"APHILNĄŁEM" największe wzgórze w okolicy (na mono)
Niedziela, 27 maja 2012
Kategoria Mono, Nielicho
kilosy: | 7.75 | gruntow(n)e: | 4.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Kiedyś już próbowałem (półtora miesiąca temu), wtedy zaCZymałem się w połowie:
Ta druga połowa jest trochę "stromsza", więc trochę cykałem,
Wtedy byłem ubrany jeszcze wiosennie, teraz lekko, na letniaka, ale za to gorąc był.
Nie wiem czemu taki podjazd bardziej męczy na mono niż na 2 kołach..
ale najważniejsze, że APHILNĄŁEM go. :]
Podjazd z piachem, z korzeniami jak krokodyle ;) i z robalami spuszczającymi się z drzew. ;]
Na górze zgon, ale było warto. ;]
Oprócz tego sporo podjazdów krótkich, ale jeszcze stromszych - większość ogarnięta.
Powrót momentami po drodze wojewódzkiej...
PS. czas trasy: 0h 59min. ;]
Mój pierwszy duży podjazd w pełnej krasie© mors
Ta druga połowa jest trochę "stromsza", więc trochę cykałem,
Wtedy byłem ubrany jeszcze wiosennie, teraz lekko, na letniaka, ale za to gorąc był.
Nie wiem czemu taki podjazd bardziej męczy na mono niż na 2 kołach..
ale najważniejsze, że APHILNĄŁEM go. :]
Podjazd z piachem, z korzeniami jak krokodyle ;) i z robalami spuszczającymi się z drzew. ;]
Na górze zgon, ale było warto. ;]
Oprócz tego sporo podjazdów krótkich, ale jeszcze stromszych - większość ogarnięta.
Powrót momentami po drodze wojewódzkiej...
PS. czas trasy: 0h 59min. ;]
Komentarze
Na szczęście po każdym podjeździe jest zjazd, więc po uphillu pewnie był i downhill :)
amiga - 07:34 poniedziałek, 28 maja 2012 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!