Уха - tяadycyjиa sybeяyjska zupa яybиa w яestauяacji яosyjskiej w Kaяpaczu :) /Hяgи/
Niedziela, 11 kwietnia 2021
Kategoria Nielicho, Odkrywczo
kilosy: | 44.30 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
No nareszcie skosztowałem legendarnej, syberyjskiej zupy rybnej, o której czytałem w książkach podróżniczych już od dzieciństwa:
Ucha - no może nie do końca tak tradycyjna, bo papryki na Syberii raczej nie znano ;> a i dorsz, jako ryba morska, mógł być znany raczej tylko na wybrzeżach... Tym nie mniej w smaku bdb, powyżej oczekiwań. :)) Obsługa skądinąd też (żadnych ukrainek czy rosjanek nie stwierdzono, o dziwo). Takoż i właściciel - Polak. Tak więc polecam z czystym sumieniem. ;)
Wnętrze przybytku - zgodne z oczekiwaniami, gdyż znałem je już z internetu. ;]
Oczywiście klimatu dopełniały rosyjskie nutki, na czele z ichnim przebojem wszechczasów - szanuję. ;p
Brakowało mi tylko motywów syberyjskich - tundry, drewnianej chatki pośrodku niczego, Bajkału, zorzy polarnych.. :/
Tak pokrzepiony (autentycznie!) raźno obskoczyłem cały Karpacz, na czele z Górnym i górą Czoło. ;)
Pierwy raz na ul. Świętokrzyskiej - zaczyna się nieźle ;))
Nietypowa ulica - praktycznie płaska i cięgiem tylko las (ludzie wolą się budować na północnych stokach xD) a na jej końcu - szkółka narciarska i Centrum Medyczne Karpacz - i wsio. Fajne te centrum, wysoko (700+) i takie na uboczu, żeby nikt nie miał za blisko. ;)
Duże powierzchnie zaanektowano pod parkingi, ale przynajmniej dzięki tym bezleśnym skrawkom terenu mamy godne widoczki ;>
Do Górnego dojechałem nawet nie wiem kiedy :) raptem 200 m wzwyż od centrum i restauracji. ;))
Tamze dzieje się coraz więcej - dźwigi szaleją, a drwale nie pozostają w tyle. ;) Ale dla takich widoczków - warto! ^-^
Jeszcze kilkadziesiąt lat temu była to górska wioska. Wiecie, że na miejscu dzisiejszego Gołębiewskiego (ten moloch, widoczny po prawej), jeszcze kilkanaście lat temu jakiś "wieśniak" miał łąkę i wypasał konika? I woził się Żukiem? A za tę łąkę zainkasował 3 bańki - przyznajcie się w skrytości ducha - który by pogardził takim groszem?? ;>
Tymczasem w Ściegnach, tuż pod Karpaczem, wciąż jeszcze reliktowe rolnictwo się uskutecznia - kontrast zabójczy do tych niezliczonych hoteli:
Także i w Ściegnach "odkryłem" nową drogę (przedostatnie foto), więc wycieczka nader udana. :)
A wisienką (a raczej bezą) na torcie były resztki śniegu w Górnym Karpaczu - przy +16*C :))) No i ośnieżone Karki, oczywiście - palce lizać!
Tym razem zjazd do Kotliny z delikatnym wiatrem w plecy - średnia przez całe miasto około 50 km/h xDDDD a maks. 54,8 - oczywiście samą grawitacją, bez dokręcania. :>
Ucha - no może nie do końca tak tradycyjna, bo papryki na Syberii raczej nie znano ;> a i dorsz, jako ryba morska, mógł być znany raczej tylko na wybrzeżach... Tym nie mniej w smaku bdb, powyżej oczekiwań. :)) Obsługa skądinąd też (żadnych ukrainek czy rosjanek nie stwierdzono, o dziwo). Takoż i właściciel - Polak. Tak więc polecam z czystym sumieniem. ;)
Wnętrze przybytku - zgodne z oczekiwaniami, gdyż znałem je już z internetu. ;]
Oczywiście klimatu dopełniały rosyjskie nutki, na czele z ichnim przebojem wszechczasów - szanuję. ;p
Brakowało mi tylko motywów syberyjskich - tundry, drewnianej chatki pośrodku niczego, Bajkału, zorzy polarnych.. :/
Tak pokrzepiony (autentycznie!) raźno obskoczyłem cały Karpacz, na czele z Górnym i górą Czoło. ;)
Pierwy raz na ul. Świętokrzyskiej - zaczyna się nieźle ;))
Nietypowa ulica - praktycznie płaska i cięgiem tylko las (ludzie wolą się budować na północnych stokach xD) a na jej końcu - szkółka narciarska i Centrum Medyczne Karpacz - i wsio. Fajne te centrum, wysoko (700+) i takie na uboczu, żeby nikt nie miał za blisko. ;)
Duże powierzchnie zaanektowano pod parkingi, ale przynajmniej dzięki tym bezleśnym skrawkom terenu mamy godne widoczki ;>
Do Górnego dojechałem nawet nie wiem kiedy :) raptem 200 m wzwyż od centrum i restauracji. ;))
Tamze dzieje się coraz więcej - dźwigi szaleją, a drwale nie pozostają w tyle. ;) Ale dla takich widoczków - warto! ^-^
Jeszcze kilkadziesiąt lat temu była to górska wioska. Wiecie, że na miejscu dzisiejszego Gołębiewskiego (ten moloch, widoczny po prawej), jeszcze kilkanaście lat temu jakiś "wieśniak" miał łąkę i wypasał konika? I woził się Żukiem? A za tę łąkę zainkasował 3 bańki - przyznajcie się w skrytości ducha - który by pogardził takim groszem?? ;>
Tymczasem w Ściegnach, tuż pod Karpaczem, wciąż jeszcze reliktowe rolnictwo się uskutecznia - kontrast zabójczy do tych niezliczonych hoteli:
Także i w Ściegnach "odkryłem" nową drogę (przedostatnie foto), więc wycieczka nader udana. :)
A wisienką (a raczej bezą) na torcie były resztki śniegu w Górnym Karpaczu - przy +16*C :))) No i ośnieżone Karki, oczywiście - palce lizać!
Tym razem zjazd do Kotliny z delikatnym wiatrem w plecy - średnia przez całe miasto około 50 km/h xDDDD a maks. 54,8 - oczywiście samą grawitacją, bez dokręcania. :>
Komentarze
Pssst. Zdradziłeś właśnie lokal konspiracyjny ruchu oporu przeciw obostrzeniom ;)
barklu - 18:39 czwartek, 22 kwietnia 2021 | linkuj
Wreszcie jakaś obszerniejsza relacja i na dodatek okraszona ciekawymi zdjęciami. tak trzymać!
yurek55 - 21:53 wtorek, 20 kwietnia 2021 | linkuj
Pewnie w GW przeczytałeś bo widzę że też o tej restauracji piszą :P. Zupka kacapska wygląda smakowicie - mi pewno w tej rybnej, by zapach ryby przeszkadzał, ale to tam szczegół :DDDD. Tona pieprzu i na rozgrzanie by pewno weszła idealnie :).
Tak, 3 bańki bym przytulił, oj tak :D. Teraz pewno konik od Pana ma swoje poddane koniki coby się nie przemęczał :D.
Wycinki dla widoczków też w sumie fajne, jak tam dalej będą wycinać to dołożą nam Zdrój do nazwy. Katowice Zdrój i ... uj :P Lapec - 08:18 wtorek, 20 kwietnia 2021 | linkuj
Tak, 3 bańki bym przytulił, oj tak :D. Teraz pewno konik od Pana ma swoje poddane koniki coby się nie przemęczał :D.
Wycinki dla widoczków też w sumie fajne, jak tam dalej będą wycinać to dołożą nam Zdrój do nazwy. Katowice Zdrój i ... uj :P Lapec - 08:18 wtorek, 20 kwietnia 2021 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!