thewheel

Głos spod lodu ;)tutaj klika:

mors z przerębla w: Nowa Morsownia ;p
kilosy od 2011:75007.00
w tym teren:2053.70
kapcie w Krossie od 1999: 1

Wykres rokroczny, sińce od 2011:

Wykres roczny blog rowerowy mors.bikestats.pl 2020: button stats bikestats.pl 2019: button stats bikestats.pl 2018: button stats bikestats.pl 2017: button stats bikestats.pl 2016: button stats bikestats.pl 2015 (chyba niedokończony) button stats bikestats.pl 2014 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl 2013 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl 2012 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl

Moje dziwolągi:

Jeszcze nieusunięci ;))

Kto szuka, ten znajdzie ;)

Zamrażarka pełna wpisów i komentów:

Linki, harpuny:

Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2017

Dystans całkowity:285.15 km (w terenie 5.30 km; 1.86%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Liczba aktywności:14
Średnio na aktywność:20.37 km
Więcej statystyk

ora et labora (3-7.V.)

Niedziela, 7 maja 2017
kilosy:32.42gruntow(n)e:0.20
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Standardowo
Przez caly weekend znalazlem niespelna godzine na swobodna wycieczke rowerowa (17 km).
Stwierdzilem, ze swiat wciaz istnieje. ;) Poza tym zaczal mi strzelac lancuch, ale przy 10,2 kkm to tylko sie cieszyc ;) (w sensie, ze tak pozno).

36-calowym Feniksem do pracy

Niedziela, 7 maja 2017
kilosy:3.20gruntow(n)e:0.00
czasokres:śr. km/h:
Kategoria 36" Kolisko, Mono, Nielicho, Standardowo
Niczym Feniks z popiołów, 36" Kolisko powstało z pogorzeliska. I zabrało mnie do pracy. Tak, tak, dzisiaj, w niedzielę. Bo wczoraj pracowałem raptem 11 godzin, kończąc już o godzinie 20, więc dziś zacząłem od 6:00 rano. Japończycy to przy mnie obiboki. ;)) A żeby nie było za lekko, to wyjechałem we mgle, a wracałem w deszczu. :]

Co do Koliska, to podczas pożaru zabrakło mu zaledwie kilku cali, by znaleźć się w strefie powietrza tak gorącego, ze topiło wszelkie tworzywa sztuczne... O-O

ponoć mamy jakiś długi weekend? ;)

Wtorek, 2 maja 2017
kilosy:6.40gruntow(n)e:0.00
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Standardowo
Myślałem, że chociaż dziś sobie troszku pojeżdżę no i faktycznie: w pracy musiałem być 3 razy. ;] Ale drugi i trzeci raz zlały mi się w jeden, a szkoda, bo byłoby już tak pod dychę przebiegu, hłe, hłe.. ;))

PS. poznałem dziś starszego człowieka, dla którego język śląski jest tak bardzo podstawowym, że ma trudności w mówieniu "zwykłą" polszczyzną. O_O 
Trochu godoliśmy o tem i o owem, a dzięki bikestatsowej znajomości z Gustavem udało mi się wykazać znajomością cukierniczo-piekarniczej triady (kreple, żymły i kołoczki). ;)

chyłkiem

Poniedziałek, 1 maja 2017
kilosy:14.94gruntow(n)e:1.00
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Standardowo
I znów cały dzień nie było czasu na rower. Toteż pojeździłem w nocy. A jutro znów praca w domu, a po pracy do pracy...