thewheel

Głos spod lodu ;)tutaj klika:

mors z przerębla w: Nowa Morsownia ;p
kilosy od 2011:75007.00
w tym teren:2053.70
kapcie w Krossie od 1999: 1

Wykres rokroczny, sińce od 2011:

Wykres roczny blog rowerowy mors.bikestats.pl 2020: button stats bikestats.pl 2019: button stats bikestats.pl 2018: button stats bikestats.pl 2017: button stats bikestats.pl 2016: button stats bikestats.pl 2015 (chyba niedokończony) button stats bikestats.pl 2014 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl 2013 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl 2012 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl

Moje dziwolągi:

Jeszcze nieusunięci ;))

Kto szuka, ten znajdzie ;)

Zamrażarka pełna wpisów i komentów:

Linki, harpuny:

Powarszawskie problemy z koncentracją 2 ;))

Środa, 28 listopada 2012
kilosy:10.00gruntow(n)e:0.00
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Standardowo
Pozostawiony w pracy telefon "budził mnie" samotnie od 6 do 7 ;]
Dzięki wibracjom przepełzł na skraj biurka i spadł.. do doniczki, oczywiście nie na liście, ani nawet na glebę, tylko na ceramiczną krawędź. ;]
Doniczka na szczęście cała. ;)

Komentarze
Podejmuję się tego tylko wzdłuż balustrady czy innej podpórki ;)
Savil
- 23:51 środa, 28 listopada 2012 | linkuj
Trochę przewyższeń jeszcze nikomu nie zaszkodziło. ;D
mors
- 23:40 środa, 28 listopada 2012 | linkuj
Biorąc pod uwagę mój stan umiejętności: to nie jest marzenie, to sadystyczna fantazja ;)
Savil
- 23:37 środa, 28 listopada 2012 | linkuj
Wstydzę się. ;p
No dobra, najlżejsze marzenie ujawnię: jedziemy razem na Żyrafach. :)
Koniecznie ja na wyższej. ;)
mors
- 23:31 środa, 28 listopada 2012 | linkuj
Strzał w głowę! Mors is death.
maratonka
- 23:29 środa, 28 listopada 2012 | linkuj
Aparat raz udało mi się zostawić, niestety w niesprzyjającym momencie. A potem koleżanki w domu nie było, więc nie miałam jak odebrać.
Ej, pokaż marzenia ;)
Savil
- 23:26 środa, 28 listopada 2012 | linkuj
Hm, jak pokazać pustkę? ;)
mors
- 23:20 środa, 28 listopada 2012 | linkuj
Miałam swojego czasu ustawioną szafę grającą na codzienne budzenie o 6.00 rano- z głośnością bliską maksymalnej, aby od razu się zerwać z łóżka.

Razu pewnego na dni kilka z domu zniknęłam. Weekend był, więc złość domowników przeraźliwą pobudką o 6.00 rano w sobotę sięgnęła zenitu. Dobrze, że wróciłam jak już ochłonęli. Mogłoby mnie z Wami nie być ;)

Pokaż co masz! (w głowie)
maratonka
- 23:14 środa, 28 listopada 2012 | linkuj
Konkretna, praktyczna osoba bez aparatu w domu ;D:D
Marzeń Ci nie pokażę, no bez przesady. ;))
mors
- 23:08 środa, 28 listopada 2012 | linkuj
Na moim mailu mają być, a nie w jakiejś efemerycznej rzeczywistości. Ja jestem konkretną, praktyczną osobą ;)
No chyba, że prześlesz telepatycznie z tych marzeń, ale może być trudno ;)
Savil
- 23:04 środa, 28 listopada 2012 | linkuj
Nie ma tam nocnego stróża.. są za to oficerowie dyżurni. ;]
Mój S.E. też sporo twardych lądowań przeżył. ;p
Zdjęcia są. W telefonie, na twardym dysku, w głowie, w marzeniach ;)
A, no tak, o blogu zapomniałem ;)
mors
- 22:27 środa, 28 listopada 2012 | linkuj
Telefon żyje? Bo interesują mnie niezmiernie zdjęcia z niego ;) <hint hint>
I za to lubię stare nokie - gdyby moja tak spadła, bałabym się tylko o doniczkę ;)
Savil
- 21:02 środa, 28 listopada 2012 | linkuj
Mój przeraźliwy budzik w telefonie obudził kiedyś wszystkich domowników u bratowej o 5 rano. Naturalnie ja go nie słyszałem (dobry, mocny sen) i wstałem o siódmej. Mogłeś chociaż nocnego stróża obudzić :P
romulus83
- 17:33 środa, 28 listopada 2012 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!