Szybciej z ładunkiem i wiatrem w twarz, niż na pusto i z huraganem ;) w plecy :D /Hrgn/
Wtorek, 14 kwietnia 2020
Kategoria Nielicho
kilosy: | 45.75 | gruntow(n)e: | 0.20 |
czasokres: | śr. km/h: |
O 5 nad ranem, gdy szedłem spać :) byłem świadkiem małej śnieżycy w Jeleniej - milusio. :))
Gdy wstałem o 14:58 (lol) śladu już nie było, więc pojechałem w góry (do źródełka), ale dojechawszy po 18-stej całe podnóże też już było wytopione. :/ Aczkolwiek było blisko - widać śnieg poniżej Przeł. Kowarskiej:
Jednak te 230 m w pionie (od mojego igloo do źródełka) robi robotę - trasę 19 km z pustym plecakiem i z huraganem ;) w plecy robiłem 1 godz. 4 min. i to jeszcze okrutnie się zgrzawszy (mimo porozpinania wszystkiego i podwinięcia nogawek przy +6 :) ) a powrót z balastem i pod wiatr - w 0:56 :>
Druga sprawa, że wiatr wieczorny zanikał. :) A trzecia sprawa, że moje siły na każdym podjeździe też zanikały :) na szczęście 95% drogi powrotnej to zjazd, ewent. po płaskim. ;]
Śnieżka, widok spod Kowar © mors
Maks. na zjeździe: 53,4 km/h - z huraganem w twarz. :) W sensie, że z takim wiatrem, nie że z własnym rowerem w twarz. ;)
Za wodą 2x19 km, reszta za chlebem ;) po mieście.
Podjazdy łącznie: 396 m.
Gdy wstałem o 14:58 (lol) śladu już nie było, więc pojechałem w góry (do źródełka), ale dojechawszy po 18-stej całe podnóże też już było wytopione. :/ Aczkolwiek było blisko - widać śnieg poniżej Przeł. Kowarskiej:
Jednak te 230 m w pionie (od mojego igloo do źródełka) robi robotę - trasę 19 km z pustym plecakiem i z huraganem ;) w plecy robiłem 1 godz. 4 min. i to jeszcze okrutnie się zgrzawszy (mimo porozpinania wszystkiego i podwinięcia nogawek przy +6 :) ) a powrót z balastem i pod wiatr - w 0:56 :>
Druga sprawa, że wiatr wieczorny zanikał. :) A trzecia sprawa, że moje siły na każdym podjeździe też zanikały :) na szczęście 95% drogi powrotnej to zjazd, ewent. po płaskim. ;]
Śnieżka, widok spod Kowar © mors
Maks. na zjeździe: 53,4 km/h - z huraganem w twarz. :) W sensie, że z takim wiatrem, nie że z własnym rowerem w twarz. ;)
Za wodą 2x19 km, reszta za chlebem ;) po mieście.
Podjazdy łącznie: 396 m.
Komentarze
A to (rzucenie) mam akurat w nie tak odległych planach :)
Nagadywała, a końcówki nie wycięła!! Skandal :D
Nie dziękuje, jednak wole jak coś ma kierownice :)))) Lapec - 06:44 piątek, 17 kwietnia 2020 | linkuj
Nagadywała, a końcówki nie wycięła!! Skandal :D
Nie dziękuje, jednak wole jak coś ma kierownice :)))) Lapec - 06:44 piątek, 17 kwietnia 2020 | linkuj
W jednej piwo, w drugiej cygareta (:P) => brakłoby mi kończyn górnych coby rower pchać. A jeszcze zdjęcia trzeba czymś robić O_o ;))))
Lapec - 21:40 czwartek, 16 kwietnia 2020 | linkuj
Ale mi do wprowadzania na przeMęcz rower jest niepotrzebny :PP
Lapec - 06:28 czwartek, 16 kwietnia 2020 | linkuj
Czyli z góry jest szybciej, niz pod górę. Eureka!!!!!!! :D
yurek55 - 14:49 środa, 15 kwietnia 2020 | linkuj
Wniosek z tego taki, że cały czas powinieneś jeździć z balastem - szybszy jesteś :)
Jak kiedyś będziesz wjeżdżał na Karkonoską to mogę robić za taki balast. Bym się podpiął z jakąś przyczepką pod Huragana :) Lapec - 07:24 środa, 15 kwietnia 2020 | linkuj
Jak kiedyś będziesz wjeżdżał na Karkonoską to mogę robić za taki balast. Bym się podpiął z jakąś przyczepką pod Huragana :) Lapec - 07:24 środa, 15 kwietnia 2020 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!