thewheel

Głos spod lodu ;)tutaj klika:

mors z przerębla w: Nowa Morsownia ;p
kilosy od 2011:75007.00
w tym teren:2053.70
kapcie w Krossie od 1999: 1

Wykres rokroczny, sińce od 2011:

Wykres roczny blog rowerowy mors.bikestats.pl 2020: button stats bikestats.pl 2019: button stats bikestats.pl 2018: button stats bikestats.pl 2017: button stats bikestats.pl 2016: button stats bikestats.pl 2015 (chyba niedokończony) button stats bikestats.pl 2014 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl 2013 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl 2012 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl

Moje dziwolągi:

Jeszcze nieusunięci ;))

Kto szuka, ten znajdzie ;)

Zamrażarka pełna wpisów i komentów:

Linki, harpuny:

Samotny komin nad Bobrem

Środa, 15 sierpnia 2012
kilosy:28.00gruntow(n)e:4.00
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Odkrywczo
Tzw. "pośrodku niczego":
Samotny komin nad Bobrem, na podejrzanej wyspie © mors

a dokładniej okolice Bukowiny Bobrzańskiej, kilkaset metrów w górę Bobru względem ujścia Kwisy.
Wyspa podejrzana, albowiem na dokładnych mapach ma jakieś 20x50m, a w rzeczywistości tak ze 5 razy więcej. Czyli ktoś chciał coś ukryć.. ;)
Nie wiem o co chodzi z tym kominem, bo żadnych innych ruin tam nie ma. Muszę obczaić jeszcze raz na przednówku, jak badyli nie będzie.
Od paru lat kominowi towarzyszy równie odludna elektrownia:
Samotna elektrownia i komin - pośrodku niczego © mors

na bobrzańskim kanale.
Na tę wyspę prowadzi tylko jeden mostek, ze zmurszałymi deskami, co bynajmniej nie demotywuje miejscowych do jeżdżenia przezeń samochodami. o_O

Pochwalę się, że na pobliskiej skarpie oczyściłem przejazd z gruzu.
Miejscowi do końca świata by po nim jechali i nikt by palcem nie kiwnął.
A leżące luzem cegły (raptem góra 10 sztuk) na stromym, krętym i żwirowatym zjeździe to jakby trochę nie za fajnie.. ale po co.. normalka..
Często czyszczę przejazdy z powalonych drzew, cegieł, butelek, śmieci..
Tylko czemu ja jeden? :/

Komentarze
Pod Warszawą też sobie stoi samotny komin - to była cegielnia.
Hipek
- 06:54 poniedziałek, 27 sierpnia 2012 | linkuj
Hmmm... może była tam jakaś gorzelnia, albo browar podczas wojny, a komin jakimś dziwnym trafem ocalał. Może to pozostałość po jakimś młynie? Trzeba by poszperać w necie, na forach historycznych i ekspoloracyjnych. Może jakiś ślad znajdzie się w archiwach w Zielonej Górze, Wrocławiu lub Poznaniu? No i na początek trzeba by popytać miejscowych. Na forum pisma Odkrywca tez może trafisz na jakiś ślad.
romulus83
- 20:56 niedziela, 26 sierpnia 2012 | linkuj
"Górska" to lekka przesada, ale cieszy fakt, że na większości długości jego pradolina obwarowana jest sporymi skarpami, także na terenach zupełnie płaskich.
Ogólnie jest to taka rzeka "w sam raz". ;)
mors
- 20:54 niedziela, 26 sierpnia 2012 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!