thewheel

Głos spod lodu ;)tutaj klika:

mors z przerębla w: Nowa Morsownia ;p
kilosy od 2011:75007.00
w tym teren:2053.70
kapcie w Krossie od 1999: 1

Wykres rokroczny, sińce od 2011:

Wykres roczny blog rowerowy mors.bikestats.pl 2020: button stats bikestats.pl 2019: button stats bikestats.pl 2018: button stats bikestats.pl 2017: button stats bikestats.pl 2016: button stats bikestats.pl 2015 (chyba niedokończony) button stats bikestats.pl 2014 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl 2013 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl 2012 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl

Moje dziwolągi:

Jeszcze nieusunięci ;))

Kto szuka, ten znajdzie ;)

Zamrażarka pełna wpisów i komentów:

Linki, harpuny:

Monocykl. Poczytalność mi* spada. ;D;D

Wtorek, 28 lutego 2012
kilosy:0.36gruntow(n)e:0.00
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Mono, Nielicho
Dziś bawiłem się pod sufitem (równym, wbrew pozorom ;) ), a mianowicie asekurowałem się rękami trzymając je pod sufitem, maksymalnie wyciągnięte.
Tzn. głównie jadąc w tył się to przydawało, jeżdżę do tyłu marnie, a wizja gruchnięcia w rupiecie trochę jednak demotywuje... i ten urok że nie wiadomo na co się leci, co i jak wystawić i zasłonić... samobójstwo. ;]
Opcja z rękami jak najbardziej skuteczna, zero gleb po kilkunastu przejazdach do tyłu.
Przy okazji inne ciekawe pomysły, np. siedzę na mono, trzymam się wyciągniętymi rękami sufitu, opuszczam je i dopiero jak są na dole, to ruszam.
W miarę łatwe nawet, 1/20 trudności wsiadania na mono bez podpierania, względnie 1/1000 trudności jazdy na Ostatecznym Kole...
Ale i tak największą odwagą była jazda na letniaka, i to nie ze względu na temperaturę w rupieciarni, tzn. +7 :) ale na czyhające pedała, rade przygrzmocić po gołych piszczelach. ;]

* - mi, w sensie blogowi. ;)

Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!