thewheel

Głos spod lodu ;)tutaj klika:

mors z przerębla w: Nowa Morsownia ;p
kilosy od 2011:75007.00
w tym teren:2053.70
kapcie w Krossie od 1999: 1

Wykres rokroczny, sińce od 2011:

Wykres roczny blog rowerowy mors.bikestats.pl 2020: button stats bikestats.pl 2019: button stats bikestats.pl 2018: button stats bikestats.pl 2017: button stats bikestats.pl 2016: button stats bikestats.pl 2015 (chyba niedokończony) button stats bikestats.pl 2014 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl 2013 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl 2012 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl

Moje dziwolągi:

Jeszcze nieusunięci ;))

Kto szuka, ten znajdzie ;)

Zamrażarka pełna wpisów i komentów:

Linki, harpuny:

NOCNIK (pełen!)

Niedziela, 14 sierpnia 2011
kilosy:99.55gruntow(n)e:0.50
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Nielicho
Generalnie to nakręciłem się opowieściami maratończyków całodobowych, oraz stricte "nocników", i postanowiłem też tego skosztować. ;D;D
A i na głównej choć raz, na krótko zawisnąć - czemu nie...
Wyjazd w sobotę, 23:59, powrót ndz, 6:55.
Temp. zeszła nad ranem do 12,4*, bałem się o kolana (gołe nogi), ale uszło. Uszło, ale nie na sucho: mgła taka, żez licznika i lampki ciekło jak po dobrym kapuśniaczku. Takim domowym. ;))
Ok. 3.30, 10km od granicy z nrd ;) zacząłem przysypiać, toteż wypiłem coś małego a silnego w m. Silno Małe. ;D:D Dopiero później się skapłem z tego paradoksu.
Świetna nazwa, kojarzy się z taką jedna, nadobną ;)
Dodajmy, że jechałem bez oświetlenia, :D:D tzn. włączałem je jak coś jechało, średnio 1 raz na godzinę. Księżyc w pełni, ale mało co się przebijał przez chmuty, niemniej dało się. ;] Chociaż byc może to przez brak świateł aż 4 zwierzaki wtargnęły mi przed samą maskę: kociak, zając, niewiadomoco, oraz kuna (szynszyla?). Zawsze to jakaś odmiana.
Czasem wystarczy tak niewiele ;)

Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!