O wodzie płynącej znikąd pod górkę
Sobota, 8 czerwca 2013
Kategoria Nielicho
kilosy: | 19.00 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Wypływała z przydrożnego rowu, który nie był niczym zasilany ani w żadnym zagłębieniu też nie był. W rowie wody ani przybywało ani ubywało, a potoczek zeń płynął asfaltem przez parę kilometrów i bynajmniej nie przestawał.
A płynął sobie tak z górki jak i pod górkę.
A tak poza tym to te soboty są do bani, gorsze nawet od poniedziałków.
A płynął sobie tak z górki jak i pod górkę.
Śmiejcie się ile chcecie, ale ta woda płynie pod górkę (tzn. do mnie)© mors
A tak poza tym to te soboty są do bani, gorsze nawet od poniedziałków.
Komentarze
ulicę ode mnie jest minimalne zagłębienie w asfalcie głębokości <2cm i bez względu na wszystko stoi w nim woda -pękła rura i podsiąka?
RamzyY - 23:23 wtorek, 11 czerwca 2013 | linkuj
Co do dziwnych pływów wodnych to ostatnio widziałem strumyk płynący spod... płyty chodnikowej. W okolicy żadnej rzeki (do wisły około 15km, w pobliżu żadnej studzienki kanalizacyjnej, ni hydrantu. Dzieje się coś poważnego.. i to na naszych oczach... Zaczynam się denerwować.
bestiaheniu - 08:32 niedziela, 9 czerwca 2013 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!