thewheel

Głos spod lodu ;)tutaj klika:

mors z przerębla w: Nowa Morsownia ;p
kilosy od 2011:75007.00
w tym teren:2053.70
kapcie w Krossie od 1999: 1

Wykres rokroczny, sińce od 2011:

Wykres roczny blog rowerowy mors.bikestats.pl 2020: button stats bikestats.pl 2019: button stats bikestats.pl 2018: button stats bikestats.pl 2017: button stats bikestats.pl 2016: button stats bikestats.pl 2015 (chyba niedokończony) button stats bikestats.pl 2014 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl 2013 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl 2012 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl

Moje dziwolągi:

Jeszcze nieusunięci ;))

Kto szuka, ten znajdzie ;)

Zamrażarka pełna wpisów i komentów:

Linki, harpuny:

Nie wiadomo gdzie się kryć! Główna podejrzana: wiosna.

Niedziela, 3 marca 2013
kilosy:22.00gruntow(n)e:1.00
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Standardowo
Nie żebym starał się zdyskredytować tę, za przeproszeniem, wiosnę, no ale żeby na 22km tyle "atrakcji"..
A to laweciarz wytaczający się z podporządkowanej przed samym moim kołem - a za jego vanem jeszcze dłuuuga laweta! %$#$
A to "kapelusznik", czekający na podporządkowanej na jadącą na horyzoncie karetkę na sygnale.. a czekał on czynnie, mianowicie myślał co robić, i po ok. 10 sek. wymyślił, że jednak jedzie... i zaraz po ruszeniu zadławił silnik na środku skrzyżowania. o_O Na szczęście pogotowie skręciło nieco wcześniej..
A to znów dresiarz, wyprzedzający na żyletę, prosto na czołówkę ze mną, mimo mojej brutalnie mrugającej lampki, w końcowej fazie skierowanej mu prosto w oczy - no przecież i tak jedzie na oślep, więc chyba mu się takie oślepianie spodobało. ;)
Nie zjechałem na pobocze, niech też się postresuje, i jeszcze pomachałem mu pięścią przed samą przednią szybą, chociaż podejrzewam (półmrok był), że patrzył tylko na obrotomierz . ;)
A to znów wiater: przed zachodem słońca ostro w mordę, zaraz po zachodzie, w drodze powrotnej - jak płetwą odjął - cisza.
A powrót rychły, bo kryjąc się w lesie poddałem się szybko, póki jeszcze napęd się kręcił, takie fajne ciasto wszędzie.
Ten sam napęd, który wczoraj wyczyściłem. ;]

I jak tu lubić wiosnę? ;p

Komentarze
Kapelusznicy, choć temperamentem biegunowo różni od dresiarzy, jednak na drogach skalę zagrożeń reprezentują porównywalną.. ;]

Mam nadzieję, że Twój dziadek nie odszedł w wypadku. ;)
Jeśli nie, to farciarz. ;)
mors
- 22:51 niedziela, 3 marca 2013 | linkuj
A, no i dziadek zawsze w kapeluszu prowadził :)
lukasz78
- 22:12 niedziela, 3 marca 2013 | linkuj
Jak piszesz o kapeluszniku, to od razu przypomniał mi się mój ś.p. dziadek - też do później starości jeździł po swoim miasteczku i okolicy swoim Maluchem, mając zupełnie podobny styl jazdy i siejąc grozę i spustoszenie :)
lukasz78
- 22:12 niedziela, 3 marca 2013 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!