Masochistyczne pożegnanie zimy właściwej
Sobota, 23 lutego 2013
Kategoria Nielicho
kilosy: | 62.00 | gruntow(n)e: | 20.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Zapewne to był ostatni tak śnieżny dzień tej zimy, a i w ogóle nietypowo śnieżny, waliło cały dzień, dopiero wieczorem odpuściło.
/Stalag VIIIC, już kiedś o tym pisałem, ale w śniegu ten pomnik wygląda "najlepiej'../
Ale miszczem był "łepek" ok. 16-20 lat, idący w śnieżycy, pod wiatr, z gołą głową, w cienkiej, zupełnie rozpiętej kurtce a pod spodem tylko wyjściowa koszula.
A szedł pod rękę z dziewuchą, opatuloną po czubek nosa - odrazu widać, jak komu zależy...
..a później było tylko gorzej, ale nie fociłem, bo zapadły ciemności. ;p
Chwilami schodziłem do 10km/h, oraz (w szczególności na bruku) dowiedziałem się, że jednak potrafię tańczyć. ;)
Ładne są te nawiewy, trochę złowrogie, trochę tajemnicze..
Szkoda, że nie są wielkości człowieka. ;)
Dobrnąłem do Ruszowa (ciekawa wiocha, środek jak małe miasteczko, mają nawet bank, aptekę i aż 2 solaria/paznokcie), czyli znacznie poniżej planów.
Tamże zabrałem się pociągiem, żeby przechytrzyć wiatr, ale ze średnim rezultatem (ostatnie 25km z ciągłym boczniakiem).
Wysiadłem w Nowogrodzie Bobrzańskim, w którym są aż 2 stacje kolejowe, mimo że miasteczko ma 10k mieszkańców. A w nieodległej Zielonej Górze jest jedna stacja (dworzec) na 120k mieszkańców. ;]
Na tejże stacji oprócz mnie był tylko i wyłącznie kotek, niemalże całobiały jak kiedyś taki jeden rower na BS ;) i przykolegował się do mnie (kotek, nie rower), celem głaskanka.
Do teraz bym go głaskał, gdybym się mu w końcu nie postawił!
A najlepsze/najgorsze, ze jak odjeżdżałem, to bidul biegł za mną! Jak pies jakiś wierny! O_O
62km i nawet je poczułem.
Poczułem także, że przemokły mi buty i rękawice, ale to najmniejszy problem. :)
Zamarznięcie to najlepszy rodzaj śmieci, praktycy to potwierdzają. :)© mors
/Stalag VIIIC, już kiedś o tym pisałem, ale w śniegu ten pomnik wygląda "najlepiej'../
Ale miszczem był "łepek" ok. 16-20 lat, idący w śnieżycy, pod wiatr, z gołą głową, w cienkiej, zupełnie rozpiętej kurtce a pod spodem tylko wyjściowa koszula.
A szedł pod rękę z dziewuchą, opatuloną po czubek nosa - odrazu widać, jak komu zależy...
Waruny na autostradzie© mors
Waruny na drodze krajowej© mors
Waruny na drodze powiatowej© mors
..a później było tylko gorzej, ale nie fociłem, bo zapadły ciemności. ;p
Chwilami schodziłem do 10km/h, oraz (w szczególności na bruku) dowiedziałem się, że jednak potrafię tańczyć. ;)
Ładne są te nawiewy, trochę złowrogie, trochę tajemnicze..
Nawiewy 1© mors
Nawiew 2© mors
Szkoda, że nie są wielkości człowieka. ;)
Dobrnąłem do Ruszowa (ciekawa wiocha, środek jak małe miasteczko, mają nawet bank, aptekę i aż 2 solaria/paznokcie), czyli znacznie poniżej planów.
Tamże zabrałem się pociągiem, żeby przechytrzyć wiatr, ale ze średnim rezultatem (ostatnie 25km z ciągłym boczniakiem).
Wysiadłem w Nowogrodzie Bobrzańskim, w którym są aż 2 stacje kolejowe, mimo że miasteczko ma 10k mieszkańców. A w nieodległej Zielonej Górze jest jedna stacja (dworzec) na 120k mieszkańców. ;]
Na tejże stacji oprócz mnie był tylko i wyłącznie kotek, niemalże całobiały jak kiedyś taki jeden rower na BS ;) i przykolegował się do mnie (kotek, nie rower), celem głaskanka.
Do teraz bym go głaskał, gdybym się mu w końcu nie postawił!
A najlepsze/najgorsze, ze jak odjeżdżałem, to bidul biegł za mną! Jak pies jakiś wierny! O_O
62km i nawet je poczułem.
Poczułem także, że przemokły mi buty i rękawice, ale to najmniejszy problem. :)
Komentarze
Nie ma przesady w przylansowaniu się przed dziewczyną. Nie. Ma. Po prostu tak jest. :D
Hipek - 10:10 poniedziałek, 25 lutego 2013 | linkuj
Kross zaparkowany w zaspie. A w WLKP do południa deszcz, po południu bez deszczu, za to tony błota pośniegowego na bocznych drogach. Co w sobotę dopadało to na głównych drogach stopniało.
romulus83 - 23:08 niedziela, 24 lutego 2013 | linkuj
Trza było popytać w sąsiedztwie czy ów kotek ma właściciela. Może się zgubił?
Skowronek - 22:18 niedziela, 24 lutego 2013 | linkuj
Dziwisz się chłopakowi? Przeca trza kobicie zaimponować, że on twardziel, zimno to baby czują, a on nie jest baba i w ogóle nie sroce spod ogona przecież. :D
Hipek - 21:14 niedziela, 24 lutego 2013 | linkuj
Wiatr się ostatnio zmienił i przywiało ci to co w Małopolsce szalało w piątek. Dzisiaj pewnie masz już odwilż a za dwa dni po śniegu na drogach nie będzie już niemal śladu.
Takiego Granda miał mój kumpel z pracy (ostatnio jeździł na nim jakieś kilkanaście miesięcy temu). Niedawno zastanawiał się czy go nie pociąć na kawałki i nie oddać na złom ;-). Ty masz chyba większy sentyment do swoje maszyny, może podesłać Ci taką ramę na zapas ;-), choć najpierw wypadałoby obejrzeć czy ten jego sprzęt jeszcze się do czegoś nadaje.
Pozdr. stamper - 20:50 niedziela, 24 lutego 2013 | linkuj
Takiego Granda miał mój kumpel z pracy (ostatnio jeździł na nim jakieś kilkanaście miesięcy temu). Niedawno zastanawiał się czy go nie pociąć na kawałki i nie oddać na złom ;-). Ty masz chyba większy sentyment do swoje maszyny, może podesłać Ci taką ramę na zapas ;-), choć najpierw wypadałoby obejrzeć czy ten jego sprzęt jeszcze się do czegoś nadaje.
Pozdr. stamper - 20:50 niedziela, 24 lutego 2013 | linkuj
Pamiętam tego całobiałego, już go chyba z nami nie ma, a może jest ? :) U nas na miasto 10k nie ma stacji PKP aktywnej, więc już nie mogę sobie pozwolić na takie wojaże jak Ty :) Wszystko trzeba rowerem robić.
kaeres123 - 20:44 niedziela, 24 lutego 2013 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!