Może jutro się w końcu trochę szarpnę. Wrocek czy coś ;)
Czwartek, 14 lutego 2013
Kategoria Standardowo
kilosy: | 14.40 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Drugi dzień bez słodyczy. No chyba że częstują, to trochę, tak z dyplomacji. ;p
Komentarze
Z wyjazdu nie! Ale zawsze można próbować przełożyć :)
maratonka - 22:01 niedziela, 17 lutego 2013 | linkuj
Tylko uprzedź mnie wcześniej, żebym nie wyjechała gdzieś w góry. Albo nie zapiła za bardzo, bo będzie wstyd.
maratonka - 21:52 niedziela, 17 lutego 2013 | linkuj
To już odpadłeś. Jak bez słodyczy to bez. Absolutnie bez.
I gdzie ten Wrocek, helllooooł! Makaron już się prawie gotował! maratonka - 21:43 niedziela, 17 lutego 2013 | linkuj
I gdzie ten Wrocek, helllooooł! Makaron już się prawie gotował! maratonka - 21:43 niedziela, 17 lutego 2013 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!