Wpisy archiwalne w miesiącu
Wrzesień, 2017
Dystans całkowity: | 656.90 km (w terenie 3.20 km; 0.49%) |
Czas w ruchu: | b.d. |
Średnia prędkość: | b.d. |
Liczba aktywności: | 14 |
Średnio na aktywność: | 46.92 km |
Więcej statystyk |
1, 6 i 7.IX. /Hrgn/
Czwartek, 7 września 2017
Kategoria Standardowo
kilosy: | 15.20 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Parę dni temu minął rok, odkąd kupiłem drugiego Krossa Grand Adventure (ten pod folią). Zgodnie z planem, przez ten rok nie przejechał ani metra :) a dodatkowo, udało mu się przetrwać bez szwanku pożar. I nawet się nie zakurzył. ;)
Przypomnijmy: przez 16 pierwszych lat robił 18 km rocznie, następnie przejechałem nim z miejsca zakupu do domu 19 km (sprzedający był mocno zdziwiony, że chcę jechać taki kawał drogi na rowerze.. xD ).
Dziś rower ma 17 lat i 307 km przebiegu - na stare lata może wyjść z tego ciekawa "żywa skamienielina".
PS. miałem dziś pierwszy raz w życiu sen monocyklowy :) że wsiadałem na Wielkie Koło przy policjancie i dopiero wtedy odkryłem, że da się wsiąść i ruszyć równie łatwo, jak na zwykłym rowerze. Niestety, to był tylko sen... ;p
Przypomnijmy: przez 16 pierwszych lat robił 18 km rocznie, następnie przejechałem nim z miejsca zakupu do domu 19 km (sprzedający był mocno zdziwiony, że chcę jechać taki kawał drogi na rowerze.. xD ).
Dziś rower ma 17 lat i 307 km przebiegu - na stare lata może wyjść z tego ciekawa "żywa skamienielina".
PS. miałem dziś pierwszy raz w życiu sen monocyklowy :) że wsiadałem na Wielkie Koło przy policjancie i dopiero wtedy odkryłem, że da się wsiąść i ruszyć równie łatwo, jak na zwykłym rowerze. Niestety, to był tylko sen... ;p
Wielkie Koło i cyrk ;) (dpd, jubileuszowy odcin 49-50, 4-5.09.2018)
Wtorek, 5 września 2017
Kategoria 36" Kolisko, Mono, Nielicho, Standardowo
kilosy: | 6.60 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Po drodze mijałem stojący w korku cyrk. Pomachali mi. ;))
Prawie jesień, prawie Jasień ;)
Niedziela, 3 września 2017
Kategoria Nielicho
kilosy: | 107.05 | gruntow(n)e: | 0.20 |
czasokres: | śr. km/h: |
Wyjechałem przed północą a wróciłem o 9 nad ranem, bo straszyli deszczami. Nic nie pada, ale przynajmniej uniknąłem temperatur powyżej 14*C. :D No i zdobyłem okienko. ;)
Po drodze padła mi lampka z nieustalonych przyczyn. Więcej ją naprawiałem niż jeździłem...
Ostatecznie poddałem się, ale jeździłem dalej... po żarskiej strefie przemysłowej. Przez 4 godziny, w te i nazad, odcinek ok. 1 km. Masakra. ;]
Puste i szerokie drogi dla TIRów ale bez TIRów wydawały się idealne do samotnej jazdy bez świateł, a jednak nie - okazało się, że całkiem sporo dzikiej zwierzyny tam biegało. A na niebie latały "spadające gwiazdy". W sensie perseidy, nie że liderzy Nowoczesnej. :)
A nawet chyba widziałem kometę, bo miała dwa warkocze. :O
Dopiero przed szóstą wyruszyłem dalej:
Ścięty pieniek się uśmiecha. :) Uprzedzając pytania - nie mam z tym nic wspólnego ;) © mors
Świbna © mors
Do Jasienia nie dojechałem, bo mnie chmury (i prognozy) wystraszyły. Niepotrzebnie. :/
Koniec wycieczki © mors
Mors już wybrał. Wybierz i Ty! ;) ;p © mors
Najlepszy był typek, co w lesie, o 1 w nocy łapał stopa i na mój widok zakrzyknął - dobra, k%$#! wracam po rower, bo coś nie mogę stopa złapać...
xD
Jeszcze śmieszniejsze, że trasę miał raptem 10 km - większość ludzi prędzej zrobi tyle taksówką lub pieszo niż na rowerze...
Po drodze padła mi lampka z nieustalonych przyczyn. Więcej ją naprawiałem niż jeździłem...
Ostatecznie poddałem się, ale jeździłem dalej... po żarskiej strefie przemysłowej. Przez 4 godziny, w te i nazad, odcinek ok. 1 km. Masakra. ;]
Puste i szerokie drogi dla TIRów ale bez TIRów wydawały się idealne do samotnej jazdy bez świateł, a jednak nie - okazało się, że całkiem sporo dzikiej zwierzyny tam biegało. A na niebie latały "spadające gwiazdy". W sensie perseidy, nie że liderzy Nowoczesnej. :)
A nawet chyba widziałem kometę, bo miała dwa warkocze. :O
Dopiero przed szóstą wyruszyłem dalej:
Ścięty pieniek się uśmiecha. :) Uprzedzając pytania - nie mam z tym nic wspólnego ;) © mors
Świbna © mors
Do Jasienia nie dojechałem, bo mnie chmury (i prognozy) wystraszyły. Niepotrzebnie. :/
Koniec wycieczki © mors
Mors już wybrał. Wybierz i Ty! ;) ;p © mors
Najlepszy był typek, co w lesie, o 1 w nocy łapał stopa i na mój widok zakrzyknął - dobra, k%$#! wracam po rower, bo coś nie mogę stopa złapać...
xD
Jeszcze śmieszniejsze, że trasę miał raptem 10 km - większość ludzi prędzej zrobi tyle taksówką lub pieszo niż na rowerze...
Wielkie Koło - dpd, odcin 48
Sobota, 2 września 2017
Kategoria 36" Kolisko, Mono, Nielicho, Standardowo
kilosy: | 3.30 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Szósty dzień roboczy z rzędu... doszły mnie plotki, że poza pracą też jest świat, ale to jakieś bujdy - wracam do Igloo, a tam jak zawsze: remonty, ogrody...
Na pocieszenie wyprzedziłem sobie na podjeździe emeryta na mono. W sensie, że ja na mono a emeryt na Ukrainie. ;)
Na pocieszenie wyprzedziłem sobie na podjeździe emeryta na mono. W sensie, że ja na mono a emeryt na Ukrainie. ;)