Białe Święta ;) i nietypowa awaria roweru :O /Kross/
Niedziela, 12 kwietnia 2020
Kategoria Nielicho
kilosy: | 25.62 | gruntow(n)e: | 1.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
W prawdziwych górach Wielkanoc chyba zawsze jest biała - i prawidłowo! ;p
Znów abstrakcyjnie pusto - pusta droga na Karpacz w ciepły, słoneczny i długi weekend Świąteczny, to abstrakcja do potęgi trzeciej. A jednak!
Podobnież z ośrodkami turystycznymi - "Osada Śnieżka" w Łomnicy...
... i cisza. Cisza, która się wzmaga. ;))
Tamże:
Też tamże ;) widok na górki "mniej prawdziwe", ale za to jakie kształtne. ;))
Mnogo rowerzystów - więcej jak samochodów :O ale tylko jeden emerytowany rower ;p
Złota emerytura (rower ponad 20-letni) © mors
Było epicko: słońce (aż zanadto ;p ), błękit nieba, śniegu biel, góry, pałace i olśniewające chromy mojego Krossa. ;p "wesołe jest życie staruszka" - pomyślałem, a tu raptem niespełna 10 km później - sru!
... zostałem na lodzie. ;))
Od pewnego już czasu zauważyłem duży luz na tym kółeczku, ale myślałem, że to "tylko" jego oś się wyrobiła, a to się najwyraźniej odkręcało (dziwne, nietypowe...). Być może to przez te moje smarowanie (prawie) wszystkiego, co się da? Dotychczasowe 2 awarie (odkręcanie się kierownicy) też o to podejrzewam. ;>
Awaria-stats:
32.020,55 (ponad 13 lat) - pierwsza awaria - odkręciła się kierownica;
52.102 km (7.II.2017 - ponad 17 lat) - pierwszy kapeć na Dębicy! Opona równo 20-letnia, a dętka prawie 3-letnia (13.708,50);
57.838 km (5.X.2018 - ponad 19 lat) - znów odkręciła się kierownica;
63.238 km (12.IV.2020 - ponad 20 lat) - odkręciło się kółeczko tylnej przerzutki..
Niesamowite jest to, że wszystkie awarie przydarzały się blisko domu, serwisu, lub dobrych ludzi :O a ileż to się przejechało nocek po odludziach (typu Bory Dolnośląskie...) o_O
Tym razem okoliczności były tak luksusowe, że każdemu można życzyć takiej awarii ;)) mianowicie: w słońcu, ale pod wieczór, czyli nie za ciepłym (to najważniejsze! ;p ), bez wiatru, bez presji czasu, na pustej, płaskiej, prostej drodze, przy niskiej prędkości i to jeszcze zaledwie 0,9 km od domu :OO I jeszcze powrót z górki, żeby nie było za trudno. ;]
Do końca wycieczki zabrakło 5 km (właśnie zaczynałem, nomen-omen, dokrętkę..), kiedy to miałem osiągnąć przebieg zaplanowany do wymiany opony, i teraz nie wiem, co robić? Przecież nie będę robił w kronice serwisowej wpisu co 5 km. ;]
Komentarze
Dawno nie widziałem bardziej usyfionego smarem, brudem i czymś tam jeszcze łańcucha i zębatek. Nie mówiąc że kółka przerzutek wyjechane na maksa..
Marecki - 10:59 poniedziałek, 13 kwietnia 2020 | linkuj
A czyścisz napęd przed smarowaniem? Bo nie wygląda ;)
kamilzeswaja - 07:19 poniedziałek, 13 kwietnia 2020 | linkuj
Dzięki "Cyckom Bardotki"trafiłem na bs-a - pamiętne czasy choppera.;)
Foty sentymentalne, zawsze jak je widzę to wracają wspomnienia przygód w tych regionach.:) nahtah - 07:16 poniedziałek, 13 kwietnia 2020 | linkuj
Foty sentymentalne, zawsze jak je widzę to wracają wspomnienia przygód w tych regionach.:) nahtah - 07:16 poniedziałek, 13 kwietnia 2020 | linkuj
No to faktycznie, w tej średniej przyjemności choć nie trzeba było pchać parę km roweru do bazy ;).
Rowerek Ci się odwdzięcza (no może nie dzisiaj xD) za emeryturę przy takich widokach :-)
Za Rudawy zawsze cycek znaczy plusik :] Lapec - 04:44 poniedziałek, 13 kwietnia 2020 | linkuj
Rowerek Ci się odwdzięcza (no może nie dzisiaj xD) za emeryturę przy takich widokach :-)
Za Rudawy zawsze cycek znaczy plusik :] Lapec - 04:44 poniedziałek, 13 kwietnia 2020 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!