thewheel

Głos spod lodu ;)tutaj klika:

mors z przerębla w: Nowa Morsownia ;p
kilosy od 2011:75007.00
w tym teren:2053.70
kapcie w Krossie od 1999: 1

Wykres rokroczny, sińce od 2011:

Wykres roczny blog rowerowy mors.bikestats.pl 2020: button stats bikestats.pl 2019: button stats bikestats.pl 2018: button stats bikestats.pl 2017: button stats bikestats.pl 2016: button stats bikestats.pl 2015 (chyba niedokończony) button stats bikestats.pl 2014 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl 2013 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl 2012 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl

Moje dziwolągi:

Jeszcze nieusunięci ;))

Kto szuka, ten znajdzie ;)

Zamrażarka pełna wpisów i komentów:

Linki, harpuny:

Borsucze ścierwo

Poniedziałek, 12 grudnia 2011
kilosy:60.16gruntow(n)e:3.00
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Nielicho
60km w dniu roboczym, tego jeszcze nie było od czasu ostatniego urlopu... bo dziś oczywiście kolejny, acz jednodniowy.
Od 2 m-cy się lenię, czasem zrobię ok. 50km, ale nie dość, że nie wrzucam tego na BS, to jeszcze to zbyt blisko, by "odkryć" nowe przysiółki i/lub rewiry.
Tym razem głód nowości i kilometrów choć trochę zaspokojony.
Pod wiatr robiłem ok. 15km/h, a pod wiatr i pod górki ok. 13, ino że na stojąco, ciągnąc kierownicę. :D
W Miodnicy, przy trasie Nowogród Bobrzański-Żagań, głupi wiejski bar (+poczta i coś tam) ma taką ambitną elewację:
Mozaika na barze "Ułańskim" w Miodnicy © mors

Kropla oryginalności w morzu rozpaczy.
Wściekam się na kazdy jeden betonowy, szary kloc, albo szarą elewację, bez najmniejszego detalu.
A przecież można inaczej...
Nieco dalej, w Gorzupi, rozwaliła mnie przyczepa do drewna marki tył Trabanta:
Przyczepa do drewna marki bagażnik Trabanta © mors

Przypomnijmy, że budę one miały z "plastiku" (ściślej to z Duroplastu).
Szkoda jeszcze, że nie w kamieniołomie służy! ;D:D
Parę metrów dalej fajny (?) motyw: matka wiezie rowerem dziecko ze szkoły... z tym że rower to rozklekotana, stara "koza", a matka.. ciśnie się napisać, że też... ;)) ogólnie bieda z nędzą, i to jeszcze na zniszczonym, drewnianym mostku.
Sfociłem na szybkiego komórką, ale nie chce mi się wyciągać kabla. ;D
Niechaj wyobraźnia popracuje. ;)
Tytułowy borsuczek leżał w rowie przy granicy Żar, kierunek na Żagań.
Ścierwo, bo już się rozkładał.. smutne, pierwszy w życiu borsuk, jakiego widziałem (nie licząc modnych, niestety, fryzur ;) ).

Komentarze
Wiele nie trzeba. Duroplast jest bowiem duromerem, podobnie włókna węglowe znane powszechnie jako karbon, z którego to już nie jedna rama, widelec, lub kierownica powstała.
oelka
- 23:56 wtorek, 27 grudnia 2011 | linkuj
@ mieszkanka Maratonu koło Aten ;)
- Oczyma wyobraźni spojrzałem kotkowi w oczy...
- rozwiń ustęp odnośnie abstrakcyjnych wizji. ;D

@oelka: Trabant, pominąwszy 2suwuowy silnik, był pojazdem ekologicznym, bo ten Duroplast to ponoć sprasowane odpady bawełniane (sic!).
Kto wie, czy ta zaleta nie zachęci Unii do wprowadzenia obowiązku zastępywania stali tymże tworzywem.
Także w rowerach.
No i w przyczepach dla kamieniołomów. ;)
mors
- 20:15 wtorek, 27 grudnia 2011 | linkuj
Ta przyczepa zbudowana z Trabanta ma jedną zaletę: nie rdzewieje. Za to może zostać zżarta przez mrówki, a może i korniki, jeśli nie będą zbyt wybredne. :-)
oelka
- 05:00 wtorek, 27 grudnia 2011 | linkuj
koński za przeproszeniem kwintet :)
surf-removed
- 23:08 poniedziałek, 26 grudnia 2011 | linkuj
R.I.P. Kotku i Borsuczku
maratonka
- 22:15 poniedziałek, 26 grudnia 2011 | linkuj
Przynajmniej więcej tego borsuczka nie spotkasz, niedaleko mojego domu kotek rozkładał się na moich oczach dzień po dniu. Mogłam to nie tylko wiedzieć, ale i czuć. Jak raz zobaczyłam białe robaczki w jego oczodołach to idąc na przystanek omijałam go w odległości jakiś 50 m i głowę odwracałam w drugą stronę.

Twoja zachęta do imaginacji pchnęła moją wyobraźnię w kierunku abstrakcji i oczywiście szeroko się uśmiechnęłam mając przed oczami nierealny, aczkolwiek zabawny obraz :P
maratonka
- 22:15 poniedziałek, 26 grudnia 2011 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!