Blachosmrodziarz śmie pouczać
Poniedziałek, 13 lutego 2012
Kategoria Nielicho
kilosy: | 8.00 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
No więc jadę rano, przedświt czy coś, ale mam oświetlenie, odblaski itd.
Śniegu spadły ze 4 cm, ale na ulicach warstwa s#aczki na 1 cm.
Wiadomo, piach, sól i śnieg.
W równych proporcjach...
I jedzie za mną jakaś puszka, powoli dogania i wisi na kole.
Widzę że gościu ma problem i że coś się dzieje, ;) więc zjeżdżam na pobocze, na śnieg właściwy i się wnerwiam.
W końcu mnie wyprzedza (droga cały czas pusta i szeroka!), ale z różnicą prędkości 1,5km/h.
Jak już wyprzedził, to się zatrzymał, wyskoczył jak rażony, i zaczął się ciskać.
On - na mnie!
- Panie! Co Pan robi! Zimą na rowerze?!? Pan jest poważny? i odpowiedzialny?? Zabijesz się pan i jeszcze innym narobisz kłopotów!
I takie tam...
Zaciskając zęby, żeby mu nie nabluzagać, nagadałem mu, że tu nie ma śniegu, a już na pewno nie jest ślisko, i że w ogóle.
Jak się zaczął powtarzać, to go olałem i odjechałem.
MASAKRA. Skąd się tacy biorą?
Może świeżo co z Anglii wrócił? ;D
Po drodze (raptem 4km) minęłem 3 rowerzystów, z czego połowa ;) waliła na oślep. :)
Nasz Don Kiszot chyba zszedłby na zawał. ;]
Bardzo to możliwe, bo jak mu odjechalem, to zawrócił, i pojechał skąd przyjechał!
Czyli wychodzi, że specjalnie za mną "gonił"! :>
PS. duży van, Ford Galaxy, wiozący samego kierowcę - tak jak "lubię"...
Śniegu spadły ze 4 cm, ale na ulicach warstwa s#aczki na 1 cm.
Wiadomo, piach, sól i śnieg.
W równych proporcjach...
I jedzie za mną jakaś puszka, powoli dogania i wisi na kole.
Widzę że gościu ma problem i że coś się dzieje, ;) więc zjeżdżam na pobocze, na śnieg właściwy i się wnerwiam.
W końcu mnie wyprzedza (droga cały czas pusta i szeroka!), ale z różnicą prędkości 1,5km/h.
Jak już wyprzedził, to się zatrzymał, wyskoczył jak rażony, i zaczął się ciskać.
On - na mnie!
- Panie! Co Pan robi! Zimą na rowerze?!? Pan jest poważny? i odpowiedzialny?? Zabijesz się pan i jeszcze innym narobisz kłopotów!
I takie tam...
Zaciskając zęby, żeby mu nie nabluzagać, nagadałem mu, że tu nie ma śniegu, a już na pewno nie jest ślisko, i że w ogóle.
Jak się zaczął powtarzać, to go olałem i odjechałem.
MASAKRA. Skąd się tacy biorą?
Może świeżo co z Anglii wrócił? ;D
Po drodze (raptem 4km) minęłem 3 rowerzystów, z czego połowa ;) waliła na oślep. :)
Nasz Don Kiszot chyba zszedłby na zawał. ;]
Bardzo to możliwe, bo jak mu odjechalem, to zawrócił, i pojechał skąd przyjechał!
Czyli wychodzi, że specjalnie za mną "gonił"! :>
PS. duży van, Ford Galaxy, wiozący samego kierowcę - tak jak "lubię"...
Komentarze
Omal nie spadłem z krzesła.
Tak na poważnie to kontrola na rowerze jest lepsza i szybsza niż hiper-ekstra ABSów i innych "cudów", które mają być, a kierowca może sobie wyłączyć myślenie i pędzić.
Na odwrót to już ładna paranoja. 3- pasmówka - czarno, mokro od soli, która zżera śnieg. Można prawie normalnie jechać. Ale jednak nie ! Coś nadciąga! O tak! środkiem i 30-tką. Cienko-cienko to było. Gratulacje. Może jednak trzeba było się wybrać pieszo, zamiast blokować i stwarzać ryzyko? A skąd. W metalowej puszce zawsze bezpiecznie ;)
gavek - 21:35 środa, 15 lutego 2012 | linkuj
Tak na poważnie to kontrola na rowerze jest lepsza i szybsza niż hiper-ekstra ABSów i innych "cudów", które mają być, a kierowca może sobie wyłączyć myślenie i pędzić.
Na odwrót to już ładna paranoja. 3- pasmówka - czarno, mokro od soli, która zżera śnieg. Można prawie normalnie jechać. Ale jednak nie ! Coś nadciąga! O tak! środkiem i 30-tką. Cienko-cienko to było. Gratulacje. Może jednak trzeba było się wybrać pieszo, zamiast blokować i stwarzać ryzyko? A skąd. W metalowej puszce zawsze bezpiecznie ;)
gavek - 21:35 środa, 15 lutego 2012 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!