
Zakazane skrzyżowanie ;)
Wtorek, 18 października 2016
Kategoria Nielicho, Standardowo
kilosy: | 14.01 | gruntow(n)e: | 1.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
13-14*C to trochę za ciepło na dłuższe wycieczki. ;p
Takie tam po okolicy:

Każdy znak z czołgiem jest inny. :) Kto je projektuje? Fox Mulder czy absolwenci szkól specjalnych? ;) © mors

Skrzyżowanie z czterema zakazami wjazdu :) © mors

Spuścili wodę w Bobrze (za pomocą pobliskiego kanału) © mors

Lasy namorzynowe nad Bobrem ;) © mors
Takie tam po okolicy:

Każdy znak z czołgiem jest inny. :) Kto je projektuje? Fox Mulder czy absolwenci szkól specjalnych? ;) © mors

Skrzyżowanie z czterema zakazami wjazdu :) © mors

Spuścili wodę w Bobrze (za pomocą pobliskiego kanału) © mors

Lasy namorzynowe nad Bobrem ;) © mors
Powrót krótkich spodenek /13-15.X.2016/
Sobota, 15 października 2016
Kategoria Nielicho, Standardowo
kilosy: | 88.84 | gruntow(n)e: | 4.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Znudziły mnie się długie spodnie od piątku jeżdżę w krótkich - w piątek kończyłem o zachodzie słońca przy +8,8, zaś dziś było ok. 11*C, za to w deszczu. Optymalny strój na te warunki. ;]
W czw 18,06 km, w pt - tak, tak, proszę nie regulować odbiorników! - 59,18 a w sobotę 11,6 (w deszczu na Krossie - mimo, że mu obiecywałem, że już więcej nie będę :/ ).
W piątek się odcywilizowywałem i nawet czaskałem zdjęcia:

Zabytkowy wiadukt nad Bobrem w jesiennej oprawie © mors

Był sobie przejazd © mors

Zabezpieczony przejazd © mors
Na szczęście nie zapomniałem usunąć roweru. ;)
PS. tamże zagadnął mnie facet na rowerze - widząc, że czaskam zdjęcia, zawołał: do gazety ich! albo do internetu! ;) Reszta, tj.opinia o tej barykadzie, nie nadaje się do cytowania. ;))

Wchodzenie w kompetencje ;)) © mors

Znak ok. 20 x 30 cm, za to 2,2 m nad ziemią © mors

Znak, którego nie ma :) © mors

Czerno to widzę © mors
PS. ostatnio niemal co drugą noc śni mi się, że kradną lub niszczą mojego Krossa. o_O A jak nie to, to z kolei prowadzę przez sen dyskusje na ciężkie tematy - ostatnio nawet o aborcji. xD
W czw 18,06 km, w pt - tak, tak, proszę nie regulować odbiorników! - 59,18 a w sobotę 11,6 (w deszczu na Krossie - mimo, że mu obiecywałem, że już więcej nie będę :/ ).
W piątek się odcywilizowywałem i nawet czaskałem zdjęcia:

Zabytkowy wiadukt nad Bobrem w jesiennej oprawie © mors

Był sobie przejazd © mors

Zabezpieczony przejazd © mors
Na szczęście nie zapomniałem usunąć roweru. ;)
PS. tamże zagadnął mnie facet na rowerze - widząc, że czaskam zdjęcia, zawołał: do gazety ich! albo do internetu! ;) Reszta, tj.opinia o tej barykadzie, nie nadaje się do cytowania. ;))

Wchodzenie w kompetencje ;)) © mors

Znak ok. 20 x 30 cm, za to 2,2 m nad ziemią © mors

Znak, którego nie ma :) © mors

Czerno to widzę © mors
PS. ostatnio niemal co drugą noc śni mi się, że kradną lub niszczą mojego Krossa. o_O A jak nie to, to z kolei prowadzę przez sen dyskusje na ciężkie tematy - ostatnio nawet o aborcji. xD
11-12.X.2016
Środa, 12 października 2016
Kategoria Standardowo
kilosy: | 18.70 | gruntow(n)e: | 0.30 |
czasokres: | śr. km/h: |
"Kapuśniaczek" na chłodno jest niczego sobie. ;p Oczywiście kapuśniaczek taki na talerzu mógłby zemdlić na zimno, ale taki atmosferyczny - wręcz przeciwnie. ;p Ino roweru mi zawsze szkoda na dłuższe taplanie się. ;p
Nijak nie mogę dojść ładu ze swoimi przebiegami z 2011 r. - notatki papierowe i wpisy na BS są mocno niekompletne. :/ Jestem bliski zawału, niczym prezes Trybunału. ;))
Nijak nie mogę dojść ładu ze swoimi przebiegami z 2011 r. - notatki papierowe i wpisy na BS są mocno niekompletne. :/ Jestem bliski zawału, niczym prezes Trybunału. ;))
Uważam, iż sprawy w kraju idą w dobrym kierunku ;)
Poniedziałek, 10 października 2016
Kategoria Standardowo
kilosy: | 30.91 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Oczywiście mam na myśli pogodę. ;p Chyba ostatecznie otrząsnąłem się już z LETNIEGO letargu. ;]
6, 8 i 9.X.2016 /Hrgn/
Niedziela, 9 października 2016
Kategoria Standardowo
kilosy: | 24.51 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Wciepuję już 3-dniową zbiorówkę a km i tak niewiele. ;) No ale wiadomo, sporo padało, więc niespecjalnie się chciało. Ale się poprawię. ;p
Pamiętam dziwną akcję w czwartek - padła mi tylna lampka a żaden wyprzedzający samochód mnie nie strąbił, dziwne, bo powinni. ;)
A w środę byłem na pogrzebie, plus stypa itd. = 0km na rowerze. Dziwaczne uczucie, nie szło zasnąć. ;]
Pamiętam dziwną akcję w czwartek - padła mi tylna lampka a żaden wyprzedzający samochód mnie nie strąbił, dziwne, bo powinni. ;)
A w środę byłem na pogrzebie, plus stypa itd. = 0km na rowerze. Dziwaczne uczucie, nie szło zasnąć. ;]
Pierwszy obwód Ziemi z Bikestatsami (3-4.X.2016)
Wtorek, 4 października 2016
Kategoria Standardowo
kilosy: | 23.90 | gruntow(n)e: | 0.70 |
czasokres: | śr. km/h: |
40 023 km wciepane na BSa. Wprawdzie zazwyczaj obwód Ziemi podaje się jako 40 076, ale to po równiku, a ja jechałem prostopadle, przez bieguny (40 008). ;p
pon 14,74
wt 9,16
pon 14,74
wt 9,16
Kolejny weekend krótkometrażowy... (1-2.X.2016) /Hrgn/
Niedziela, 2 października 2016
Kategoria Standardowo
kilosy: | 16.80 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
W ndz 12,1 a w sb 4,7. :) Evita chyba wywali mnie ze znajomych. ;D
Chociaż alibi mam mocne i bynajmniej nie zabawne - w ten weekend umierał mój wujek, zaledwie 62 lata, "kawał chłopa".
Glejak. Choć wykryty wcześnie - i tak nie do odratowania. Odchodził 9 miesięcy. Znaliśmy się całe życie mieszkaliśmy w tej samej parafii...
PS. jak mam się w obecnej sytuacji politycznej ubrać na czarno - jeszcze kto pomyśli, że to "czarny protest"... ;))
Chociaż alibi mam mocne i bynajmniej nie zabawne - w ten weekend umierał mój wujek, zaledwie 62 lata, "kawał chłopa".
Glejak. Choć wykryty wcześnie - i tak nie do odratowania. Odchodził 9 miesięcy. Znaliśmy się całe życie mieszkaliśmy w tej samej parafii...
PS. jak mam się w obecnej sytuacji politycznej ubrać na czarno - jeszcze kto pomyśli, że to "czarny protest"... ;))