Śnieżka, Wielkie Koło i... SOR xD
Wtorek, 28 lipca 2020
Kategoria 36" Kolisko, Karkonosze i mono, Mono, Nielicho
kilosy: | 4.00 | gruntow(n)e: | 1.50 |
czasokres: | śr. km/h: |
"Sukces, albo kalectwo!".
(Anonimowy Hardcor)
Tym razem było bliżej tego drugiego :>
To od początku nie był mój dzień. W sumie takim sprzętem na taką trasę to nie miało prawa się udać. ;]
No i się nie udawało - z 90% trasy z buta ;p Na szczęście po drodze jest kilka wypłaszczeń a nawet zjazdów, więc pomyślałem sobie: show must go on! ;p
Ale po tym, jak omijając tuptusiów po zewnętrznej złapałem pobocze i spadłem z rowerem do rowu - zacząłem myśleć show must go home ;D:D
Nawet jedna turystka (10/10 ;p ) zaproponowała mi bandażowanie, a ja oczywiście że nic mi nie jest xDD i że rozchodzę. GUPEK. ;]
Było coraz gorzej, ale tak bardzo chciałem pojeździć po Równi pod Śnieżką... Tudzież powyżej górnej granicy badyli. ;pp
Dojazd. Pierwszy raz widziałem koło zapasowe wewnątrz autobusu :O a kierowca pierwszy raz widział moje koło wewn. tegoż autobusu. ;]
Karłowate badyle i relikty epoki lodowcowej *-*
Załapał się jeden z ostatnich Starów (zanim Szkopy zlikwidowali tę polską markę ;ppp )
Gdybym miał mono z hamulcem ręcznym, to bym zjechał nawet takie odcinki ;p
Przesiadywałbym... *-*
W miarę płaskie odcinki jechałem, ku uciesze swojej i gawiedzi ;) i nawet łatwo się jechało po takich kamolach :> tym nie mniej jedną glebę zaliczyłem, ostatecznie dobijając sobie stopę. :/
Odtąd "czołgałem się na czworakach" - dobrnąłem tylko do Domu Śląskiego (1400 m):
Tamże wycof na Kopę i wyciąg... :/
/prawdopodobnie to polski samochód (Lublin) na najwyższym poziomie na świecie... w sensie, że 1370 m) ;) /
Wybuliłem 25 zł za zjazd, wokół prawie same niemce (burżuje!), no ale z plusów: nie skroili mnie za bilet za bagaż (15 zł) no i wjazd na teren Kark. Park. nar. miałem za darmo (-8 zł) - to już razem 23, czyli prawie się zbilansowało. ;D
/no i przerwa od rowerów... może wreszcie nadrobię swoje i znajomych BS-y ;> /
Co ciekawe, w ten wyjątkowo upalny dzień (jak na tegoroczne lato ;p ), gdy na nizinach dochodziło do 33* w cieniu, a w Jeleniej do 30, to na Równi pod Śnieżką było wręcz chłodnawo! :OOO Tzn. słońce coś tam z lekka przypiekało, ale przeważały chmury, no i ten wiater! :O Przewracał bardziej, niż brukowana nawierzchnia (tak, jeździłem na jednym kole po bruku, walcząc z wiatrem i o jednej sprawnej stopie :D ).
Już nawet w Górnym Karpaczu było upalnie i bezwietrznie :O a im niżej, tym gorzej. :/
W Jeleniej upał jeszcze bardziej dobił moją opuchliznę na "płetwie", tym nie mniej udało mi się przejechać bez zsiadania z koliska całe 1,5 km od dworca do igloo. o_O Zawsze to lepiej, niż iść jak zwierzę na piechotę... ;p
A później SOR i ponad 6 godzin(!) czekania w kolejce xD Na moje "nieszczęście" byłem najmniej rozwalony tego dnia, i ciągle jacyś "kaskaderzy" wygryzali mnie z kolejki. ;]
Co ciekawe, zupełnie nietypowo dla szpitali, przeważali średnio-młodzi (w podobnym wieku) turyści, a co dziwniejsze - głównie loszki. :O Więc nie było tak źle. ;)
Prześwietlenie nie wykazało złamania, więc tylko skręcenie, ale spuchłem jak przysłowiowa foka. ;))
(Anonimowy Hardcor)
Tym razem było bliżej tego drugiego :>
To od początku nie był mój dzień. W sumie takim sprzętem na taką trasę to nie miało prawa się udać. ;]
No i się nie udawało - z 90% trasy z buta ;p Na szczęście po drodze jest kilka wypłaszczeń a nawet zjazdów, więc pomyślałem sobie: show must go on! ;p
Ale po tym, jak omijając tuptusiów po zewnętrznej złapałem pobocze i spadłem z rowerem do rowu - zacząłem myśleć show must go home ;D:D
Nawet jedna turystka (10/10 ;p ) zaproponowała mi bandażowanie, a ja oczywiście że nic mi nie jest xDD i że rozchodzę. GUPEK. ;]
Było coraz gorzej, ale tak bardzo chciałem pojeździć po Równi pod Śnieżką... Tudzież powyżej górnej granicy badyli. ;pp
Dojazd. Pierwszy raz widziałem koło zapasowe wewnątrz autobusu :O a kierowca pierwszy raz widział moje koło wewn. tegoż autobusu. ;]
Karłowate badyle i relikty epoki lodowcowej *-*
Załapał się jeden z ostatnich Starów (zanim Szkopy zlikwidowali tę polską markę ;ppp )
Gdybym miał mono z hamulcem ręcznym, to bym zjechał nawet takie odcinki ;p
Przesiadywałbym... *-*
W miarę płaskie odcinki jechałem, ku uciesze swojej i gawiedzi ;) i nawet łatwo się jechało po takich kamolach :> tym nie mniej jedną glebę zaliczyłem, ostatecznie dobijając sobie stopę. :/
Odtąd "czołgałem się na czworakach" - dobrnąłem tylko do Domu Śląskiego (1400 m):
Tamże wycof na Kopę i wyciąg... :/
/prawdopodobnie to polski samochód (Lublin) na najwyższym poziomie na świecie... w sensie, że 1370 m) ;) /
Wybuliłem 25 zł za zjazd, wokół prawie same niemce (burżuje!), no ale z plusów: nie skroili mnie za bilet za bagaż (15 zł) no i wjazd na teren Kark. Park. nar. miałem za darmo (-8 zł) - to już razem 23, czyli prawie się zbilansowało. ;D
/no i przerwa od rowerów... może wreszcie nadrobię swoje i znajomych BS-y ;> /
Co ciekawe, w ten wyjątkowo upalny dzień (jak na tegoroczne lato ;p ), gdy na nizinach dochodziło do 33* w cieniu, a w Jeleniej do 30, to na Równi pod Śnieżką było wręcz chłodnawo! :OOO Tzn. słońce coś tam z lekka przypiekało, ale przeważały chmury, no i ten wiater! :O Przewracał bardziej, niż brukowana nawierzchnia (tak, jeździłem na jednym kole po bruku, walcząc z wiatrem i o jednej sprawnej stopie :D ).
Już nawet w Górnym Karpaczu było upalnie i bezwietrznie :O a im niżej, tym gorzej. :/
W Jeleniej upał jeszcze bardziej dobił moją opuchliznę na "płetwie", tym nie mniej udało mi się przejechać bez zsiadania z koliska całe 1,5 km od dworca do igloo. o_O Zawsze to lepiej, niż iść jak zwierzę na piechotę... ;p
A później SOR i ponad 6 godzin(!) czekania w kolejce xD Na moje "nieszczęście" byłem najmniej rozwalony tego dnia, i ciągle jacyś "kaskaderzy" wygryzali mnie z kolejki. ;]
Co ciekawe, zupełnie nietypowo dla szpitali, przeważali średnio-młodzi (w podobnym wieku) turyści, a co dziwniejsze - głównie loszki. :O Więc nie było tak źle. ;)
Prześwietlenie nie wykazało złamania, więc tylko skręcenie, ale spuchłem jak przysłowiowa foka. ;))
Komentarze
6 godzin na SOR-ze w czasie COVID-19 to nie jest ekstremalny wynik.
oelka - 00:58 niedziela, 2 sierpnia 2020 | linkuj
Czas niby stracony ale SORry - najważniejsze że gira cała ;].
25 ziko kolejka, 8 bilet do lasu xD. No, cenowo to faktycznie ino dla Niemców :P.
A widoczki jak zawsze godne :) Lapec - 06:34 piątek, 31 lipca 2020 | linkuj
25 ziko kolejka, 8 bilet do lasu xD. No, cenowo to faktycznie ino dla Niemców :P.
A widoczki jak zawsze godne :) Lapec - 06:34 piątek, 31 lipca 2020 | linkuj
straciłeś 6h na próżno i nawet nic sobie nie złamałeś. Idź Ty z takimi wpisami, wiesz gdzie! :)
yurek55 - 20:13 czwartek, 30 lipca 2020 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!