Upał niemal by mnie schrupał
Sobota, 27 lipca 2013
Kategoria Nielicho, Standardowo
kilosy: | 12.00 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
O 20:30 wciąż ponad 30*C!!! A o 21:00 wciąż 29*C!!!
Jechałem jak emeryt, bo nie mogłem wytrzymać, pomimo że słońce właśnie zachodziło.
A większość dnia przeleżałem na podłodze, na panelach wyścielonych gazetami. :D
Wpadł taki jeden:
A wieczorem ciekawa scena (bez zdjęć, bo niestety nie wziąłem nawet komórki):
otóż w naczepie TIRa strzeliła opona, a kierowca jeno tylko zwolnił do 10km/h, tarasując przelotową DK12. Tymczasem z oponą działy się niezłe cyrki, obkręcała się wzdłuż, w poprzek i na ukos. Stopniowo rwąc się śmieciła drogę i masakrowała nadkole, a czasami kllinowała się i szorowała po drodze, aż szedł z niej dym i cuchnęło spaloną gumą "na kilometr".
Nie byłoby większym problemem zdjęcie jej ręcznie, bo prawie od razu zrobiła się rozmemłana... tymczasem kierowca nie odpuszczał.
Do bazy ten zestaw miał na oko 20km (tzn. czytając napisy, nie zgadując).
Pewnie jeszcze jedzie...
Jechałem jak emeryt, bo nie mogłem wytrzymać, pomimo że słońce właśnie zachodziło.
A większość dnia przeleżałem na podłodze, na panelach wyścielonych gazetami. :D
Wpadł taki jeden:
Przed i po dachowaniu ;)© mors
A wieczorem ciekawa scena (bez zdjęć, bo niestety nie wziąłem nawet komórki):
otóż w naczepie TIRa strzeliła opona, a kierowca jeno tylko zwolnił do 10km/h, tarasując przelotową DK12. Tymczasem z oponą działy się niezłe cyrki, obkręcała się wzdłuż, w poprzek i na ukos. Stopniowo rwąc się śmieciła drogę i masakrowała nadkole, a czasami kllinowała się i szorowała po drodze, aż szedł z niej dym i cuchnęło spaloną gumą "na kilometr".
Nie byłoby większym problemem zdjęcie jej ręcznie, bo prawie od razu zrobiła się rozmemłana... tymczasem kierowca nie odpuszczał.
Do bazy ten zestaw miał na oko 20km (tzn. czytając napisy, nie zgadując).
Pewnie jeszcze jedzie...
Komentarze
Haha:) To rzeczywiście musiał być bardzo malutki. Aż dziwne, że go w ogóle zauważyłeś:) Na szczęście na tym chyba podobieństwo się kończy:) Chyba;p
PS. A jaką ten zielony chrząszcz ma wdzięczną nazwę- Kruszyca Złotawka:)
PS 2 . Mam nadzieję, że go nie zabiłeś;p
alouette - 11:28 środa, 31 lipca 2013 | linkuj
PS. A jaką ten zielony chrząszcz ma wdzięczną nazwę- Kruszyca Złotawka:)
PS 2 . Mam nadzieję, że go nie zabiłeś;p
alouette - 11:28 środa, 31 lipca 2013 | linkuj
PACHNIAŁO spaloną gumą ;p cuchnie to sprzęgło
... i cieszy się, że opona poleci gdzieś do rowu ;/ RamzyY - 22:08 sobota, 27 lipca 2013 | linkuj
... i cieszy się, że opona poleci gdzieś do rowu ;/ RamzyY - 22:08 sobota, 27 lipca 2013 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!