thewheel

Głos spod lodu ;)tutaj klika:

mors z przerębla w: Nowa Morsownia ;p
kilosy od 2011:75007.00
w tym teren:2053.70
kapcie w Krossie od 1999: 1

Wykres rokroczny, sińce od 2011:

Wykres roczny blog rowerowy mors.bikestats.pl 2020: button stats bikestats.pl 2019: button stats bikestats.pl 2018: button stats bikestats.pl 2017: button stats bikestats.pl 2016: button stats bikestats.pl 2015 (chyba niedokończony) button stats bikestats.pl 2014 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl 2013 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl 2012 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl

Moje dziwolągi:

Jeszcze nieusunięci ;))

Kto szuka, ten znajdzie ;)

Zamrażarka pełna wpisów i komentów:

Linki, harpuny:

MORSkie Oko na jednym kole! :)

Sobota, 4 maja 2013
kilosy:20.00gruntow(n)e:0.00
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Mono, Nielicho, Odkrywczo, Tatry i mono
Niniejszym, pół-oficjalnie, uzurpuję sobie pół-oficjalny rekord Polski w najwyższym podjeździe na jednym kole. ;p
/nie ma to jak skromny początek ;) /

Wprawdzie Google coś wspomina o monocyklach na MOku, a nawet jeszcze wyżej, i to szlakami terenowymi, tyle tylko, że ich jeźdźcy przyznawali, że mniej lub bardziej, ale musieli wnosić.
A noszenie rowerów niekoniecznie jest sensem ich istnienia. ;)

Dotychczasowy mój własny rekord wysokości (również na mono) poprawiony o 275m (1135->1410), no i przede wszystkim zniszczony System :)

Było to także zderzenie dwóch światów: najbardziej mainstreamowy szlak i punkt docelowy i to podczas mainstreamowej majówki, pokonany łamiącym System para-rowerem. :)
/"mainstream" pasuje tu doskonale - prawdziwy potok ludzi, tradycyjnie największy w całych Tatrach/

Z Poronina do Palenicy B. docieram busem, ale bez skrupułów, gdyż trasę tę pokonałem już na mono w zeszłym roku. Jadąc na kole zużyłbym na to min. 3 godziny (x2)...
Na zamkniętą dla rowerów szosę do MOka wbiłem się metodą "na krzywy ryj" ;) szczegóły może lepiej przemilczę. ;)
Początkowo jeszcze jazda w towarzystwie, co nie miało sensu ani technicznie (prędkość pieszych jest uciążliwa na mono, bo dużo energii i percepcji marnuje się na balans) ani też towarzysko...
Pieszych wyprzedzało się przyjemnie, nie tylko ze względu na jazdę na ulubionym rowerze, ale i na "wzrost" (jadąc na mono mam 190-192).
W tłumie zginąć niepodobna (dosłownie i w przenośni ;) ) no i ewentualnych Parkowych straSZników łatwo z daleka wypatrzeć...
Z bryczkami było trochę ciężej - na wypłaszczeniach jak się nie spinałem to mnie wyprzedzały, ale im bardziej było stromo, tym bardziej mono zyskiwało przewagę - jednak masa bryczki i 15 ludzi na 2 konie robi na nich wrażenie, pod koniec trasy bucha z nich para (z całego cielska)...
Po drodze trochę się ścigałem, trochę robiłem popisów typu jazda wstecz (tak w górę jak i w dół) dzięki czemu 3 razy zagotowałem się, pomimo 12* na dole i bodajże 8* u góry - drugą połowę przejechałem z wiatrówką w ręce, w samej koszulce.
Chyba czas na foty.:
MORSkie Oko na monocyklu! Ale bez morsich oczu. ;) © mors

Właśnie nadciągała wielka chmura, ostatnie sekundy widoczności...jest lód! Pływałbym! :) © mors

Jest lód! :) © mors

... i sporo śniegu w żlebach! :) (4. maj 2013) © mors

Szlak wokół MOka, wciąż częściowo zaśnieżony :) © mors

Surowo! :) © mors

Nie znalazłem monocykli na czarnej liście ;) © mors

Śniegu, zimna i monocykli nigdy za wiele! ;) © mors

Nie da się zrobić zdjęcia bez przypadkowych ludzi © mors

Mono, panie na letniaka na majówce wśród śniegu i to wszystko na ostatnich metrach najwyższego asfaltu w Polsce. :))) © mors

A to już na trasie - Polana Włosienica (1315m) © mors


Aktualnie jest to "zajezdnia" dla bryczek, dalej nawet im nie wolno.
Co ciekawe, do lat 90tych do MOka można było jeździć rowerami, do 80tych - samochodami i autobusami (!) a w latach 30tych rozgrywano na tej trasie nawet rajdy samochodowe!

Śnieg i lód zgodnie z oczekiwaniami: na MOku - jak "widać", a na pobliskim (powyższym) Czarnym Stawie pokrywa jeszcze lita (ubolewam, że nie dotarłem).
Takoż śnieg: na 1600 (Cz. S.) - dużo, w strefie MOka (1400) - sporo, na 1200 - płaty w zacienieniach, na 1000 - tylko zaspy i nagarnięte resztki w rowach a na 800 (Poronin, Zakopane) - wiosna w pełni, ino trawa jeszcze niska.
I dokładnie tego oczekiwałem. :)

Parujący śnieg na trasie do Morskiego Oka © mors

Odwilż © mors

Majowe widoki © mors

Wiosenne widoczki ;) © mors

Takie widoki nie przeszkadzały ceprom twierdzić po wejściu na górę, że naszła "mgła" © mors

Majówka idealna ;) © mors

Kolejka busów od Łysej Polany po Palenicę Białcz. (32 pojazdy!) © mors

Krótkie odwiedziny Słowacji (Łysa Polana) © mors

Słowacka Lysa Polana, widok w kierunku Polski © mors


Czas wjazdu: 1h 25m. czas zjazdu: 1h 11m.
Byłoby sporo krócej gdyby nie zdjęcia i popisy. ;)
Trudności były tylko dwie: poprzecznie ukośny asfalt pod koniec podjazdu (cały czas walka o pion) i... przeszkadzający turyści. Nie tyle co ich omijanie przeszkadzało, co raczej ich reakcje - pod koniec już nie mogłem słuchać i patrzeć, nawet na kobiety. ;)
Palenica B (985m) -> Morskie (1410m) -> zjazd (ostre koło - hamowanie mięśniami!) do Łysej Polany (970m) -> P.B (bus powrotny): razem ok. 20km (to nawet po płaskim byłoby sporo...) i ok. 880m przewyższeń (hamowanie męczące podobnie jak napędzanie!).

A to jeszcze nie koniec dnia... ale reszta w osobnym wpisie, mam już dość. ;p

Komentarze
@Wax: zasłonięte oczy wyjaśniałem kawałek poniżej. :P
Jak ja świr, to Ty to kto? ;)

@Hipek: nic nie doszło. :P
Ale się zmieniłeś, wszak wtedy jeszcze miałeś dwadzieściaparę lat. :P
mors
- 16:47 czwartek, 24 lipca 2014 | linkuj
Czy doszły tylko fotki, czy coś jeszcze?

Patrz Ty, nawet pogratulowałem wcześniej. A myślałem, że mi tylko wszystko nie pasuje...
Hipek
- 21:05 czwartek, 17 lipca 2014 | linkuj
czemu oczy zasłonięte na 1. focie? :P

Gratuluję. Świr jesteś ;)
waxmund
- 19:56 czwartek, 17 lipca 2014 | linkuj
Ten chłód, to może objaw wyczerpania organizmu? ;>

Tyś Maleństwo w dwójnasób, w dwóch wymiarach. ;p
No bo kto to widział, żeby człowiek był niższy od roweru (Żyrafy)? ;p

Ale nic się nie przejmuj, nie przeszkadza to w ujeżdżeniu tego ustrojstwa. ;>
mors
- 17:00 czwartek, 23 maja 2013 | linkuj
Lubię wyzwania. I rzeczywiście jakbyś dał to bym skosztowała (próby) jazdy na mono z wielką przyjemnością :p

Z tym rozgrzaniem to prawda - po samym podjeździe pot się leje, ale wystarczy chwilę posiedzieć i (mnie przynajmniej) już dopada chłód.

Ale Ty "dziwne" Maleństwo jesteś więc pewnie wszystko jakoś inaczej u Ciebie wygląda ;p
lea
- 06:43 środa, 22 maja 2013 | linkuj
No zdaje się, że lubisz konkretne wyzwania, więc to byłoby coś w sam raz dla Ciebie. ;>

Rozgrzać morsa i to jeszcze po katorżniczym podjeździe?! O_O
Raczej okładów z lodu bym potrzebował. ;p

No MOko wjeżdżałem przy 8*C (na górze) do 12* (na dole) i już zaczynałem się przegrzewać, a tam jest o wiele mniej stromo niż na Karkonoską... ;p

PS. uspokajać się w takich okolicznościach też nie warto, trzeba się napawać endorfinami. ;p
mors
- 19:57 poniedziałek, 20 maja 2013 | linkuj
No to dawaj znać jak będziesz planować wyjazd to może się uda gdzieś zgadać na trasie:)
Na mono? Ja? W takim razie przed spotkaniem proszę mi przesłać księgę instruktażową ;p
A w Odrodzeniu Ci w takim razie kupię herbatkę zieloną na uspokojenie po podjeździe i ogrzanie (po ostatnim moim podjeździe na Karkonoską przez jakiś czas trzęsłam się z zimna)
lea
- 10:47 poniedziałek, 20 maja 2013 | linkuj
@lea:
no patrzcie Ją! ;p Przecież też jesteś drobna, a wymiatasz po górach dużo lepiej ode mnie (ino że na zwykłym rowerku ;p ).

Planuję wyjazd wyłącznie w którąś sobotę i to wyłącznie w chłodny dzień - jeszcze bym się zgrzał, i co by było? ;)

Zapoznać - czemu nie ;) nawet bym Ci dał pojeździć na mono ;) ale piwo... xD
(abstynent ;p )

@TomilD.
- zasłoniłem, aby symbolicznie podkreślić wątpliwy status prawny takiej wyprawy. ;)
- wolałem nawet tę chmurę od widoczków, bo w chmurze jest chłodno i nie chce się pić. :) Nastrój gratis. ;)
- pisałem, że wszyscy piszą ''mgła'' zamiast ''chmura'', to kolejny dowalił... ;p

@Skowronek:
toś się rozpisała. ;p
mors
- 05:06 sobota, 18 maja 2013 | linkuj
No i bardzo ładnie:)
Skowronek
- 20:45 środa, 15 maja 2013 | linkuj
Gratulejszyn© Tylko czemu na pierwszym zdjęciu zasłoniłeś sobie oczy? Bo następna fota już bez czarnych pasków już jest...Foty mono z mokiem w tle fajne, w połączeniu z mgła i lodem wyglądają surowo....Pozdro.....
TomliDzons
- 13:11 środa, 15 maja 2013 | linkuj
A i jeszcze dodać muszę, że tytuł wpisu pierwszorzędny :P
A kiedy Ty się planujesz wybrać na Karkonoską?
Bo ja bym chętnie jeszcze raz w tym roku tam pojechała, ale powrót już wtedy zaliczyła przez Czechy.
Będzie można w Odrodzeniu się zapoznać przy piwku.
lea
- 08:14 środa, 15 maja 2013 | linkuj
No patrzcie Go! Takie to Malutkie a takie żwawe :)
Gratuluję!
Piękny wyczyn, którym teraz chwal się na lewo i prawo (co też czynisz:).
lea
- 05:33 środa, 15 maja 2013 | linkuj
I nie "nie ma kiery", bo nie istnieje definicja takowej, ani nie jest ona na liście obowiązkowego wyposażenia rowerów. ;p
mors
- 22:41 wtorek, 14 maja 2013 | linkuj
KRS, rozważania o monocyklach, kierownicach i policji były wałkowane na tym blogu naście razy. ;p
Mijałem na mono policję kilkadziesiąt razy, w przeróżnych miejscowościach, i co najwyżej paczali przez duże CZ.

Podobne kontrowersje mieliby strażnicy TPN, dla nich jedynych zrobilbym wyjątek i kłóciłbym się, że to nie jest rower. ;p
Nawet z konduktorami na PKP się kłócę, że to JEST rower (ryzykując dodatkowy bilet albo wygonienie z nierowerowego Intercity). :D
mors
- 22:39 wtorek, 14 maja 2013 | linkuj
Mono, niby jednoślad, ale nie do końca rower :) Nie ma kiery, więc wedle prawa nie możesz się tym poruszać po drogach :P Tylko teraz co odpowiedzieć policjantom, dla których to też byłaby pewnie pierwsza taka sytuacja :) Jak mandat, to mówi się że to nie jest rower, chyba że zagną nas z tą kierownicą :P
kaeres123
- 21:54 wtorek, 14 maja 2013 | linkuj
Marat.:
a Ty znów o ubiorze! ;p Dla mnie najważniejsza w jeździe jest jazda. ;p
Szybko nie potrafię to przynajmniej jeżdżę innowacyjnie. ;)
Koszulko rowerowa to był średni pomysł, bo łapała się na zakaz dla rowerów. ;)
Następne większe akcje będą w koszulkach monocyklowych (z nadrukami). ;p

kosma10000:
no kolejna! ;p A co to, jak nie rower? A np. takie trójkołowce to też nie rowery? ;p

hipek-prawie-100:
pierwsze słyszę, że mam jakiś plan ;D

Biker90:
pierwsze słyszę, że to oficjalny rekord ;p ja tylko go sobie uzurpowałem ;)

KRS123:
na zwykłym? może chociaż na Żyrafie, albo całość tyłem... wysil się na własną inwencję. ;p

Wroc:
oj tam, oj tam, jaki wyczyn, wsiadasz i jedziesz. ;)

r.83: śnieg i lód już kiedyś widziałem, a rekordów jeszcze nie biłem. ;p
mors
- 20:52 wtorek, 14 maja 2013 | linkuj
Przyznaj się. Pojechałeś tam dla śniegu i lodu. :) Gratulacji akrobacji. ;p
romulus83
- 19:07 wtorek, 14 maja 2013 | linkuj
Gratulacje - szczególnie niszczenia Systemu ;-)
Wyczyn wjazdu godzien najwyższego szacunku.
WrocNam
- 18:48 wtorek, 14 maja 2013 | linkuj
Ładnie Morsie :) Też tam kiedyś wjadę na mono !
kaeres123
- 17:54 wtorek, 14 maja 2013 | linkuj
No i elegancko. Teraz, jak masz plan na mainstreamowe szlaki, to czas na Giewont w majówkę :) Tu jest sierpień, ale pewnie będzie podobnie :)
Hipek
- 08:22 wtorek, 14 maja 2013 | linkuj
Brawo! Morsie jesteś WIELKI! :-)
Łamać systemu nie musiałeś, bo przecież mono to nie rower :-)
Pozdrawiam serdecznie!
kosma100
- 01:20 wtorek, 14 maja 2013 | linkuj
No no! W końcu jakieś monocyklowe konkrety :) Gratuluję. Jest koszulka rowerowa... A gdzie wobec tego obcisła lycra na nogach?
maratonka
- 22:38 poniedziałek, 13 maja 2013 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!