Kolejne rozczarowanie Mają ;) i nowa (pato)modernizacja Krossa ;p
Sobota, 9 maja 2020
Kategoria Nielicho
kilosy: | 56.70 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Prawie 2 lata życia w Jeleniej i dopiero pierwszy raz spotkałem Majkę tak-o, z wolnej stopy, heh (pomijam 2 spotkania na rowerowych imprezach masowych, gdzie była zapowiadana):
Wyjaśniam zdjęcie, jeśli ktoś ma problemy z oczami ;D ;p ;) - nie jest to Rafał Majka, jak również nie jest to Majka - kot Lapec-a ;) - mianowicie jest to taka jedna mistrzyni świata w MTB. *-*
Ubrana w ciuszki Krossa (szyte w firmie własnej matki :) ), a ja akurat byłem na Krossie - dobra nasza! - pomyślałem...
Oczekiwania:
- pojeździmy se razem po górach, pościgamy na podjazdach ^-^
- pokażę jej, jak pięknie chromowany może być Kross, oraz jak się jeździ po górach bezhamulcowo ^-^
- dam się jej karnąć swoim rowerem i będę miał wyczesane focisze na BSa ;pp
Rzeczywistość:
- trzecie spotkania z bliska (a pierwsze zupełnie przypadkowe) - i jak zawsze byłem zupełnie dla niej niewidzialny, mimo rowerowego ubrania ;p nawet mi się trochę w kolejkę wepchła ;p
- mojego Krossa również zignorowała, chociaż stał koło jej wypasionego...
- ... koło jej wypasionego SUV-a! ;p I to niemieckiego, wiodącej marki! ;pp
- bynajmniej nie wiozła w nim rowerów, ani nie działo się to w górach - wyskoczyła po malutkie zakupy (3 produkty) i wraz ze swoją malutką osobą wskoczyła do swojego dużego SUV-a i wziuu! - i tyle jej widziałem. ;ppp
Szlochałem prawie jak Szymon Hamownia na swoim fejsie. xDDD ;))
Cóż, jedni reklamują na mieście Krossa na koszulkach, a inni nimi jeżdżą... ;pppp
Mnie jeszcze miała prawo nie poznać ;D ale drugiego takiego Krossa jak mojego, to nie ma ;p
Otóż dziś, pierwszy raz od kilkunastu (!) lat pożegnałem się z wielką sakwą wewn. ramy na rzecz koszyka na bidon (mój 1 w życiu :O ), a raczej na BIDOM - bo dostałem go za raptem 6 zł. :)
Jest piękny, chromo-podobny. Doskonale koresponduje z moją kierą i niezgorzej z lakierem.
Ale powstał problem, co z licznikiem? Do tej pory jeździł w sakwie (!) - przecież nie będę narażał kiery na porysowanie. ;pp
Rozwiązanie problemu - jak widać. :D Odmawiam komentarza w tej sprawie. ;D;D
Następnie pojeździłem sobie po Kotlinie:
/trwa remont folwarku w Sobieszowie, oraz centrum przesiadkowego. Po lewej widać już nasadzone nowe badyle ;p/
/maj w Karkonoszach - pierwsze upały i ostatnie śniegi. Nawet ukułem na to własną nazwę: śniegorąco :) /
Później pojechałem do Szklar. Por.:
- ale koło wodospadu Szklarki poddałem się: "odmrożone" cepry znów zalały drogi i parkingi - dalej nie dałem radę ;]
Później znów pojeździłem po Kotlinie i pojechałem do Karpacza. Na ostatniej prostej przed kurortem był jakiś spory wypadek i ceprów zablokowało w obie strony ;]
No i znów zjechałem do Kotliny. ;] Tamże fajne porównanie mojej chromowanej kiery z typową kierą w porównywalnie starym góralu:
- i to wiodącej, zagraMAnicznej marki, pff! ;ppp
Wyjaśniam zdjęcie, jeśli ktoś ma problemy z oczami ;D ;p ;) - nie jest to Rafał Majka, jak również nie jest to Majka - kot Lapec-a ;) - mianowicie jest to taka jedna mistrzyni świata w MTB. *-*
Ubrana w ciuszki Krossa (szyte w firmie własnej matki :) ), a ja akurat byłem na Krossie - dobra nasza! - pomyślałem...
Oczekiwania:
- pojeździmy se razem po górach, pościgamy na podjazdach ^-^
- pokażę jej, jak pięknie chromowany może być Kross, oraz jak się jeździ po górach bezhamulcowo ^-^
- dam się jej karnąć swoim rowerem i będę miał wyczesane focisze na BSa ;pp
Rzeczywistość:
- trzecie spotkania z bliska (a pierwsze zupełnie przypadkowe) - i jak zawsze byłem zupełnie dla niej niewidzialny, mimo rowerowego ubrania ;p nawet mi się trochę w kolejkę wepchła ;p
- mojego Krossa również zignorowała, chociaż stał koło jej wypasionego...
- ... koło jej wypasionego SUV-a! ;p I to niemieckiego, wiodącej marki! ;pp
- bynajmniej nie wiozła w nim rowerów, ani nie działo się to w górach - wyskoczyła po malutkie zakupy (3 produkty) i wraz ze swoją malutką osobą wskoczyła do swojego dużego SUV-a i wziuu! - i tyle jej widziałem. ;ppp
Szlochałem prawie jak Szymon Hamownia na swoim fejsie. xDDD ;))
Cóż, jedni reklamują na mieście Krossa na koszulkach, a inni nimi jeżdżą... ;pppp
Mnie jeszcze miała prawo nie poznać ;D ale drugiego takiego Krossa jak mojego, to nie ma ;p
Otóż dziś, pierwszy raz od kilkunastu (!) lat pożegnałem się z wielką sakwą wewn. ramy na rzecz koszyka na bidon (mój 1 w życiu :O ), a raczej na BIDOM - bo dostałem go za raptem 6 zł. :)
Jest piękny, chromo-podobny. Doskonale koresponduje z moją kierą i niezgorzej z lakierem.
Ale powstał problem, co z licznikiem? Do tej pory jeździł w sakwie (!) - przecież nie będę narażał kiery na porysowanie. ;pp
Rozwiązanie problemu - jak widać. :D Odmawiam komentarza w tej sprawie. ;D;D
Następnie pojeździłem sobie po Kotlinie:
/trwa remont folwarku w Sobieszowie, oraz centrum przesiadkowego. Po lewej widać już nasadzone nowe badyle ;p/
/maj w Karkonoszach - pierwsze upały i ostatnie śniegi. Nawet ukułem na to własną nazwę: śniegorąco :) /
Później pojechałem do Szklar. Por.:
- ale koło wodospadu Szklarki poddałem się: "odmrożone" cepry znów zalały drogi i parkingi - dalej nie dałem radę ;]
Później znów pojeździłem po Kotlinie i pojechałem do Karpacza. Na ostatniej prostej przed kurortem był jakiś spory wypadek i ceprów zablokowało w obie strony ;]
No i znów zjechałem do Kotliny. ;] Tamże fajne porównanie mojej chromowanej kiery z typową kierą w porównywalnie starym góralu:
- i to wiodącej, zagraMAnicznej marki, pff! ;ppp
Komentarze
Ja tam mieniącego się lakieru nie widzę, za to stopka rzuca się w oczy i domyślam się, że bez osobistej ingerencji doprowadzasz ją pod kolor ramy?;)))
nahtah - 15:48 poniedziałek, 11 maja 2020 | linkuj
Nie martw się nic - moja Majka też ma mnie gdzieś, no chyba że lodówkę otwieram :D. A co Mai W. to troszkę zboczone - autem jechać w ciuchach rowerowych xD. No chyba że nie ma innych ciuchów na chacie :DDD
Miejsce na licznik całkiem spoko. Ja bym się tego nie czepiał ;]
A co do bidonu, to zapłaciłeś za niego?:D Ja mam od roku butelkę po Oshee heh :) Lapec - 09:18 poniedziałek, 11 maja 2020 | linkuj
Miejsce na licznik całkiem spoko. Ja bym się tego nie czepiał ;]
A co do bidonu, to zapłaciłeś za niego?:D Ja mam od roku butelkę po Oshee heh :) Lapec - 09:18 poniedziałek, 11 maja 2020 | linkuj
Faktycznie, trochę słabo... we wdzianku rowerowym, a przyjechała wypasionym SUV-em ;)
Pomysł na mocowanie bardzo, ale to bardzo oryginalny... trochę tylko bym się obawiał o zsiadanie i "przypadkowy" uraz hmmm… sam wiesz czego ;)
Za kierę, to dałbym się poćwiartować (nieskalany żadnymi zbędnymi dodatkami, kawał lśniącej, pięknej roboty), aczkolwiek "gripy", to nie moja bajka-chyba wolę wyższy komfort nadgarstków (pochwalę się ergonami, a co).
Tetrytkami/tytrytkami) - nie wiem jaka jest prawidłowa forma (takie plastikowe paski z zaciskiem), to ostatnio zamocowałem "ostrzegacza", kiedy to "I Love My Bike" dokonał żywota... - muszę koniecznie zamówić nowy, a żółta trąbka będzie robić za ozdobę (choć dość mocno zakłóca aerodynamikę "Srebrnego Szerszenia"-jak ochciał go Fish sierra - 08:03 poniedziałek, 11 maja 2020 | linkuj
Pomysł na mocowanie bardzo, ale to bardzo oryginalny... trochę tylko bym się obawiał o zsiadanie i "przypadkowy" uraz hmmm… sam wiesz czego ;)
Za kierę, to dałbym się poćwiartować (nieskalany żadnymi zbędnymi dodatkami, kawał lśniącej, pięknej roboty), aczkolwiek "gripy", to nie moja bajka-chyba wolę wyższy komfort nadgarstków (pochwalę się ergonami, a co).
Tetrytkami/tytrytkami) - nie wiem jaka jest prawidłowa forma (takie plastikowe paski z zaciskiem), to ostatnio zamocowałem "ostrzegacza", kiedy to "I Love My Bike" dokonał żywota... - muszę koniecznie zamówić nowy, a żółta trąbka będzie robić za ozdobę (choć dość mocno zakłóca aerodynamikę "Srebrnego Szerszenia"-jak ochciał go Fish sierra - 08:03 poniedziałek, 11 maja 2020 | linkuj
Prawie się popłakałam na widok lokalizacji licznika :D:D:D
M. na pewno zwróciła uwagę, tylko blask kiery przyćmił jej logiczne myślenie i nie mogła wydusić słowa ;] Evita - 07:06 poniedziałek, 11 maja 2020 | linkuj
M. na pewno zwróciła uwagę, tylko blask kiery przyćmił jej logiczne myślenie i nie mogła wydusić słowa ;] Evita - 07:06 poniedziałek, 11 maja 2020 | linkuj
Co miała by zrobić Majka, żeby spełnić Twoje oczekiwania? :P Przyjechać zaporożcem z sąsiadami, żeby nie marnować miejsca - to wiadomo. Bardziej mi chodzi o reakcję na rower... ;)))
michuss - 20:14 niedziela, 10 maja 2020 | linkuj
Rower jak rower ale ta kiera wymiata, też bym jej nie kalał jakimiś trytytkami.;)))
nahtah - 12:34 niedziela, 10 maja 2020 | linkuj
Czym mocujesz ten licznik? Trytytkami? Możesz podłożyć kawałek dętki i nie będzie rys ;)
andale - 09:30 niedziela, 10 maja 2020 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!