Janusze, Sebixy i anioły w ostrym cieniu chmur ;) /Hrgn, 5-7.VI.2020/
Niedziela, 7 czerwca 2020
Kategoria Standardowo
kilosy: | 26.50 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
W piątek, po 3 dniach na mono, wsiadłem na konwencjonalny (powiedzmy... ;) ) rower - ależ dziwnie się jedzie! ;D Z górki nie trzeba nic robić - szaleństwo! ;]
Niespodziewanie piątek miałem wolny, ale oczywiście padało/straszyło/chałturzyłem ;)
W sobotę też miałem dodatkową robotę (forsy mam już jak lodu... w Karkonoszach pod koniec czerwca ;) ). I też padało/straszyło.
Zabawnie oglądało się w mediach relacje z całego kraju, gdzie wszyscy na letniaka smażyli się w słońcu :O m.in. Dudeł i Tchaskofsky - bez garniaków. Skądinąd Czaskowski w Zakopcu, i to jeszcze pod Giewontem, to wyjątkowa perfidia (ten sam Giewont, z którego parę lat temu komputerowo usuwał 100-letni krzyż, bo się go wstydził przed Europą). A teraz przyszła koza do woza. ;p
Nietypowo wyskoczyłem w sobotę na drugi (północny) koniec Kotliny - bodaj dopiero trzeci raz odkąd tu mieszkam (przez prawie 2 lata!). Jeździłem maks. 5 km od domu (Jeżów Sudecki) a odkryłem sporo nowych zaułków. :O Cóż, życie jest zbyt krótkie, by jeździć po małych pagórkach. ;))
Już nie mówiąc o nizinach - to już ponad rok, gdy ostatni raz byłem w tak upiornych rejonach. :))
A w niedzielę kopsnąłem się do Cieplic na giełdę - tradycyjnie było wszystko, oprócz Dębic, monocykli i motywów arktycznych. :) Czyli nie było nic ciekawego. ;p
No chyba że pociśniemy z ultra-Janusza:
/czytać te dopiski małą czcionką! :O /
... i z ultra-Sebixa:
/na masce sztuczne logo Astona Martina xDD/
Było nawet stoisko z aniołami (sztucznymi ;) ) - nawet sfociłem, ale dedykacji dla E. nie będzie, bo zdjęcie zbyt poruszone. ;pp
Niespodziewanie piątek miałem wolny, ale oczywiście padało/straszyło/chałturzyłem ;)
W sobotę też miałem dodatkową robotę (forsy mam już jak lodu... w Karkonoszach pod koniec czerwca ;) ). I też padało/straszyło.
Zabawnie oglądało się w mediach relacje z całego kraju, gdzie wszyscy na letniaka smażyli się w słońcu :O m.in. Dudeł i Tchaskofsky - bez garniaków. Skądinąd Czaskowski w Zakopcu, i to jeszcze pod Giewontem, to wyjątkowa perfidia (ten sam Giewont, z którego parę lat temu komputerowo usuwał 100-letni krzyż, bo się go wstydził przed Europą). A teraz przyszła koza do woza. ;p
Nietypowo wyskoczyłem w sobotę na drugi (północny) koniec Kotliny - bodaj dopiero trzeci raz odkąd tu mieszkam (przez prawie 2 lata!). Jeździłem maks. 5 km od domu (Jeżów Sudecki) a odkryłem sporo nowych zaułków. :O Cóż, życie jest zbyt krótkie, by jeździć po małych pagórkach. ;))
Już nie mówiąc o nizinach - to już ponad rok, gdy ostatni raz byłem w tak upiornych rejonach. :))
A w niedzielę kopsnąłem się do Cieplic na giełdę - tradycyjnie było wszystko, oprócz Dębic, monocykli i motywów arktycznych. :) Czyli nie było nic ciekawego. ;p
No chyba że pociśniemy z ultra-Janusza:
/czytać te dopiski małą czcionką! :O /
... i z ultra-Sebixa:
/na masce sztuczne logo Astona Martina xDD/
Było nawet stoisko z aniołami (sztucznymi ;) ) - nawet sfociłem, ale dedykacji dla E. nie będzie, bo zdjęcie zbyt poruszone. ;pp
Komentarze
Czekolada po terminie ważności?? I Tu twierdzisz, że nue bylo nic ciekawego. Brałabym.
eranis - 19:43 wtorek, 9 czerwca 2020 | linkuj
Ciężko być w Zakopcu i nie pod Giewontem heh, Ja tam wolę jednak bardziej być na Giewoncie ... nad Zakopcem :P. Chyba że w burzę, to wtedy nie :P
Powodzenia następnym razem w poszukiwaniu Dębic :) Lapec - 08:28 wtorek, 9 czerwca 2020 | linkuj
Powodzenia następnym razem w poszukiwaniu Dębic :) Lapec - 08:28 wtorek, 9 czerwca 2020 | linkuj
Mam nadzieję, że jak zobaczysz prawdziwego, to nie będziesz płetwami machał i zrobisz to porządnie ;])
Evita - 07:57 wtorek, 9 czerwca 2020 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!