Mono. Terenowo, w biały dzień, przy świadkach...
Sobota, 24 marca 2012
Kategoria Mono, Nielicho
kilosy: | 1.34 | gruntow(n)e: | 1.34 |
czasokres: | śr. km/h: |
Na wsi jak to na wsi, strach się wychylać ;) ale po ciemachu w terenie to nawet na 2 kołach strach jechać. ;)
zazwyczaj jeżdżę więc w nocy, ale wokół domu.
Tym razem pojechałem na kompromis, i śmigałem dziś bezwstydnie w samo południe, ale polnymi drogami, od zaplecza, niejako.
W terenie to już jest jakieś wyzwanie, ciągła walka o każdy obrót korbą, o każdą piędź ziemi. ;)
Problemem okazała się też temperatura: +18* (w słońcu pewnie co najmniej 25!) okazuje się być niezłym piekiełkiem, zważywszy na nieustanne wierzganie się, i to pomimo sporego wiatru wśród pól. Któren to wiatr oprócz chłodzenia także utrudniał, czyli de facto dowalał do pieca.
Mijałem aż 4 ludzi: oprych na motórze (WSK w stanie takim, że na złom by się wstydzili przyjąć - nawet brewka mu nie drgnęła), facet w blachosmrodzie -łypnął groźnie w krzaki, w które przed nim uskoczyłem, oraz dziecko z matką (niefajną) pracujące na ogrodzie - paczyły tylko, czy ich pies nie sforsuje ogrodzenia, bo wścieklizna go straszna na mnie wzięła. ;D
Wychodzi, że widok monocykla walczącego wśród pól dziwi wyłącznie mnie samego. ;]
PS. setna wycieczka na mono (100 na BS, a wcześniej kilkadziesiąt, ale to były tylko próby jazdy...).
zazwyczaj jeżdżę więc w nocy, ale wokół domu.
Tym razem pojechałem na kompromis, i śmigałem dziś bezwstydnie w samo południe, ale polnymi drogami, od zaplecza, niejako.
W terenie to już jest jakieś wyzwanie, ciągła walka o każdy obrót korbą, o każdą piędź ziemi. ;)
Problemem okazała się też temperatura: +18* (w słońcu pewnie co najmniej 25!) okazuje się być niezłym piekiełkiem, zważywszy na nieustanne wierzganie się, i to pomimo sporego wiatru wśród pól. Któren to wiatr oprócz chłodzenia także utrudniał, czyli de facto dowalał do pieca.
Mijałem aż 4 ludzi: oprych na motórze (WSK w stanie takim, że na złom by się wstydzili przyjąć - nawet brewka mu nie drgnęła), facet w blachosmrodzie -łypnął groźnie w krzaki, w które przed nim uskoczyłem, oraz dziecko z matką (niefajną) pracujące na ogrodzie - paczyły tylko, czy ich pies nie sforsuje ogrodzenia, bo wścieklizna go straszna na mnie wzięła. ;D
Wychodzi, że widok monocykla walczącego wśród pól dziwi wyłącznie mnie samego. ;]
PS. setna wycieczka na mono (100 na BS, a wcześniej kilkadziesiąt, ale to były tylko próby jazdy...).
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!