Wpisy archiwalne w miesiącu
Kwiecień, 2018
Dystans całkowity: | 660.30 km (w terenie 13.50 km; 2.04%) |
Czas w ruchu: | b.d. |
Średnia prędkość: | b.d. |
Liczba aktywności: | 14 |
Średnio na aktywność: | 47.16 km |
Więcej statystyk |
RowerowyJa i ja ;)
Sobota, 7 kwietnia 2018
Kategoria Standardowo
kilosy: | 16.90 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
W sobote praca do 22 :) ale od 18 :p
Miedzy zakupami, domem a praca spotkalem w Morsownii zawodnika z BS - "RowerowyJa", ktory swoim zwyczajem od razu zaproponowal wspolne slit focie z rąsi. ;))
Wynegocjowalem chociaz, żeby rowery byly w tle. ;))
Uwaga - idzie foto. :p
Ja to ten pierwszy z lewej. :)
Miedzy zakupami, domem a praca spotkalem w Morsownii zawodnika z BS - "RowerowyJa", ktory swoim zwyczajem od razu zaproponowal wspolne slit focie z rąsi. ;))
Wynegocjowalem chociaz, żeby rowery byly w tle. ;))
Uwaga - idzie foto. :p
Ja to ten pierwszy z lewej. :)
Mors upolował Orki i jubileuszowe dpd na Wielkim Kole, odciny 99-101 (4-6.IV.2018)
Piątek, 6 kwietnia 2018
Kategoria Standardowo, Nielicho, Mono, 36" Kolisko
kilosy: | 9.50 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
No i wypelnily sie dni ;) i przekroczylem psychologiczna bariere 100 dojazdow do pracy na monocyklu. :) W sumie 101, z czego rowne 100 to dojazdy do obecnego obozu pracy. ;)
Orientacyjnie, w ciagu ostatniego roku uzylem mono do 40% dojazdow.
A tak poza tym, to udalo mi sie upolowac Orkę - zupelnie odwrotnie jak w naturze, gdzie to orki poluja na morsy... o_O.
A nawet dwie "Orki 2" - taki model Dębicy. :p
Uzywane, ale pewnie ze 100 kkm jeszcze nalataja. ;))
A sprzedal mi je nasz dobrodziej z BS - Paprykarz1983. Za cala zlotowe - bo taniej nie mogl. :)
Zeby jeszcze bardziej rozwalic System, to do paczkomatu pojechalem takze na Wielkim Kole i nawet udalo mi sie z owa paczka w rece dojechac do domu. :)
Orientacyjnie, w ciagu ostatniego roku uzylem mono do 40% dojazdow.
A tak poza tym, to udalo mi sie upolowac Orkę - zupelnie odwrotnie jak w naturze, gdzie to orki poluja na morsy... o_O.
A nawet dwie "Orki 2" - taki model Dębicy. :p
Uzywane, ale pewnie ze 100 kkm jeszcze nalataja. ;))
A sprzedal mi je nasz dobrodziej z BS - Paprykarz1983. Za cala zlotowe - bo taniej nie mogl. :)
Zeby jeszcze bardziej rozwalic System, to do paczkomatu pojechalem takze na Wielkim Kole i nawet udalo mi sie z owa paczka w rece dojechac do domu. :)
1-3.IV.2018 /Hrgn/
Wtorek, 3 kwietnia 2018
Kategoria Standardowo
kilosy: | 9.50 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Przeszedlem juz samego siebie - taki przebieg w wolne dni. :)
Ale, ale - nie samym Hrgn Mors zyje - bedzie jeszcze inny wpis. :p
Tymczasem w Wielkanocna niedziele, pod wieczor, padal topniejacy snieg :D ...a raptem 2 dni pozniej bylo juz powyzej 20* xD
Ale, ale - nie samym Hrgn Mors zyje - bedzie jeszcze inny wpis. :p
Tymczasem w Wielkanocna niedziele, pod wieczor, padal topniejacy snieg :D ...a raptem 2 dni pozniej bylo juz powyzej 20* xD
W poszukiwaniu wielkanocnego śniegu i powrót Krossa
Poniedziałek, 2 kwietnia 2018
Kategoria Nielicho
kilosy: | 60.38 | gruntow(n)e: | 5.50 |
czasokres: | śr. km/h: |
Pierwsza normalna wycieczka na Krossie od ponad pol roku... Czulem sie bardziej nieswojo niz na monocyklu :) - wielka kierownica, wielka masa, pol-wyprostowana pozycja, a okolice siodelka bolaly mnie zanim jeszcze ruszylem. ;]
Wycieczka skadinad zacna, bo udalo mi sie odnalezc "złoża" sniegu w goracy, sloneczny Wielkonocny Poniedzialek. <3
Pozniej bylo tez niezle. Gustowna koncowka lezacego na koncu swiata Żelisławia...
...po ktorej sa jeszcze 2 domki pod lasem, juz bez asfaltu, a jak sie pojedzie dalej w las, to jest jeszcze drugi epilog - kolejne 2 domki. Tak posrodku niczego, tak jak lubie. ;)
A pozniej przebijalem sie pare kilometrow terenowym skrotem do Rudawicy, po relatywnie ciekawym fragmencie Borow Dlnsl. - mokradla, skarpy, wzgorza, Kwisa. Tylko te drzewa wszystko zaslanialy. ;))
/to na horyzoncie to kosciol z drewniana wieza, ale nie wyszedl :( /
Nawiedzilem tez swietny przysiolek w poblizu: pare domkow na plaskowyzu, z dojazdem po stromym blocie...
... albo, alternatywnie, w kopnym piachu. :)
Ciekawy pomysl na osadnictwo gdy wokol sa tysiace hektarow plaskiej ziemi. :>
Wycieczka niby udana, rower niby sprawny (przerzutka nadal sie nie wygina, ale dziala poprawnie... ) ale srednia zniszczyla nawet mnie: 14,4 :D A i tak sie troche zmeczylem. :D
Wycieczka skadinad zacna, bo udalo mi sie odnalezc "złoża" sniegu w goracy, sloneczny Wielkonocny Poniedzialek. <3
Pozniej bylo tez niezle. Gustowna koncowka lezacego na koncu swiata Żelisławia...
...po ktorej sa jeszcze 2 domki pod lasem, juz bez asfaltu, a jak sie pojedzie dalej w las, to jest jeszcze drugi epilog - kolejne 2 domki. Tak posrodku niczego, tak jak lubie. ;)
A pozniej przebijalem sie pare kilometrow terenowym skrotem do Rudawicy, po relatywnie ciekawym fragmencie Borow Dlnsl. - mokradla, skarpy, wzgorza, Kwisa. Tylko te drzewa wszystko zaslanialy. ;))
/to na horyzoncie to kosciol z drewniana wieza, ale nie wyszedl :( /
Nawiedzilem tez swietny przysiolek w poblizu: pare domkow na plaskowyzu, z dojazdem po stromym blocie...
... albo, alternatywnie, w kopnym piachu. :)
Ciekawy pomysl na osadnictwo gdy wokol sa tysiace hektarow plaskiej ziemi. :>
Wycieczka niby udana, rower niby sprawny (przerzutka nadal sie nie wygina, ale dziala poprawnie... ) ale srednia zniszczyla nawet mnie: 14,4 :D A i tak sie troche zmeczylem. :D