Akcje z badylami i bajorko z Karkami /Kross/
Niedziela, 20 września 2020
Kategoria Standardowo
kilosy: | 65.30 | gruntow(n)e: | 1.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Cała słoneczna sobota spędzona na karczowaniu badyli u sąsiadów :) przyjemne z pożytecznym, bo jeszcze mi za to płacą ;p
Za to rowerowo słabo - ledwie 19 km uciułałem, do osiedla Orle, celem zamiany elektrośmieci na badyle (kwiaty). :> Byłem o właściwym czasie i miejscu, objechałem to osiedla (fakt, ze małe) 3 x i żadnej akcji nie było, wbrew zapowiedziom. :/
Niepotrzebnie tylko taszczyłem balast a do tego jeszcze pomyliłem sklepy z promkami, grr. ;p
W drodze powrotnej mijałem miejsce, w którym również przed 13stą (prawdopodobnie chwilę po mnie??) rozjechano rowerzystę o_O
brrr!
Sobota nieudana, to scalam ją z nieco lepszą niedzielą:
Najpierw na cieplicką giełdę, gdzie po obchodzie nie zastałem swojego 21 letniego (i 2 dniowego ;) ) Krossa na swoim miejscu... a mianowicie ktoś go przestawił o metr w bok, celem lepszego przypięcia swojego roweru xD grrr, połamałbym łapy! ;p
PS. niektórym to już naprawdę odwala z cenami: jakiś Janusz za 0,33 l soku pomidorowego (własnej roboty - powiedzmy..) zawołał 7 PLN xDDDD
Później Sobieszów (ul. Księżycowa i inspekcja budowy nowej DDR wzdłuż DW, pod Chojnikiem), dalej Podgórzyn, Miłków i Mysłakowice. Tamże sesja z jednym z ichnich zabytkowych domów tyrolskich:
/klasycy gatunku/
… oraz wjazd w budowę ronda, byleby tylko nie musieć hamować przed DW na Karpacz, która jak zawsze w weekendy jest przeciążona samochodami. :/
Następnie piknik nad bajorkiem, gdzie wpadłem już w taką rutynę, że dopiero po dłuższej chwili przypomniałem sobie, że mam widok na pełną panoramę Karkonoszy, a do tego parę zamków, więc w sumie można by popaczeć.. xDDD
Na bohaterkę odcinka nominuję jakąś Karynę, która opalała się w krótkich spodenkach, sportowym topie i... w skarpetkach. xDDD
Powrót - zaszalałem, bo przebiłem się przez całe centrum (Krakowska, PKP i mega rozkopana Wojska Polskiego). Dzięki małemu niedzielnemu ruchowi udało się przeżyć bezhamulcowo, choć nie było łatwo. ;]
Za to rowerowo słabo - ledwie 19 km uciułałem, do osiedla Orle, celem zamiany elektrośmieci na badyle (kwiaty). :> Byłem o właściwym czasie i miejscu, objechałem to osiedla (fakt, ze małe) 3 x i żadnej akcji nie było, wbrew zapowiedziom. :/
Niepotrzebnie tylko taszczyłem balast a do tego jeszcze pomyliłem sklepy z promkami, grr. ;p
W drodze powrotnej mijałem miejsce, w którym również przed 13stą (prawdopodobnie chwilę po mnie??) rozjechano rowerzystę o_O
brrr!
Sobota nieudana, to scalam ją z nieco lepszą niedzielą:
Najpierw na cieplicką giełdę, gdzie po obchodzie nie zastałem swojego 21 letniego (i 2 dniowego ;) ) Krossa na swoim miejscu... a mianowicie ktoś go przestawił o metr w bok, celem lepszego przypięcia swojego roweru xD grrr, połamałbym łapy! ;p
PS. niektórym to już naprawdę odwala z cenami: jakiś Janusz za 0,33 l soku pomidorowego (własnej roboty - powiedzmy..) zawołał 7 PLN xDDDD
Później Sobieszów (ul. Księżycowa i inspekcja budowy nowej DDR wzdłuż DW, pod Chojnikiem), dalej Podgórzyn, Miłków i Mysłakowice. Tamże sesja z jednym z ichnich zabytkowych domów tyrolskich:
/klasycy gatunku/
… oraz wjazd w budowę ronda, byleby tylko nie musieć hamować przed DW na Karpacz, która jak zawsze w weekendy jest przeciążona samochodami. :/
Następnie piknik nad bajorkiem, gdzie wpadłem już w taką rutynę, że dopiero po dłuższej chwili przypomniałem sobie, że mam widok na pełną panoramę Karkonoszy, a do tego parę zamków, więc w sumie można by popaczeć.. xDDD
Na bohaterkę odcinka nominuję jakąś Karynę, która opalała się w krótkich spodenkach, sportowym topie i... w skarpetkach. xDDD
Powrót - zaszalałem, bo przebiłem się przez całe centrum (Krakowska, PKP i mega rozkopana Wojska Polskiego). Dzięki małemu niedzielnemu ruchowi udało się przeżyć bezhamulcowo, choć nie było łatwo. ;]
Komentarze
A pewnie ;). Choć w dobie internetu, zobaczyć kawałek cycka (bez cenzury) to raczej nie problem :P. Znaczy koledzy tak mówią :p.
Lapec - 04:44 środa, 30 września 2020 | linkuj
Odpada - na Twoich powitałkach miała dziwny wyraz twarzy :P
Lapec - 10:33 wtorek, 29 września 2020 | linkuj
BTW: rok w rok mam takową opaleniznę :D.
No nie tam, zeta to pewno chemia sama, ale za 3,50 myślę że by wyszedł na swoje ^_^ Lapec - 04:38 wtorek, 29 września 2020 | linkuj
No nie tam, zeta to pewno chemia sama, ale za 3,50 myślę że by wyszedł na swoje ^_^ Lapec - 04:38 wtorek, 29 września 2020 | linkuj
0,33 za 7 cebulionów :O to lepiej chyba se samemu wycisnąć :DDD
Lapec - 23:35 piątek, 25 września 2020 | linkuj
Żeby poleżeć na słoneczku, nie trzeba zdejmować skarpet.
yurek55 - 17:36 wtorek, 22 września 2020 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!