thewheel

Głos spod lodu ;)tutaj klika:

mors z przerębla w: Nowa Morsownia ;p
kilosy od 2011:75007.00
w tym teren:2053.70
kapcie w Krossie od 1999: 1

Wykres rokroczny, sińce od 2011:

Wykres roczny blog rowerowy mors.bikestats.pl 2020: button stats bikestats.pl 2019: button stats bikestats.pl 2018: button stats bikestats.pl 2017: button stats bikestats.pl 2016: button stats bikestats.pl 2015 (chyba niedokończony) button stats bikestats.pl 2014 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl 2013 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl 2012 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl

Moje dziwolągi:

Jeszcze nieusunięci ;))

Kto szuka, ten znajdzie ;)

Zamrażarka pełna wpisów i komentów:

Linki, harpuny:

Mono. Pierwsza szarża w terenie...

Sobota, 10 grudnia 2011
kilosy:2.32gruntow(n)e:2.00
czasokres:00:25śr. km/h:5.57
Kategoria Mono
W pomieszczeniach już się marnowałem. Prawie 100% czystych przejazdów dywanowych zaczęło nudzić, a poza tym, z dywanów pobrzmiewa fałszywa nuta trenażerów... ;)
Więc wyszedłem na dwór, wieczorową porą.. o, jak fajnie się nosi <6kg rower po schodach!
Teren koło domu mam niby prawie równy, niewiele gorszy od podłóg w mieszkaniu, a tu ciężkie rozczarowanie... wszystko przeszkadza, każda nierówność podcina, minimalny zjazd nie pozwala kontrolować roweru (brak nacisku na pedały!), a minimalny podjazd nie pozwala na rozwinięcie optymalnej, stabilizującej prędkości! Dziwne to i ciekawe: masa jak pół roweru, nieistniejące "przełożenie" to ekwiwalent 1:1 (taka sama zębatka p/t) w zwykłym, no i brak oporów mechanicznych: łańcuch, zębatki, kółka prowadnic... wszystko to na nic.
25 minut prób, a najdłuższy przejazd to jakieś 12-15m ... :/
Bezsilność graniczącą z rezygnacją osłodziły kontrolne przejazdy po powrocie do domu: rower sam jedzie, jak po trójwymiarowych szynach! ;)
Czyli postęp niby był...

Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!