Wężówka (781m) - tym razem w góry całkiem pieszo :O pierwszy raz od wielu lat :O
Wtorek, 22 września 2020
Kategoria Nielicho
kilosy: | 7.00 | gruntow(n)e: | 6.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Patogeneza:
We wtorek był Światowy Dzień Bez Samochodu i MZK woziło ludzi za darmoszkę ^-^ więc nie mogłem tego zmarnować i po 2 godzinach odsypiania nocki... zapukały (załomotały) SOMsiady xD
Wiedziałem, że przed wycieczką czeka mnie jeszcze doroczna rewizja techniczna budynku, ale zrobiono mi niespodziankę i przyspieszono ją o 2 godz., pewnie cobym za dużo nie pospał. xDDD
Po obchodzie i zszarganych nerwach wsiadłem w autobus MIEJSKI i pojechałem odchamiać się W GÓRY.
Tak, to jasna strona JG i tutejszego MZK - jako jeden z nielicznych (jedyny?) w kraju umożliwia wjazd miejskimi autobusami w góry właściwe (Borowice, Przesieka, Zachełmie, Jagniątków i Górzyniec). Jasna strona istnieje.. ;)
Ciekawe doświadczenie, jechać miejskim niskopodłogowcem wśród skał, serpentyn itp. ;>
Po górach nie chodzę pieszo (chyba że z rowerem na plecach, jak są "telewizory" ;) ) właśnie przez koszty dojazdu: za daleko na piechotę (min. 10 km do podnóża) a za blisko na autobusy (3 zł x2 ;p ).
Padło na przystanek w górnym Jagniątkowie i spacer do tytułowej Wężówki.
Najpierw, koło przystanku, Dom (a raczej pałac) noblisty, Gerharda H. ;p
Wstęp płatny, więc do srodka nie wbijałem ;p a szkoda, bo leci akurat wystawa o rowerzyście Karolu Wojtyle (!) i jego wyprawie rowerowej w te strony, w latach 50-tych. Bez przerzutek - szanuję. No chyba, że wprowadzał... ;D;D
W sąsiedztwie okazałej rezydencji takie fajne znalezisko :O
… tudzież bodaj najlepszy widoczek w całym Jagniątkowie. Ogólnie w J. to nic nie widać, bo wszędzie góry zasłaniają góry (te najbliższe) xD oraz badyle ;p )
5 minut dalej jesteśmy już w Karkonoskim P.N. - oczywiście bez biletu wstępu, pff! ;pp
W tygodniu, po sezonie, do tego w godzinach roboczych - niemal pusto :))
Paru emerytów na Drodze Pod Reglami i parę młodych i średnich na Koralowej Ścieżce (kierunek Czarny Kocioł Jagniątkowski). Milusio.
Na dole (w Kotlinie) słońce i 24* w cieniu, a na 600m+ cień badyli i silny wiatr - chłodno nawet idąc pod górę. :OO
I oto mój kolejny "szczyt" z Korony Gór Płaskich i Nijakich ;)) Ot, taka zmarszczka na północnym stoku Karkonoszy...
Szczyt może ledwo widoczny, ale jednak znaczący: to jest ostatni punkt przed Śnieżnymi Kotłami (*-*) który ma wystawę południową - i najbliższy punkt widokowy na owe Kotły. :) Tylko te badyle!! ;p Trochę powycinano, ale mogliby bardziej... ;ppp
Nawet tamże, w środku Parku i poza szlakiem (;p) znalazłem śmieci, i to jeszcze jakie - elementy wnętrz samochodowych! o_O
Ile wlazło do plecaka - tyle zabrałem...
W drodze powrotnej kombinowałem jeszcze nawiedzić Wodospad Wrzosówki
/potok Wrzosówka/
... ale brak doń zorganizowanego dojścia, a partyzantki mi się odechciało, z uwagi na sensacje żołądkowe. ;p Tudzież coraz silniejsze ataki Morfeusza. ;)
Troszku poczłapałem płaską Drogą Pod Reglami, tak dla podratowania zdrowia ;) dzięki czemu "na miasto" wyszedłem w centrum Jagn.
Rozkładu jazdy autobusów nie znałem (xD) ale - o dziwo - przyfarciłem, bo czekałem tylko 5 min. uff! ;p
Wycieczka stylem na Lapeca ;)) bo nie dość, że bez roweru ;p to jeszcze całą drogę pogryzałem słonecznik, hehe. ;]
Wyszło może mało spektakularnie (na więcej nie miałem zdrowia), ale odchamiłem się i odpocząłem od Jeleniej Dziury całkiem skutecznie.... chociaż, paradoksalnie, ani przez chwilę nie opuściłem jej granic administracyjnych. xD
We wtorek był Światowy Dzień Bez Samochodu i MZK woziło ludzi za darmoszkę ^-^ więc nie mogłem tego zmarnować i po 2 godzinach odsypiania nocki... zapukały (załomotały) SOMsiady xD
Wiedziałem, że przed wycieczką czeka mnie jeszcze doroczna rewizja techniczna budynku, ale zrobiono mi niespodziankę i przyspieszono ją o 2 godz., pewnie cobym za dużo nie pospał. xDDD
Po obchodzie i zszarganych nerwach wsiadłem w autobus MIEJSKI i pojechałem odchamiać się W GÓRY.
Tak, to jasna strona JG i tutejszego MZK - jako jeden z nielicznych (jedyny?) w kraju umożliwia wjazd miejskimi autobusami w góry właściwe (Borowice, Przesieka, Zachełmie, Jagniątków i Górzyniec). Jasna strona istnieje.. ;)
Ciekawe doświadczenie, jechać miejskim niskopodłogowcem wśród skał, serpentyn itp. ;>
Po górach nie chodzę pieszo (chyba że z rowerem na plecach, jak są "telewizory" ;) ) właśnie przez koszty dojazdu: za daleko na piechotę (min. 10 km do podnóża) a za blisko na autobusy (3 zł x2 ;p ).
Padło na przystanek w górnym Jagniątkowie i spacer do tytułowej Wężówki.
Najpierw, koło przystanku, Dom (a raczej pałac) noblisty, Gerharda H. ;p
Wstęp płatny, więc do srodka nie wbijałem ;p a szkoda, bo leci akurat wystawa o rowerzyście Karolu Wojtyle (!) i jego wyprawie rowerowej w te strony, w latach 50-tych. Bez przerzutek - szanuję. No chyba, że wprowadzał... ;D;D
W sąsiedztwie okazałej rezydencji takie fajne znalezisko :O
… tudzież bodaj najlepszy widoczek w całym Jagniątkowie. Ogólnie w J. to nic nie widać, bo wszędzie góry zasłaniają góry (te najbliższe) xD oraz badyle ;p )
5 minut dalej jesteśmy już w Karkonoskim P.N. - oczywiście bez biletu wstępu, pff! ;pp
W tygodniu, po sezonie, do tego w godzinach roboczych - niemal pusto :))
Paru emerytów na Drodze Pod Reglami i parę młodych i średnich na Koralowej Ścieżce (kierunek Czarny Kocioł Jagniątkowski). Milusio.
Na dole (w Kotlinie) słońce i 24* w cieniu, a na 600m+ cień badyli i silny wiatr - chłodno nawet idąc pod górę. :OO
I oto mój kolejny "szczyt" z Korony Gór Płaskich i Nijakich ;)) Ot, taka zmarszczka na północnym stoku Karkonoszy...
Szczyt może ledwo widoczny, ale jednak znaczący: to jest ostatni punkt przed Śnieżnymi Kotłami (*-*) który ma wystawę południową - i najbliższy punkt widokowy na owe Kotły. :) Tylko te badyle!! ;p Trochę powycinano, ale mogliby bardziej... ;ppp
Nawet tamże, w środku Parku i poza szlakiem (;p) znalazłem śmieci, i to jeszcze jakie - elementy wnętrz samochodowych! o_O
Ile wlazło do plecaka - tyle zabrałem...
W drodze powrotnej kombinowałem jeszcze nawiedzić Wodospad Wrzosówki
/potok Wrzosówka/
... ale brak doń zorganizowanego dojścia, a partyzantki mi się odechciało, z uwagi na sensacje żołądkowe. ;p Tudzież coraz silniejsze ataki Morfeusza. ;)
Troszku poczłapałem płaską Drogą Pod Reglami, tak dla podratowania zdrowia ;) dzięki czemu "na miasto" wyszedłem w centrum Jagn.
Rozkładu jazdy autobusów nie znałem (xD) ale - o dziwo - przyfarciłem, bo czekałem tylko 5 min. uff! ;p
Wycieczka stylem na Lapeca ;)) bo nie dość, że bez roweru ;p to jeszcze całą drogę pogryzałem słonecznik, hehe. ;]
Wyszło może mało spektakularnie (na więcej nie miałem zdrowia), ale odchamiłem się i odpocząłem od Jeleniej Dziury całkiem skutecznie.... chociaż, paradoksalnie, ani przez chwilę nie opuściłem jej granic administracyjnych. xD
Komentarze
Za taką cenę to mogę na hałdę podjechać :D Tylko kwestia wyboru ... którą :DDD.
Piwo to wit. B => kości Ci będą strzelać :P Lapec - 10:31 wtorek, 29 września 2020 | linkuj
Piwo to wit. B => kości Ci będą strzelać :P Lapec - 10:31 wtorek, 29 września 2020 | linkuj
Hehehe, brakowało zapewne ino napoju z nazwą najwyższych polski gór, albo zwierzaka parzystokopytnego na puszce w ręce/brzuszku :P. Słonecznik obowiązkowo być musi :)
Okolice szczytu chyba dobre na grzyby? Póki jeszcze drzewa tam są xD.
Dojazd w górki za 6 zeta - zazdraszam mocno :) Lapec - 07:44 wtorek, 29 września 2020 | linkuj
Okolice szczytu chyba dobre na grzyby? Póki jeszcze drzewa tam są xD.
Dojazd w górki za 6 zeta - zazdraszam mocno :) Lapec - 07:44 wtorek, 29 września 2020 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!