Całe Bory Dolnośląskie a nawet niechcący NRD. ;) No i -5 w południe! :)
Sobota, 23 marca 2013
Kategoria Nielicho, Odkrywczo
kilosy: | 84.00 | gruntow(n)e: | 8.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Bory Dlnśl. to niezła lekcja wytrwałości: w tym największym (!) zwartym kompleksie leśnym w środkowej europie (1650km kw.) biegnie zaledwie kilka dróg i niewiele więcej miejscowości - odległości wynoszą nawet po kilkanaście km.
I do tego niemal zupełnie płasko, mimo że południowe rubieże stykają się z przedgórzem sudeckim.
Ale i tam są ciekawostki:
W owej wsi stacjonowały i stamtąd ruszyły na forswanie Nysy Łużyckiej wojska II Armii Ludowej. w onej wsi odbyła się także historyczna odprawa przed forsowaniem Nysy.
/PS. i faktycznie, jednak przed wojną tak nie wyglądał... ostatnie zdjęcie, trzeba przesuwać suwaczkiem ;)
Ponadto tamże:
Zahaczyłem o kilka leśnych przysiółków, średnio 1-2km po błocie wgłąb lasu, a tam 2-4 domy, czasem nawet pojedynczy... Pomimo dorodnego mrozu część błot nie zamarzła do końca - dobrze, że wziąłem górala.
Aż dokolebałem się do miasteczka Pieńsk (6k ludzi) o bogatych tradycjach szklarskich i tartacznych. Bo i niczego poza piaskiem i drzewami tam nie ma. :)
W onym miasteczku jest pieszo-rowerowe przejście do NRD ;)
Opodal tej wsi znajduje się najdalej wysunięty na wschód punkt niemiec.
Takie wygwizdowie coś jak dla nas powiat Hrubieszowski i jego/nasz najwschodniejszy Zosin. ;)
Co ciekawe, w Deszce komórka się nie skapnęła, że jest za granicą. Być może kwestionuje tę granicę. ;)
Powrót z Pieńska w 3/4 pociągiem. ;p
Fenomenalne temperatury: max.: -5*, min., ok. 21: -9*. :)
Jeden z najzimniejszych dni tej zimy przypadł na wiosnę! :))))
Napęd w rowerze zgęstniał, wszystkie płetwy mi odmarzły, ale się cieszyłem całą drogę. ;]
I do tego niemal zupełnie płasko, mimo że południowe rubieże stykają się z przedgórzem sudeckim.
Ale i tam są ciekawostki:
W samym sercu Borów Dolnośląskich...© mors
W owej wsi stacjonowały i stamtąd ruszyły na forswanie Nysy Łużyckiej wojska II Armii Ludowej. w onej wsi odbyła się także historyczna odprawa przed forsowaniem Nysy.
Historyczny budynek. Nie wygląda na przedwojenny...© mors
/PS. i faktycznie, jednak przed wojną tak nie wyglądał... ostatnie zdjęcie, trzeba przesuwać suwaczkiem ;)
Ponadto tamże:
Kościół pw. św Józefa Robotnika w Jagodzinie© mors
Wiejska pracownia internetowa...© mors
Zahaczyłem o kilka leśnych przysiółków, średnio 1-2km po błocie wgłąb lasu, a tam 2-4 domy, czasem nawet pojedynczy... Pomimo dorodnego mrozu część błot nie zamarzła do końca - dobrze, że wziąłem górala.
Aż dokolebałem się do miasteczka Pieńsk (6k ludzi) o bogatych tradycjach szklarskich i tartacznych. Bo i niczego poza piaskiem i drzewami tam nie ma. :)
W onym miasteczku jest pieszo-rowerowe przejście do NRD ;)
Pieńsk (PL) - Deschka (NRD). Na lewo od polskiego krzyża widać niemieckie wiatraki. ;)© mors
Spojrzenie na NRD (Deschka)© mors
Opodal tej wsi znajduje się najdalej wysunięty na wschód punkt niemiec.
Takie wygwizdowie coś jak dla nas powiat Hrubieszowski i jego/nasz najwschodniejszy Zosin. ;)
Co ciekawe, w Deszce komórka się nie skapnęła, że jest za granicą. Być może kwestionuje tę granicę. ;)
Powrót z Pieńska w 3/4 pociągiem. ;p
Fenomenalne temperatury: max.: -5*, min., ok. 21: -9*. :)
Jeden z najzimniejszych dni tej zimy przypadł na wiosnę! :))))
Napęd w rowerze zgęstniał, wszystkie płetwy mi odmarzły, ale się cieszyłem całą drogę. ;]
Komentarze
Mors To przykład jak można zniszczyć budunek... odnawiając go.... Tragedia...
amiga - 19:40 poniedziałek, 25 marca 2013 | linkuj
Ciekawy jestem jak ten historyczny budynek wyglądał przez "remontem". W Katowicach kilka budynków zostało w ten sposób mocno oszpecone i na dokładkę te kanarkowe kolory
amiga - 09:31 poniedziałek, 25 marca 2013 | linkuj
Zatem karm dobrze wróbelki z sąsiedztwa, spełnisz dobry uczynek:)
W upalne lato pozostaje Ci migracja na Grenlandię;) Skowronek - 21:27 niedziela, 24 marca 2013 | linkuj
W upalne lato pozostaje Ci migracja na Grenlandię;) Skowronek - 21:27 niedziela, 24 marca 2013 | linkuj
Dobrego słowa użyłeś: ANOMALIA. I tego się trzymamy:)
Nie wygłupiaj się, dobrze wiesz, że skowronki to ptaszyska migrujące, zatem do karmników nie przylatują. U nas są wróble, sikorki i kosy. A właśnie, wiesz, że, wydawałoby się, pospolite, wróbelki są na wymarciu? Zatem dbamy o nasze stadko.
Skowronek - 21:12 niedziela, 24 marca 2013 | linkuj
Nie wygłupiaj się, dobrze wiesz, że skowronki to ptaszyska migrujące, zatem do karmników nie przylatują. U nas są wróble, sikorki i kosy. A właśnie, wiesz, że, wydawałoby się, pospolite, wróbelki są na wymarciu? Zatem dbamy o nasze stadko.
Skowronek - 21:12 niedziela, 24 marca 2013 | linkuj
To tragedia a Ty się cieszysz. Śnieg wszędzie, mróz, żarcia nie ma. Biedne zwierzaki:(
Skowronek - 20:25 niedziela, 24 marca 2013 | linkuj
Morsie, kiedyś przyjadę w Twoje strony rowerem i razem sforsujemy Nysę Łuzycką w okolicach Deszki :)
lukasz78 - 09:12 niedziela, 24 marca 2013 | linkuj
Miałem możliwość w zeszłym roku odwiedzić jedną (jedyną?) z hut szkła, które się znajdują w Pieńsku (kiedyś było w okolicy kilka).
Ciekawe miejsce, w którym wykonywane są elementy dekoracyjne (np. klosze do lamp) ze szkła dymionego (chyba tak się to nazywa). Huta kierowana jest przez ludzi, którym zależy na odbudowie zagłębia szklarskiego w tym rejonie. Niestety, ze względu na chińską inwazję bardzo trudno jest utrzymać się na rynku. Ale dają radę. WrocNam - 05:32 niedziela, 24 marca 2013 | linkuj
Ciekawe miejsce, w którym wykonywane są elementy dekoracyjne (np. klosze do lamp) ze szkła dymionego (chyba tak się to nazywa). Huta kierowana jest przez ludzi, którym zależy na odbudowie zagłębia szklarskiego w tym rejonie. Niestety, ze względu na chińską inwazję bardzo trudno jest utrzymać się na rynku. Ale dają radę. WrocNam - 05:32 niedziela, 24 marca 2013 | linkuj
Ta operacja omal nie skończyła się rozbiciem armii, gdyż "generał Walter" co się kulom nie kłaniał (potrafił w samych gaciach i koszuli łazić przed okopami i faktycznie nie chował się przed ostrzałem, ale to nie efekt odwagi,tylko przepicia) tak się spieszył do Drezna, że rozciągnął swoją armię na wiele kilometrów i omal sam nie wpadł w ręce Niemców.
A co gorsza o tym Świerczewski nie miał się od kogo dowiedzieć, gdyż żaden z oficerów nie chciał być heroldem złych wieści, bo zostałby uznany za zdrajcę i w najlepszym razie rozstrzelany. oelka - 01:19 niedziela, 24 marca 2013 | linkuj
A co gorsza o tym Świerczewski nie miał się od kogo dowiedzieć, gdyż żaden z oficerów nie chciał być heroldem złych wieści, bo zostałby uznany za zdrajcę i w najlepszym razie rozstrzelany. oelka - 01:19 niedziela, 24 marca 2013 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!