Na Żyrafie z kontuzjowaną kostką
Piątek, 21 września 2012
Kategoria Nielicho, Mono, Żyrafiątko
kilosy: | 0.15 | gruntow(n)e: | 0.15 |
czasokres: | śr. km/h: |
Kostka moja, nie Żyrafki. ;)
A kontuzjowała się w ramach niedawnej 'trzysetki'... ale nie od jazdy, a od wysiadania z pociągu! :D
Jak w tej reklamie, że 90% wypadków przytrafia się w domu (na filmiku adepci sportów ekstremalnych wracają cali i zdrowi do domu i zamykając drzwi ze ściany spada na jednego z nich wielkie poroże czy coś tam). ;]
Boli przy chodzeniu, boli przy jeździe na duo, ale trudno: dziś musiała być Żyrafka (i zwykłe mono) - to już 5 dni przerwy!!
;p
Ale jakoś się jeździło, czasem spadało, czasem zeskakiwało (czyli też spadało, tyle że z własnej woli ;) ) i nie ma że boli ;) ale jakoś zawsze na nogi! ;p
Nie potrafię podczas lotu wystawiać głowy, tak jak to widzą eksperci na BS, którzy nawet koło takiego roweru nie stali. ;p;p
Próbowałem też jazd pod górkę - zaskakująco cięzko - nie technicznie, tylko dosłownie, męcząco.
Druga prawda, że mnóstwo "pary w gwizdek" idzie w utrzymywanie równowagi oraz... w stres. ;]
Ale jeszcze to było mało - ćwiczyłem zawracanie. Otóż jest nawet łatwiej jak na zwykłym (!) - średnica zawracania rzędu 1-1,5m, bez żadnej gleby.
Jeszcze chcialbym pojeździć do tyłu :) ale samoodkręcająca się kontra na zębatce na piaście to wyklucza. :/
A kostka się kapkę doprawiła. Teraz lepiej smakuje. ;)
A kontuzjowała się w ramach niedawnej 'trzysetki'... ale nie od jazdy, a od wysiadania z pociągu! :D
Jak w tej reklamie, że 90% wypadków przytrafia się w domu (na filmiku adepci sportów ekstremalnych wracają cali i zdrowi do domu i zamykając drzwi ze ściany spada na jednego z nich wielkie poroże czy coś tam). ;]
Boli przy chodzeniu, boli przy jeździe na duo, ale trudno: dziś musiała być Żyrafka (i zwykłe mono) - to już 5 dni przerwy!!
Widok dziurawego betonu nie nastraja zbyt optymistycznie..© mors
;p
Ale jakoś się jeździło, czasem spadało, czasem zeskakiwało (czyli też spadało, tyle że z własnej woli ;) ) i nie ma że boli ;) ale jakoś zawsze na nogi! ;p
Nie potrafię podczas lotu wystawiać głowy, tak jak to widzą eksperci na BS, którzy nawet koło takiego roweru nie stali. ;p;p
Próbowałem też jazd pod górkę - zaskakująco cięzko - nie technicznie, tylko dosłownie, męcząco.
Druga prawda, że mnóstwo "pary w gwizdek" idzie w utrzymywanie równowagi oraz... w stres. ;]
Ale jeszcze to było mało - ćwiczyłem zawracanie. Otóż jest nawet łatwiej jak na zwykłym (!) - średnica zawracania rzędu 1-1,5m, bez żadnej gleby.
Jeszcze chcialbym pojeździć do tyłu :) ale samoodkręcająca się kontra na zębatce na piaście to wyklucza. :/
A kostka się kapkę doprawiła. Teraz lepiej smakuje. ;)
Komentarze
To może nowa konkurencja? Są skoki do wody z różnymi figurami po drodze, mogą być skoki z Żyrafy ;)
Widziałam już poziome rowery, ale pionowy łańcuch pierwszy raz :) Savil - 23:47 niedziela, 23 września 2012 | linkuj
Widziałam już poziome rowery, ale pionowy łańcuch pierwszy raz :) Savil - 23:47 niedziela, 23 września 2012 | linkuj
Na głowę to jednak trzeba umieć upaść. Ze zwykłego roweru trzy razy próbowałem i zawsze lądowałem na przednich kończynach. Z czego wyciągnąłem w końcu wniosek, że najważniejszym zabezpieczeniem podczas jazdy na rowerze są rękawiczki.
oelka - 22:13 sobota, 22 września 2012 | linkuj
Spędzić życie przed TV i pozwolić żeby marzenia zarosły zielskiem? Nie, no to już lepiej oswajaj tę żyrafę...
Skowronek - 21:16 piątek, 21 września 2012 | linkuj
No tak, kontuzję zaniedba a potem żywym barometrem się stanie... A na starość! Aż strach pomyśleć, co to będzie na starość, jak będzie strzykać i łupać! (przy założeniu, iż cudem jakowymś starości dożyje) ;)
Skowronek - 20:58 piątek, 21 września 2012 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!