Studnice - ostatnia taka wioska (nowe foty)
Niedziela, 8 lipca 2012
Kategoria Nielicho, Odkrywczo
kilosy: | 51.34 | gruntow(n)e: | 4.50 |
czasokres: | śr. km/h: |
Paczcie, paczcie, młodzi, czy to nie ostatni, co tak krowy wodzi ;D
Gumofilce, rower - stara "koza", wypas główną drogą we wsi wolnej od asfaltu (i GMO ;) )... ginące klimaty, może jeszcze nie w Podlaskiem, ale na pewno na Ziemiach Zachodnich.
Prawdziwa praca, "prawdziwy" rolnik, ten akurat stosunkowo młody, jak na "prawdziwka".
A co będzie za 10-20 lat? Tego już nigdy więcej nie będzie, na naszych oczach kończy się prastara epoka "prawdziwego chłopa".
Wieś Studnice doprawdy epicką jest: nie ma jej na prawie żadnej mapie, nie ma jej na drogowskazach, nie ma w niej asfaltu, a dojazd jest 1 do wyboru. ;)
W prasie gadają, że mają im zrobić drogę jeszcze w tym roku, więc czem prędzej pobieżałem utrwalić ostatki.
Dojazd jest ciekawy: z miasteczka Kożuchów wojewódzką 296 na Żagań, za Stypułowem zjazd na Chotków, skąd do Studnic można trafić wyłącznie przypadkiem. A inaczej jak przez Chotków - nie da się. :)
Tajemniczy zjazd:
opuszczamy cywilizację...
Stąd asfaltu jest ostatni kilometr, aż nagle wśród pól...
Miejscami jest gorzej:
...chociaż pamiętam, jak byłem tam pierwszy i jedyny raz 10 lat temu, to było tam naturalne, żwirowate klepisko, więc może to już jest ta droga po "zrobieniu"? ;)
No ale, raptem 1.3km kurzawy/błota i wjazd w teren zabudowany...
Zestaw powitalny:
W lewo wiedzie piaszczysty gościniec wśród pól, są przy nim 3 niebrzydkie domki, wszystkie opuszczone... a na prawo leci główna arteria:
Ma ze 400m i 5 czy 6 zagród..
W tle wspomniany na początku Prawdziwy Rolnik. "Wsi spokojna, wsi wesoła..." - otóż jegomość nerwowym był, spieszył się (w przeciwieństwie do krów) - stresująca robota. ;)
W brzydką pogodę wyglądałoby to "ładniej"...
Chcielibyście tam mieszkać?
Wspomniany Stypułów, to do niedawna legenda na pół województwa: przelotowa droga wojewódzka nr 296 w tej wsi obierała formę czerwonych kocich łbów o wybitnie parszywej (nie)równości. Co więcej, miała chyba 2,5 m szerokości i wiła się między domostwami, podwórzami.. TIRy, dalekobieżne autobusy, rowery szosowe..
Dziś to wygląda tak:
I to ze 4 kilometry takiej cza-czy było! ;] Chyba do 2011r.
Tranzytowcy jadący tędy po kocich łbach robili surrealistyczne wrażenie...
Ależ to był klimat!
Mimo szerokiej drogi aż 2 debili minęło mnie praktycznie w ZEROWEJ odległości. o_O
Nie wiem, ocb :/
Patrzcie, patrzcie, młodzi, czy to nie ostatni, co tak krowy wodzi? ;D© mors
Gumofilce, rower - stara "koza", wypas główną drogą we wsi wolnej od asfaltu (i GMO ;) )... ginące klimaty, może jeszcze nie w Podlaskiem, ale na pewno na Ziemiach Zachodnich.
Prawdziwa praca, "prawdziwy" rolnik, ten akurat stosunkowo młody, jak na "prawdziwka".
A co będzie za 10-20 lat? Tego już nigdy więcej nie będzie, na naszych oczach kończy się prastara epoka "prawdziwego chłopa".
Wieś Studnice doprawdy epicką jest: nie ma jej na prawie żadnej mapie, nie ma jej na drogowskazach, nie ma w niej asfaltu, a dojazd jest 1 do wyboru. ;)
W prasie gadają, że mają im zrobić drogę jeszcze w tym roku, więc czem prędzej pobieżałem utrwalić ostatki.
Dojazd jest ciekawy: z miasteczka Kożuchów wojewódzką 296 na Żagań, za Stypułowem zjazd na Chotków, skąd do Studnic można trafić wyłącznie przypadkiem. A inaczej jak przez Chotków - nie da się. :)
Tajemniczy zjazd:
Tajemniczy, wiecznie nieoznakowany, zjazd z Chotkowa do Studnic© mors
opuszczamy cywilizację...
Początek tajemniczej drogi na Studnice© mors
Stąd asfaltu jest ostatni kilometr, aż nagle wśród pól...
Koniec luksusów...© mors
Miejscami jest gorzej:
Jedyna droga do Studnic© mors
...chociaż pamiętam, jak byłem tam pierwszy i jedyny raz 10 lat temu, to było tam naturalne, żwirowate klepisko, więc może to już jest ta droga po "zrobieniu"? ;)
No ale, raptem 1.3km kurzawy/błota i wjazd w teren zabudowany...
Studnice- teren zabudowany ;D© mors
Zestaw powitalny:
Początek i zarazem ścisłe centrum wsi Studnice© mors
W lewo wiedzie piaszczysty gościniec wśród pól, są przy nim 3 niebrzydkie domki, wszystkie opuszczone... a na prawo leci główna arteria:
Główna arteria Studnic© mors
Ma ze 400m i 5 czy 6 zagród..
W tle wspomniany na początku Prawdziwy Rolnik. "Wsi spokojna, wsi wesoła..." - otóż jegomość nerwowym był, spieszył się (w przeciwieństwie do krów) - stresująca robota. ;)
W brzydką pogodę wyglądałoby to "ładniej"...
Chcielibyście tam mieszkać?
Wspomniany Stypułów, to do niedawna legenda na pół województwa: przelotowa droga wojewódzka nr 296 w tej wsi obierała formę czerwonych kocich łbów o wybitnie parszywej (nie)równości. Co więcej, miała chyba 2,5 m szerokości i wiła się między domostwami, podwórzami.. TIRy, dalekobieżne autobusy, rowery szosowe..
Dziś to wygląda tak:
Stpułów, wjazd "na podwórza" - jeszcze do niedawna po wąskim bruku© mors
I to ze 4 kilometry takiej cza-czy było! ;] Chyba do 2011r.
Tranzytowcy jadący tędy po kocich łbach robili surrealistyczne wrażenie...
Stypułów, słynne centrum, już bez kocich łbów...© mors
Ależ to był klimat!
Mimo szerokiej drogi aż 2 debili minęło mnie praktycznie w ZEROWEJ odległości. o_O
Nie wiem, ocb :/
Komentarze
Na szczęście są tacy ludzie jak Ty którzy dzięki fotografią i blogowi zachowają dla potomności. Świetny klimacik
amiga - 09:17 poniedziałek, 9 lipca 2012 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!