thewheel

Głos spod lodu ;)tutaj klika:

mors z przerębla w: Nowa Morsownia ;p
kilosy od 2011:75007.00
w tym teren:2053.70
kapcie w Krossie od 1999: 1

Wykres rokroczny, sińce od 2011:

Wykres roczny blog rowerowy mors.bikestats.pl 2020: button stats bikestats.pl 2019: button stats bikestats.pl 2018: button stats bikestats.pl 2017: button stats bikestats.pl 2016: button stats bikestats.pl 2015 (chyba niedokończony) button stats bikestats.pl 2014 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl 2013 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl 2012 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl

Moje dziwolągi:

Jeszcze nieusunięci ;))

Kto szuka, ten znajdzie ;)

Zamrażarka pełna wpisów i komentów:

Linki, harpuny:

Powrót z Wawy na mono (z podsumowaniem)

Poniedziałek, 26 listopada 2012
kilosy:2.88gruntow(n)e:0.00
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Nielicho, Mono
Nie mam czasu opisywać pobytu, to chociaż opiszę powrót i podsumuję. ;)
Kilometry w ten niedzielno-poniedziałkowy weekend: 21,88
(całość z plecakiem i w wyjściowym stroju)
z czego kilometry w Warszawie (i Zegrzu): 15,35
Zaliczone (zniszczone ;) ) gminy na mono: nie wiem, niech lokalsi mi to policzą ;)
Savil: 1,93m ;)
Spanie: 2 godz (po 22 godz niespania);
Resztę statystyk związanych z Savil przemilczę. ;)

Mijane patrole POlicji: 1 (paCZYli zdezorientowani - bezcenne :) )
Zagadujący mnie przypadkowi Warszawiacy: 2 (kibol i menel ;] obaj twierdzili, że nigdy wcześniej nie widzieli)
Warszawiacy (może przyjezdni?) wytykający mnie palcami: 3 (pewnie drugie tyle przeoczyłem).
Kaprawe spojrzenia lemingów ;) : dziesiątki.
W tym momencie pozdrawiam pewnego Warszawiaka - użytkownika BS, jak najbardziej poważnego i inteligentnego, który był kiedyś stwierdził, że w Warszawie nikt nie zwróciłby uwagi na mono...

W autobusie tradycyjnie sprzęt w worku, żeby nie na świntuszył, zwłaszcza, że w Wawie miało być mokro ;)
Worek na rower © mors

Stare zdjęcie - tym razem bez różowego ściągacza. ;]
Autobus zajechał na 21.30, a mi pozostało tylko 2,88km do domu... czyli 20 minut młynkowania. ;]
Ale i tak to dużo lżej i szybciej niż na piechotę!
/a frajda - bezcenna/

Komentarze
Czy w Radissonie to nie wiem, ale w Sobieskim moglibyśmy ;)
Savil
- 23:23 piątek, 30 listopada 2012 | linkuj
Powinniśmy już chyba dostać jakieś zniżki w Radissonie. ;)
mors
- 23:17 piątek, 30 listopada 2012 | linkuj
Może trafisz z prezentem, a pod hotel Sobieski to już na pewno ;)
W razie czego koniec języka za przewodnika, możesz mnie podpytać o gust i inne przekłucia ;)

Osobisty Mikołaj - ale w czapce? *.*
Savil
- 22:50 piątek, 30 listopada 2012 | linkuj
Przed 24? To mam tylko 19 minut! ;)
mors
- 22:41 piątek, 30 listopada 2012 | linkuj
Mogę być Twoim osobistym Mikołajem, może tym razem trafię. ;)
/tzn. z prezentem ;) /
mors
- 22:40 piątek, 30 listopada 2012 | linkuj
A buuu, już planowałam skombinować czapkę Mikołaja... :( ;)

Plan domyślam się jaki masz, ale nie wiem kiedy ;) [byle przed 24, bo potem jadę do rodziny, a potem wyjeżdżam]
Savil
- 22:37 piątek, 30 listopada 2012 | linkuj
Nie rozmawiaj z nikim ;)) to była bardziej humorystyczna wizja, niźli plan. ;)
A plany to chyba się domyślasz, jakie mam. ;)
mors
- 22:19 piątek, 30 listopada 2012 | linkuj
Znaczy ze sobą? ;) Ale mogę porozmawiać z jeszcze paroma osobami, tylko muszę znać termin :)
Savil
- 21:53 piątek, 30 listopada 2012 | linkuj
Pogadaj z Dowództwem Masy Krytycznej, może się do nas przyłączą. ;D;D
mors
- 21:37 piątek, 30 listopada 2012 | linkuj
Jeśli tylko będę wtedy w Wawie, to chętnie dołączę [koniecznie z aparatem] :)
I ogólnie można skrzyknąć jakieś spotkanie bikestatowiczów, skoro tyle osób chce Cię poznać :)
Savil
- 21:30 piątek, 30 listopada 2012 | linkuj
Jak już szaleć to szaleć - męczy mnie wizja grudniowej wizyty w stroju Mikołaja (z worem), oczywiście na którymś mono, i objazd centrum. ;)
Na swojej ziemi raczej bym tego nie zrobił. ;]
mors
- 21:24 piątek, 30 listopada 2012 | linkuj
Ojej, na Żyrafie mnie przerośniesz... Będę musiała założyć obcasy dla podreperowania ego ;)
Savil
- 20:56 piątek, 30 listopada 2012 | linkuj
Mors na żyrafie w stolicy. To by było coś. Tylko uważaj na grasującego po mieście GORYLA
romulus83
- 17:38 piątek, 30 listopada 2012 | linkuj
Oelka pałał chęcią ironicznie. ;)
Oelka: odnośnie drugiego akapitu - już nie mówię o sytuacjach, gdy się ludzie oglądają, bo powiesz że szukają drogi, sklepu etc., ale jak ludzie (tak w Wawie jak i na prowincji) wytykają mnie palcami (rzadko, ale jednak), albo zatrzymują i zagadują, to Twoim zdaniem to są tylko odczucia i zaburzenia psychiczne?
Ty się nie oglądasz i ok. połowa ludzi też nie, ale nie piszże za wszystkich..

A pisząc o reakcjach, zawsze przyświeca mi w pierwszej kolejności badanie ich pozytywnego lub negatywnego nastawienia do nowości i odmienności.
To naturalne, że przy pozytywnych reakcjach jest miło, a przy negatywnych nie, ale to tylko efekty uboczne.
Na co dzień jeżdżę wyłącznie dla siebie - po ciemku po wsi, albo po polach i innych odludziach, więc nie sugeruj mi pychy i szukania poklasku.

PS. Następnym razem wezmę Żyrafę, bo inaczej zginę w tłumie Bikestatowiczów. ;)
mors
- 14:51 piątek, 30 listopada 2012 | linkuj
Tomski - to wykażcie się inicjatywą, wszyscy pałający chęcią poznania. Ja po prostu Morsa zaprosiłam, to przyjechał ;)
Savil
- 13:31 piątek, 30 listopada 2012 | linkuj
no właśnie... jakżeeee mogłeś nie dać znać o Twoim przybyciu?? Witałby Cię zapewne znacznie liczniejszy orszak powitalny ;)
tomski
- 12:57 piątek, 30 listopada 2012 | linkuj
Takim samym cudem zauważyłem mono na Marszałkowskiej jakim widzę wszystkich innych poruszających się w przeciwną stronę niż ja (wolę nie rozważać sytuacji gdybym ich nie zauważył...).
Mogę jeszcze z tego odcinka dorzucić dziewczynę na mieszczuchu i dwóch gości na MTB. Ale nie bój się nie gapiłem się w mono jak sroka w gnat i co więcej żadnego zbiegowska z tego tytułu też nie widziałem.

Jest jeszcze taka sytuacja, co pewnie jakiś psycholog opisze lepiej, gdy człowiek ma wrażenie, że czymś się wyróżnia i wszyscy się na niego patrzą. A tymczasem jest to tylko jego odczucie.

Szkoda, że szerzej nie napisałeś o przyjeździe do Warszawy. Zawsze można było zorganizować jakiś komitet powitalny, orkiestrę, parę witającą chlebem i solą... niczym podczas przylotu na Okęcie polonusa z Chicago w filmie "Nie lubię poniedziałków" ;-)
oelka
- 00:58 piątek, 30 listopada 2012 | linkuj
Cóż, lepiej w tej kolejności ;) Następnym razem umówimy się precyzyjniej i wyłącznie się znajdziemy ;)
Savil
- 00:15 piątek, 30 listopada 2012 | linkuj
Zgubiliśmy i znaleźliśmy się nawzajem ;)
mors
- 00:06 piątek, 30 listopada 2012 | linkuj
Ale jak to? Znaczy, ja Cię znalazłam pod Sobieskim, więc należy mi się 10% Ciebie, o to chodziło? ;)
Savil
- 23:50 czwartek, 29 listopada 2012 | linkuj
Należy się! 10% od znaleźnego!
mors
- 23:37 czwartek, 29 listopada 2012 | linkuj
To ja się zajmę Maratonką wraz z jej biustem, a Mors zajmie się wysyłaniem zaległych zdjęć, bo zanim tego nie zrobi, to nic mu się nie należy :D
Savil
- 23:26 czwartek, 29 listopada 2012 | linkuj
Sa-vil! Sa-vil! Sa-vil! Dajesz! Odgryź się!
maratonka
- 23:14 czwartek, 29 listopada 2012 | linkuj
Savil, zdaję się na Ciebie. ;)
mors
- 23:07 czwartek, 29 listopada 2012 | linkuj
Mam za duże cycki.
maratonka
- 22:49 czwartek, 29 listopada 2012 | linkuj
Nie sakwa do mono, tylko mono do sakwy. ;) Jeszcze Ty byś się tam zmieściła. ;)
mors
- 22:42 czwartek, 29 listopada 2012 | linkuj
Myślałam, że to Twoja nowa sakwa do mono...
maratonka
- 22:18 czwartek, 29 listopada 2012 | linkuj
Ty nie opisuj tylko wysyłaj zdjęcia, już jest jutro ;P

"Reszta statystyk związana z Savil", hy hy hy ;)
Savil
- 20:14 czwartek, 29 listopada 2012 | linkuj
Ale jakim cudem go zauważyłeś? ;)
(To właśnie Ty pisałeś, ze NIKT w Wawie nie zwróciłby uwagi...)
mors
- 19:48 czwartek, 29 listopada 2012 | linkuj
Nie dalej jak w poprzednią środę wieczorem mijałem się z gościem jadącym na mono po drodze dla rowerów na Marszałkowskiej.
oelka
- 19:42 czwartek, 29 listopada 2012 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!