Do kościoła na mono :)
Niedziela, 7 lipca 2013
Kategoria Mono
kilosy: | 4.20 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Dawno tego nie było. ;p
Jednym z uroków mono jest bezgłośna praca- żadnych mechanizmów i tylko jedna, gładka opona, która przy wolnej jeździe toczy się ciszej niż trawa rośnie.
Dogoniłem bezgłośnie swoją Panią Matkę ;) postukałem w ramię i wyprzedziłem po przeciwnej stronie - zanim się skapnęła, byłem już daleko z przodu. ;p
Ponadto wieczorem trening jazdy wstecz, ale bez sukcesów - dziś jak rzadko kiedy zjadłem grzecznie obiad, co najwyraźniej nie pomaga. ;p
I jeszcze mijałem /tyłem/ wiejskie poprawiny /poweselne/. ;p
Wczoraj weselnicy idąc w nocy przez wieś co kilkaset metrów rozbijali o asfalt butelki po piwsku /mając z tego niezłą radochę/ i jedna z nich rozbryzgła się głównie na mój wyjazd z posesji - to miło "dziobać" po kimś w trawie i piasku drobinki szkła... kiedy w końcu zdrowa część społeczeństwa ocknie się i trzeźwo spojrzy prawdzie w oczy - tylko prohibicja może znacząco ograniczyć chuligańskie wybryki, mordobicia, kradzieże itd. itp. etc.
Jednym z uroków mono jest bezgłośna praca- żadnych mechanizmów i tylko jedna, gładka opona, która przy wolnej jeździe toczy się ciszej niż trawa rośnie.
Dogoniłem bezgłośnie swoją Panią Matkę ;) postukałem w ramię i wyprzedziłem po przeciwnej stronie - zanim się skapnęła, byłem już daleko z przodu. ;p
Ponadto wieczorem trening jazdy wstecz, ale bez sukcesów - dziś jak rzadko kiedy zjadłem grzecznie obiad, co najwyraźniej nie pomaga. ;p
I jeszcze mijałem /tyłem/ wiejskie poprawiny /poweselne/. ;p
Wczoraj weselnicy idąc w nocy przez wieś co kilkaset metrów rozbijali o asfalt butelki po piwsku /mając z tego niezłą radochę/ i jedna z nich rozbryzgła się głównie na mój wyjazd z posesji - to miło "dziobać" po kimś w trawie i piasku drobinki szkła... kiedy w końcu zdrowa część społeczeństwa ocknie się i trzeźwo spojrzy prawdzie w oczy - tylko prohibicja może znacząco ograniczyć chuligańskie wybryki, mordobicia, kradzieże itd. itp. etc.
Komentarze
Nie mam powiązań z branżą, a stwierdzenie "lubię sobie wypić" jest tak negatywnie nacechowane, że muszę odpowiedzieć "nie". Konkretnie: lubię smak alkoholu, lubię piwo i wino, wódkę też, choć nie każdą, nie przepadam jednak za efektem działania alkoholu, denerwuje mnie on i nie jest mi do niczego potrzebny.
Co do kronik - chętnie przyjmę linki, mogą być na prv.
"Zrozumiesz w jakim świecie żyjesz" rozbawiło mnie setnie. Hipek - 18:34 sobota, 13 lipca 2013 | linkuj
Co do kronik - chętnie przyjmę linki, mogą być na prv.
"Zrozumiesz w jakim świecie żyjesz" rozbawiło mnie setnie. Hipek - 18:34 sobota, 13 lipca 2013 | linkuj
Podaję dane, którymi dysponuję. Ty masz swoje "uważam za oczywiste".
Kodeks Hammurrabiego i to, co sobie wymyślają talibowie czy inni muzułmanie, są, owszem, skuteczne. Według tej samej miary, najskuteczniejszym jest prawo, które za każdą przewinę każe śmiercią. Rygorystyczne, ale do bólu skuteczne. Po pierwsze - najpierw należy zapobiegać, a karać adekwatnie do czynu. Zabranie alko nie jest rozwiązaniem - patrz USA. Co, będziesz ludziom obcinał ręce za prywatne pędzenie bimbru?
Niczego nie odreagowuję. Jeśli już mam taką potrzebę, od tego mam rower.
Nadal nie widzę cyfr, które mnie przekonają. W tych kronikach jest komplet przestępstw, czy wybór? Hipek - 10:18 czwartek, 11 lipca 2013 | linkuj
Kodeks Hammurrabiego i to, co sobie wymyślają talibowie czy inni muzułmanie, są, owszem, skuteczne. Według tej samej miary, najskuteczniejszym jest prawo, które za każdą przewinę każe śmiercią. Rygorystyczne, ale do bólu skuteczne. Po pierwsze - najpierw należy zapobiegać, a karać adekwatnie do czynu. Zabranie alko nie jest rozwiązaniem - patrz USA. Co, będziesz ludziom obcinał ręce za prywatne pędzenie bimbru?
Niczego nie odreagowuję. Jeśli już mam taką potrzebę, od tego mam rower.
Nadal nie widzę cyfr, które mnie przekonają. W tych kronikach jest komplet przestępstw, czy wybór? Hipek - 10:18 czwartek, 11 lipca 2013 | linkuj
Dla mnie to (bazuję na próbce osób, które znam), że mniej niż jeden procent ludzi jest skłonny rozrabiać pod wpływem (nie mówię, że rozrabia!), nie jest wystarczającym argumentem, by zabrać reszcie możliwość kulturalnego napicia się.
Wyobraź sobie, że już dawno prawnicy doszli do tego, że radykalne działania (wysokie albo wręcz straszne kary) nie przynoszą skutku. Pomaga zapobieganie, nie karanie. Poza tym przeczytaj mój ostatni akapit. Prohibicja nie jest rozwiązaniem.
Religie w obszarze makro - wspierają (przynajmniej słownie) pokój na świecie; religie w formacie mikro - są agresywne. Sam zostałem nieraz zaatakowany (słownie na szczęście) przez jakiegoś fanatyka.
Nie przeglądam kronik kryminalnych. Streść. Hipek - 08:44 czwartek, 11 lipca 2013 | linkuj
Wyobraź sobie, że już dawno prawnicy doszli do tego, że radykalne działania (wysokie albo wręcz straszne kary) nie przynoszą skutku. Pomaga zapobieganie, nie karanie. Poza tym przeczytaj mój ostatni akapit. Prohibicja nie jest rozwiązaniem.
Religie w obszarze makro - wspierają (przynajmniej słownie) pokój na świecie; religie w formacie mikro - są agresywne. Sam zostałem nieraz zaatakowany (słownie na szczęście) przez jakiegoś fanatyka.
Nie przeglądam kronik kryminalnych. Streść. Hipek - 08:44 czwartek, 11 lipca 2013 | linkuj
Dla Ciebie jest to oczywiste - dla mnie nie. Chociaż dlatego, że jestem w stanie sobie wyobrazić sporo czynników pchających trzeźwych ludzi do przestępstwa. Poza tym nie lubię kategorycznych stwierdzeń popartym tylko własnym oczywistymdlamniejest ("tylko prohibicja może..."), brzmi to jak objawienia natchnionego kaznodziei. Jest dużo do zrobienia na rzecz ograniczenia wspomnianych przez Ciebie przestępstw i wykroczeń, nie trzeba od razu ograniczać sprzedaży alkoholu.
Co do religii i sportów, było to sprowadzenie Twojego toku myślenia do absurdu. Oczywistością bowiem jest, że i religie, i sporty pchają ludzi do dawania sobie po mordach, tak jak alkohol. Pytanie zatem, czy rozwiąże to problemy, które wskazujesz?
Wracając do alkoholu: pomysł i tak jest niedorzeczny. Ludzie i tak będą robili swoje (Amerykanom się średnio udało z prohibicją), niezależnie od kar, jakie się komukolwiek uroją w głowie. Poza tym nie można zabierać ludziom czegoś tylko dlatego, że jakiś niewielki odsetek z nich korzysta z tego niezgodnie z instrukcją. Hipek - 05:33 czwartek, 11 lipca 2013 | linkuj
Co do religii i sportów, było to sprowadzenie Twojego toku myślenia do absurdu. Oczywistością bowiem jest, że i religie, i sporty pchają ludzi do dawania sobie po mordach, tak jak alkohol. Pytanie zatem, czy rozwiąże to problemy, które wskazujesz?
Wracając do alkoholu: pomysł i tak jest niedorzeczny. Ludzie i tak będą robili swoje (Amerykanom się średnio udało z prohibicją), niezależnie od kar, jakie się komukolwiek uroją w głowie. Poza tym nie można zabierać ludziom czegoś tylko dlatego, że jakiś niewielki odsetek z nich korzysta z tego niezgodnie z instrukcją. Hipek - 05:33 czwartek, 11 lipca 2013 | linkuj
Nie jest oczywistością, przynajmniej dla mnie. Dajesz konkrety, albo bujda.
Porównanie z samochodami jest trafione. Środki odurzające powodują krzywdę - samochody powodują krzywdę. Gdzie tu problem?
W sumie... jak sobie przypomnę część mojej rodziny, kilka manifestacji w Warszawie i trochę zdarzeń na świecie, to mam plan: zabrońmy wyznawania jakiejkolwiek religii! To też spowoduje zmniejszenie liczby agresywnych zachowań i chuligańskich wybryków. Jeśli zabronimy też kibicowania sportom, zyskamy jeszcze więcej na chuligańskich wybrykach i mordobiciach.
Idź na premiera, masz mój głos! Hipek - 21:10 poniedziałek, 8 lipca 2013 | linkuj
Porównanie z samochodami jest trafione. Środki odurzające powodują krzywdę - samochody powodują krzywdę. Gdzie tu problem?
W sumie... jak sobie przypomnę część mojej rodziny, kilka manifestacji w Warszawie i trochę zdarzeń na świecie, to mam plan: zabrońmy wyznawania jakiejkolwiek religii! To też spowoduje zmniejszenie liczby agresywnych zachowań i chuligańskich wybryków. Jeśli zabronimy też kibicowania sportom, zyskamy jeszcze więcej na chuligańskich wybrykach i mordobiciach.
Idź na premiera, masz mój głos! Hipek - 21:10 poniedziałek, 8 lipca 2013 | linkuj
Być może, chociaż na oko to się w szpitalu umiera, możesz mi podrzucić jakieś statystyki dotyczące ilości przestępstw popełnionych pod wpływem środków odurzających w stosunku do całkowitej ich ilości? Stawiam, że na alkohol będzie można zwalić część pobić i wybryków, ale morderstwa i kradzieże... raczej w znikomym stopniu.
Poza tym to przekłada się na ileś milionów osób, które potrafią pic kulturalnie, jednocześnie nie bijąc, nie niszcząc i nie kradnąc. Trochę tak, jakby w celu zmniejszenia liczby wypadków drogowych zabronić jazdy samochodem. Ciekawym byłoby porównanie, czy więcej osób ginie od morderstwa pod wpływem alkoholu (wliczamy jazdę po pijaku), czy z winy trzeźwego kierowcy. Hipek - 15:22 poniedziałek, 8 lipca 2013 | linkuj
Poza tym to przekłada się na ileś milionów osób, które potrafią pic kulturalnie, jednocześnie nie bijąc, nie niszcząc i nie kradnąc. Trochę tak, jakby w celu zmniejszenia liczby wypadków drogowych zabronić jazdy samochodem. Ciekawym byłoby porównanie, czy więcej osób ginie od morderstwa pod wpływem alkoholu (wliczamy jazdę po pijaku), czy z winy trzeźwego kierowcy. Hipek - 15:22 poniedziałek, 8 lipca 2013 | linkuj
I jesteś pewien, że prohibicja ograniczy spożycie alkoholu?
Hipek - 09:37 poniedziałek, 8 lipca 2013 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!