Kto na mono spotyka dzika...
Sobota, 7 kwietnia 2012
Kategoria Mono, Nielicho
kilosy: | 2.68 | gruntow(n)e: | 2.68 |
czasokres: | śr. km/h: |
...ten nie może szybko zmykać! :D:D
Pierwszy dzik w życiu na jakiego trafiłem! Dziwne, tysiące kilometrów polami, lasami i dopiero teraz i to w mojej parafii ;) 500m od najbliższych domostw i góra 1km od własnej chałupy.
Wyskoczył z zarośli i ominął mnie łukowato dość wartkim kłusem, nie dalej jak 100m ode mnie.
Ciężko mu się dziwić, też bym się wystraszył - na mono mam jakieś 2m wzrostu i niepokojąco wymachuję łapami...
Ogólnie sporo zwierza pierzchał dziś przede mną: sarny, ptactwo, zajęce...
Ja natomiast pierzchnąłem w krzaki przed nadjeżdżającym "znikąd" BMW - wśród pól, o zmroku, o tej porze roku... ciekawe.
Zawartość fury miała miny niczym nie zmącone, no ale to było do przewidzenia. ;)
W południe +7, wieczorem, bo nagłym gradobiciu spadło do +2, więc wiadomo, trza było skorzystać z ostatków. :) Dodawszy przeszywający wiatr wśród pól - było godziwie. ;)
A sama jazda rewelacja! Tylko odcinki szczególnie miękkie i wyboiste robiły problem, reszta bez zająknięcia! :]
Pierwszy dzik w życiu na jakiego trafiłem! Dziwne, tysiące kilometrów polami, lasami i dopiero teraz i to w mojej parafii ;) 500m od najbliższych domostw i góra 1km od własnej chałupy.
Wyskoczył z zarośli i ominął mnie łukowato dość wartkim kłusem, nie dalej jak 100m ode mnie.
Ciężko mu się dziwić, też bym się wystraszył - na mono mam jakieś 2m wzrostu i niepokojąco wymachuję łapami...
Ogólnie sporo zwierza pierzchał dziś przede mną: sarny, ptactwo, zajęce...
Ja natomiast pierzchnąłem w krzaki przed nadjeżdżającym "znikąd" BMW - wśród pól, o zmroku, o tej porze roku... ciekawe.
Zawartość fury miała miny niczym nie zmącone, no ale to było do przewidzenia. ;)
W południe +7, wieczorem, bo nagłym gradobiciu spadło do +2, więc wiadomo, trza było skorzystać z ostatków. :) Dodawszy przeszywający wiatr wśród pól - było godziwie. ;)
A sama jazda rewelacja! Tylko odcinki szczególnie miękkie i wyboiste robiły problem, reszta bez zająknięcia! :]
Komentarze
Ja widziałam ostatnio szczery opis dotyczący spotkań z niedźwiedziem. Spotkałam się z wieloma niosącymi nadzieję sposobami, że na drzewo, że trzeba biec w dół bo jemu ciężko a w rzeczonym opisie słowa leśnika brzmiały....
Przed niedźwiedziem nie ma ucieczki. On rozpędza się do 50 km na godzinę i jest wytrwały. Na drzewo też wyjdzie. na koniec tylko pocieszająco dodał że Z reguły jednak unika człowieka yoasia - 18:46 sobota, 14 kwietnia 2012 | linkuj
Przed niedźwiedziem nie ma ucieczki. On rozpędza się do 50 km na godzinę i jest wytrwały. Na drzewo też wyjdzie. na koniec tylko pocieszająco dodał że Z reguły jednak unika człowieka yoasia - 18:46 sobota, 14 kwietnia 2012 | linkuj
Na szczęście dziki raczej nie atakują. Już kilkanaście razy się na nie nadziałem, trzeba dać im przejść/odejść i tyle, nie spotkałem jeszcze pędzącego dzika. Bardziej przeszkadają mi sarny które mają głupi nawyk do przelatywania przez ścieżki, drogi tuż przed rowerem.
amiga - 07:55 wtorek, 10 kwietnia 2012 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!