Wypada jechać monocyklem na cmentarz? /Kross/
Poniedziałek, 20 maja 2013
Kategoria Nielicho, Standardowo
kilosy: | 15.00 | gruntow(n)e: | 1.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Takie miałem dziś rozterki. ;)
25. rocznica śmierci Dziadka... ale chyba jednak mono ma zbyt humorystyczny "charakter", a jak mawiają: "nie róbmy sobie jaj z pogrzebu". ;)
D-p-d, cmentarz i pagórek, z którego widziałem Karkonosze pomimo zachmurzenia rzędu 30% i 103km odległości. A w bezchmurne dni często ich nie widać...
25. rocznica śmierci Dziadka... ale chyba jednak mono ma zbyt humorystyczny "charakter", a jak mawiają: "nie róbmy sobie jaj z pogrzebu". ;)
D-p-d, cmentarz i pagórek, z którego widziałem Karkonosze pomimo zachmurzenia rzędu 30% i 103km odległości. A w bezchmurne dni często ich nie widać...
Komentarze
W Warszawie na Cmentarzu Bródzieńskim człowiek jadący na rowerze jest rzeczą normalną. Ale tam od bram na końcach głównych alej do środka cmentarza jest blisko kilometr.
oelka - 23:31 środa, 22 maja 2013 | linkuj
A to dlatego chadzasz co niedziela na mszę. Wyrabiasz sobie znajomości, co by potem lepszą kwaterę dostać;))
Skowronek - 19:15 środa, 22 maja 2013 | linkuj
Ja bym się nie obraził, gdyby ktoś do mnie na grób przyjeżdżał na mono. Zwłaszcza, że jakby nie patrzeć, śmierć jest przepustką do "lepszego życia", prawda? Więc wypada się cieszyć, że niektórzy mają już z głowy.
Hipek - 07:40 wtorek, 21 maja 2013 | linkuj
Pamiętam, jak z kolegą jechaliśmy dziecięcymi rowerkami przez osiedlowy cmentarz, jakies 10 lat mieliśmy a może mniej. Chcieliśmy po prostu pojechać z jednego osiedla na drogie na skróty, najkrótsza droga przez cmentarz szła. I nagle jakiś dziadek do nas: "To jest cmentarz czy lunapark?!". Kolega odkrzyknął, że lunapark, po czym uciekliśmy, a dziadek nas gonił, bluzgając strasznie na pół cmentarza :)
lukasz78 - 20:33 poniedziałek, 20 maja 2013 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!