Wpisy archiwalne w miesiącu
Lipiec, 2017
Dystans całkowity: | 540.95 km (w terenie 3.20 km; 0.59%) |
Czas w ruchu: | 01:06 |
Średnia prędkość: | 22.38 km/h |
Liczba aktywności: | 25 |
Średnio na aktywność: | 21.64 km i 1h 06m |
Więcej statystyk |
4, 6 i 7.VII, czy jakoś tak ;) /Hrgn/
Piątek, 7 lipca 2017
Kategoria Standardowo
kilosy: | 17.80 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Huraganem jadę dpd jak pada i wieje, tudzież zapuszczam się czasem na miasto, jak już naprawdę muszę. ;) Na Wielkim Kole to jednak byłoby przegięcie...
Wielkie Koło - dpd, odcin 26
Czwartek, 6 lipca 2017
Kategoria 36" Kolisko, Mono, Nielicho, Standardowo
kilosy: | 3.20 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Po paru rześkich dniach dziś podskoczyło do 26* ale jeszcze się trzymam. ;) A że na mono nie mam się czego trzymać, to trzymam ręce w kieszeniach. W sensie że podczas jazdy, niekoniecznie po prostym i równym. ;]
Wielkie Koło - dpd, odcin 25
Środa, 5 lipca 2017
Kategoria 36" Kolisko, Mono, Nielicho, Standardowo
kilosy: | 3.20 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Dziś znów chrupnął mi kręgosłup, ale tym razem w środkowo-górnej części. Zawsze to jakaś odmiana. ;)
Pierwszy raz mi chrupnął (w sensie że unieruchamiając całe cielsko) jakoś 3 lata temu, drugi - 3 miesiące temu, a dziś już 3 raz, ale byłem na chodzie, co prawda chodziłem jak Quasimodo i to podpierając się po ścianach, ale jeszcze w tym stanie pracowałem tudzież udało się powrócić na Kole do igloo...
Cóż, wg Wikipedii "morsy żyją do 50 lat" xD
Pierwszy raz mi chrupnął (w sensie że unieruchamiając całe cielsko) jakoś 3 lata temu, drugi - 3 miesiące temu, a dziś już 3 raz, ale byłem na chodzie, co prawda chodziłem jak Quasimodo i to podpierając się po ścianach, ale jeszcze w tym stanie pracowałem tudzież udało się powrócić na Kole do igloo...
Cóż, wg Wikipedii "morsy żyją do 50 lat" xD
Wielkie Koło - dpd, odcin 24. Jubileusz 2 kkm na 3 1-kołowcach
Poniedziałek, 3 lipca 2017
Kategoria 36" Kolisko, Mono, Nielicho, Standardowo
kilosy: | 3.20 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Genialny sprzęt! <3
.
.
Szlakiem wyciętych drzew ;)
Niedziela, 2 lipca 2017
Kategoria Nielicho
kilosy: | 61.33 | gruntow(n)e: | 1.20 |
czasokres: | śr. km/h: |
No trzeba przyznać, że trochę wiało...
;)
Monocykle sobie odpuściłem w ten weekend, chociaż przy tęgich wichurach parę razy już jeździłem... ale dwukrotnie kończąc w rowie. :) Jeździłem tym razem starym (już niedługo 18-stka!) góralem. Dziwna maszyna - jedno koło, drugie koło, nie wiadomo, o co chodzi. ;)))
W sobotę - szkoda gadać. Prognozy zmienne jak stanowisko PO wobec 500+ tudzież przyjmowania NAchodźców :) a sama pogoda - zmienna jeszcze bardziej. Efekt był taki, że dopóki pracowałem w domu, to nie padało, a jak wyjechałem w końcu, to zaczęło: 1 km od domu. ;] Zdążyłem tylko udokumentować, że "za granicą jest diabeł" ;))
i zawróciłem jak niepyszny. ;)
W niedzielę stał się cud: wyjechałem przed 8 nad ranem. Przyjemnie rześko (16*) i prawie puste drogi, ale i tak te parę pieszych i samochodów napsuło mi nieźle krwi. ;]
Prawdziwy postrach na drodze: BMW + ADHD
w sumie to tak jak oni wszyscy, tylko akurat ten się otwarcie przyznał. ;)
Dożyłem w końcu czasów, gdy zrobiono wylotówkę na Żary (z półrocznym opóźnieniem...). Tu był tylko poniemiecki, zniszczony bruk (na drodze tranzytowej!) plus postkomunistyczny chodnik. Po dobrej zmianie pojawił się ~kilometr asfaltu na drodze, a nawet na DDR :O to tak wgl można? ;))
Przy okazji tworzenia DDR wyeliminowano sporo dużych drzew, wygoda plus bezpieczeństwo. :)
Podobnie sprawy się mają na powiatówce Bukowina Bobrzańska - Bobrzany. Tzn. na DDR się nie zanosi, ale wióry lecą, aż miło. ;)
coraz częściej remontują drogi w znośnym stanie - od biedy wystarczyło tylko ją poszerzyć. No i wyciąć drzewa. :)
"Żywy" dowód, że stare drzewa to często tylko umierające wydmuszki... ;p
PS. dziś średnia zdruzgotała nawet mnie samego: 13,5 km/h. xD
;)
Monocykle sobie odpuściłem w ten weekend, chociaż przy tęgich wichurach parę razy już jeździłem... ale dwukrotnie kończąc w rowie. :) Jeździłem tym razem starym (już niedługo 18-stka!) góralem. Dziwna maszyna - jedno koło, drugie koło, nie wiadomo, o co chodzi. ;)))
W sobotę - szkoda gadać. Prognozy zmienne jak stanowisko PO wobec 500+ tudzież przyjmowania NAchodźców :) a sama pogoda - zmienna jeszcze bardziej. Efekt był taki, że dopóki pracowałem w domu, to nie padało, a jak wyjechałem w końcu, to zaczęło: 1 km od domu. ;] Zdążyłem tylko udokumentować, że "za granicą jest diabeł" ;))
i zawróciłem jak niepyszny. ;)
W niedzielę stał się cud: wyjechałem przed 8 nad ranem. Przyjemnie rześko (16*) i prawie puste drogi, ale i tak te parę pieszych i samochodów napsuło mi nieźle krwi. ;]
Prawdziwy postrach na drodze: BMW + ADHD
w sumie to tak jak oni wszyscy, tylko akurat ten się otwarcie przyznał. ;)
Dożyłem w końcu czasów, gdy zrobiono wylotówkę na Żary (z półrocznym opóźnieniem...). Tu był tylko poniemiecki, zniszczony bruk (na drodze tranzytowej!) plus postkomunistyczny chodnik. Po dobrej zmianie pojawił się ~kilometr asfaltu na drodze, a nawet na DDR :O to tak wgl można? ;))
Przy okazji tworzenia DDR wyeliminowano sporo dużych drzew, wygoda plus bezpieczeństwo. :)
Podobnie sprawy się mają na powiatówce Bukowina Bobrzańska - Bobrzany. Tzn. na DDR się nie zanosi, ale wióry lecą, aż miło. ;)
coraz częściej remontują drogi w znośnym stanie - od biedy wystarczyło tylko ją poszerzyć. No i wyciąć drzewa. :)
"Żywy" dowód, że stare drzewa to często tylko umierające wydmuszki... ;p
PS. dziś średnia zdruzgotała nawet mnie samego: 13,5 km/h. xD