"Upokorzony" rowerowo...
Niedziela, 25 września 2011
Kategoria Nielicho
kilosy: | 51.91 | gruntow(n)e: | 40.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Rano przypomniał se o mnie i zadzwonił se taki jeden, i zaproponował wypad na rowery. Nie ma go na BS, ale się zgodziłem. ;) A może i dobrze, że go tu nie ma.
Typ niepozorny, cichy i drobny belfer, już po 40tce. Słabo go znałem, a rowerowo - wcale. I nie wiedziałem, na co się piszę. Zamiast uniwersalnej turystyki było ostre MTB, ze wzgórzami do 100m wysokości względnej i licznymi podjazdami 30-45* na deser (tzw. Zielony Las, pod Żarami). Oddechowo nie wyrabiam przy pełnych obciążeniach. :/
Poza tym lasami, po błotach i piachach 27-30km/h, ale to już relaks po serii podjazdów.
na zjazdach też cykor, zwłaszcza że od poniedziałku ten sam rower ma dowozić mnie do pracy. Bez zapasowego to nie to. :/
Niepozorny stwierdził, że treningiem tego nie dało się nazwać. :) Szkoda, że gościu nie startuje nigdzie, chyba się marnuje...
Na pocieszenie przywaliłem mu w rower, zanim zdąrzył się wypiąć (z SPD), gdy zaliczył glebę w ukrytej koleinie, na zjeździe. Kupa śmiechu z tych SPD na takich odcinkach. ;D
To jednak nie dla mnie, wolę podziwiać widoki, niż krew, pot i łzy...
Chyba jednak dobry z niej psycholog. ;))
I jeszcze rozwaliły mi się statystyki wyjazdów solo (48 nowych, nie-samotnych kilosów). Zwłaszcza tegoroczne - to już PIĄTY raz. :)
Typ niepozorny, cichy i drobny belfer, już po 40tce. Słabo go znałem, a rowerowo - wcale. I nie wiedziałem, na co się piszę. Zamiast uniwersalnej turystyki było ostre MTB, ze wzgórzami do 100m wysokości względnej i licznymi podjazdami 30-45* na deser (tzw. Zielony Las, pod Żarami). Oddechowo nie wyrabiam przy pełnych obciążeniach. :/
Poza tym lasami, po błotach i piachach 27-30km/h, ale to już relaks po serii podjazdów.
na zjazdach też cykor, zwłaszcza że od poniedziałku ten sam rower ma dowozić mnie do pracy. Bez zapasowego to nie to. :/
Niepozorny stwierdził, że treningiem tego nie dało się nazwać. :) Szkoda, że gościu nie startuje nigdzie, chyba się marnuje...
Na pocieszenie przywaliłem mu w rower, zanim zdąrzył się wypiąć (z SPD), gdy zaliczył glebę w ukrytej koleinie, na zjeździe. Kupa śmiechu z tych SPD na takich odcinkach. ;D
To jednak nie dla mnie, wolę podziwiać widoki, niż krew, pot i łzy...
Chyba jednak dobry z niej psycholog. ;))
I jeszcze rozwaliły mi się statystyki wyjazdów solo (48 nowych, nie-samotnych kilosów). Zwłaszcza tegoroczne - to już PIĄTY raz. :)
Komentarze
A no to spoko :D. Miałam pewnie chwilę słabości :P
Bój się :P Katana1978 - 16:15 czwartek, 24 stycznia 2019 | linkuj
Bój się :P Katana1978 - 16:15 czwartek, 24 stycznia 2019 | linkuj
rowery to nie wszystko, ty na dodatek jesteś facetem więc jak się postarasz to szans nie będę miała :P
Katana1978 - 14:47 czwartek, 24 stycznia 2019 | linkuj
Ale ty masz 2 zdrowe nogi, i możesz sobie potrenować :P
Katana1978 - 04:14 czwartek, 24 stycznia 2019 | linkuj
Chyba pękasz :D i zaraz się okaże że chcesz wjazd zimą i w śniegu po pachy :P
i to raczej ja Tobie zrobię kilka kompromitujących fotek :PPP Katana1978 - 22:11 środa, 23 stycznia 2019 | linkuj
i to raczej ja Tobie zrobię kilka kompromitujących fotek :PPP Katana1978 - 22:11 środa, 23 stycznia 2019 | linkuj
w lipcu bo wtedy syn będzie na obozie, a ja będę miała więcej czasu :)))
Katana1978 - 20:22 środa, 23 stycznia 2019 | linkuj
Oooo !! widzę że czeka Cię powtórka z rozrywki :PPP
Będzie to samo na Karkonoskiej :D Katana1978 - 18:58 środa, 23 stycznia 2019 | linkuj
Będzie to samo na Karkonoskiej :D Katana1978 - 18:58 środa, 23 stycznia 2019 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!