Mało jagód, dużo deszczu
Środa, 20 czerwca 2012
Kategoria Nielicho, Standardowo
kilosy: | 33.82 | gruntow(n)e: | 8.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Najpierw nie mogłem trafić w złoża jagód (to trzeba mieć nie lada pecha, bo jagody są u mnie prawie wszędzie), a jak już trafiłem, to zaczęło lać. Gdy dobiłem do najbliższego przystanku, byłem już mokry. Tamże przesiedziałem ponad 2 godziny śmiertelnie się wynudzając. Jak tylko skończyło padać uciekłem do domu.
33km i pół zmarnowanego dnia, a w zamian pozyskałem jakieś 10dkg jagód. :]
Oraz 4 puszki. :]
Z plusów: dziadek Kross przekroczył 29,9 kkm. ;)
A ludzie szarpali je (jagody, nie puszki) wiadrami. Częstokroć całe, bezrobotne rodziny z leśnych osad, chociaż dla kontrastu, w środku lasu, w sporych krzakach, stała stylowo-sportowa Alfa Romeo 156. O_O
33km i pół zmarnowanego dnia, a w zamian pozyskałem jakieś 10dkg jagód. :]
Oraz 4 puszki. :]
Z plusów: dziadek Kross przekroczył 29,9 kkm. ;)
A ludzie szarpali je (jagody, nie puszki) wiadrami. Częstokroć całe, bezrobotne rodziny z leśnych osad, chociaż dla kontrastu, w środku lasu, w sporych krzakach, stała stylowo-sportowa Alfa Romeo 156. O_O
Komentarze
Ja się przyzwyczaiłem do jazdy w deszczu, jak mi w zeszłym roku kilka osób powiedziało "nie jesteś z cukru" - więc jeżdżę również gdy leje.
amiga - 08:39 czwartek, 21 czerwca 2012 | linkuj
amiga - 08:39 czwartek, 21 czerwca 2012 | linkuj
Tak zwani grabkarze występują przy okazji jagód, czy to raczej specjalność mieszkańców Gorców?
oelka - 00:14 czwartek, 21 czerwca 2012 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!