A jednak się kręci! /powrót Wielkiego Koła po kontuzji/
Sobota, 1 sierpnia 2020
Kategoria 36" Kolisko, Mono, Nielicho, Standardowo
kilosy: | 10.00 | gruntow(n)e: | 0.10 |
czasokres: | śr. km/h: |
To nie ja! xDD Aczkolwiek wielce szanuję i się inspiruję. :D
Zaledwie 5 dni po skręceniu stopy powróciłem na Wielkie Koło, przez które przecież cierpię - syndrom sztokholmski?? :D:D
Opuchlizna trochę zeszła, ból trochę zelżał - chodzić jeszcze ciężko, ale zwykłym rowerem jeździłem już od pierwszego dnia po kraksie. :) Dużo łatwiej niż chodzić. ;>
Na mono aż tak łatwo nie jest, tym bardziej, jak się pchać w tłum ;] klasycznie, przy dobrej pogodzie na cieplickiej giełdzie szalały tłumy tuptusiów i samochodów. O ile "lajków" zebrałem sporo, o tyle co do ułatwiania mi przejazdu, to już nie było zbytnio chętnych. ;] Wiele ryzykowałem, ale jednak obróciłem w obie strony bezhamulcowo i bezzsiadaniowo. A nawet bezśniadaniowo. :D;D
Ba, jeszcze przejechałem dobre 100 m przez plac budowy, zupełnym przełajem. :D
Na giełdzie tradycyjnie, były poniemieckie śmieci z wystawek i polska drożyzna od rolników. Np. kalarepy po 3,50, podczas gdy w sklepach chodzą od 2 do 3 ziko... :/
xDD
No i jeszcze murzyn był, ale akurat nie miałem aparatu w jakiejkolwiek formie...
;)
Tym razem w drodze powrotnej wcinałem ogórki małosolne - oczywiście w czasie jazdy. :))
Komentarze
Ogórasy na pusty żołądek? Producenci papieru toaletowego lubią to :DDD
Lapec - 08:21 poniedziałek, 3 sierpnia 2020 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!