Zbiorówka z nocnych kapuśniaczków po karkonosku ;) /22-25.XII.2019, Hrgn/
Środa, 25 grudnia 2019
Kategoria Nielicho, Standardowo
kilosy: | 59.71 | gruntow(n)e: | 0.50 |
czasokres: | śr. km/h: |
Za kapuśniaczkiem nie przepadam, ale najważniejsze, że były za darmo. ;))
W niedzielę pętelka przez JG Czarne, Łomnicę, Mysłakowice, Miłków, Sosnówkę i Podgórzyn.
Czyli generalnie Karkonosze i Karpacz jadły mi z ręki. Szkoda tylko, że tabuny ceprów walące do Karpacza - również. xD
Pociechą były przynajmniej światełka porozrzucane po szczytach (schroniska) oraz rozświetlony Karpacz w sercu gór.
No i zaraz potem zaczęło padać. ;p I ma padać do końca roku... o_O
Suma podjazdów: 197 m. Bo to była trasa typu "raczej płasko". ;))
Wpis zawiera 4 km użytkowe tego wieczoru. M.in. pojechałem pogłębiać Kamienną, tzn. nabrać piasku na zimowe utrzymanie "swojego" chodnika. Woda okazała się tak ciepła, że praktycznie wcale nie zmarzły mi łapy. Jak już, to się zmorsowały. :)
W półmroku widziałem jakąś szmatę nad brzegiem. Później o niej zapomniałem, zdeptałem ją z błotem... i wtedy się skapłem, że to była moja rękawiczka. ;D;D;D
Poniedział... 5 km xD jaki żal... ;D
Wigilijny Wtor - również jazda wieczorem...
Przynajmniej miasto pustawe, choć liczyłem na puściejsze. Nawiedziłem sporo okolic, których unikam (duże skrzyżowania i pagórkowate skrzyżowania) a nawet wpadło kilka zaułków, jakich jeszcze nie znałem. W pewnym momencie chyba przesadziłem ;))
Były fajne uliczki w kształcie ciasnego U (oczywiście w pionie!) - fajna zabawa, jeździłem w te i w nazad. W półtorej godzinki można by tak zrobić "everesting". ;)
Były też rozliczne pagórki, z których panoramy rozświetlonej Kotliny robiły robotę. ;]
Wpadło 150 m podjazdów na 16 km trasie i powrót znów w deszczu. :>
Świąteczna Środa - 6 kilosów uciułane w okienkach pogodowych. ;] Tym razem za dnia - jakaż odmiana. ;)
Niby nie padało, ale drogi mokre, więc tradycji stało się zadość. ;)
Wpadły okolice rozmaite - od spokojnych wzgórz po jądro pato-dzielnicy, gotowej na Święta...
Małe delikatesy w Jeleniej Górze. Nie chcecie zobaczyć dużych delikatesów... ;) © Morsowy
Udanych Świąt chociaż Wam. ;)
W niedzielę pętelka przez JG Czarne, Łomnicę, Mysłakowice, Miłków, Sosnówkę i Podgórzyn.
Czyli generalnie Karkonosze i Karpacz jadły mi z ręki. Szkoda tylko, że tabuny ceprów walące do Karpacza - również. xD
Pociechą były przynajmniej światełka porozrzucane po szczytach (schroniska) oraz rozświetlony Karpacz w sercu gór.
No i zaraz potem zaczęło padać. ;p I ma padać do końca roku... o_O
Suma podjazdów: 197 m. Bo to była trasa typu "raczej płasko". ;))
Wpis zawiera 4 km użytkowe tego wieczoru. M.in. pojechałem pogłębiać Kamienną, tzn. nabrać piasku na zimowe utrzymanie "swojego" chodnika. Woda okazała się tak ciepła, że praktycznie wcale nie zmarzły mi łapy. Jak już, to się zmorsowały. :)
W półmroku widziałem jakąś szmatę nad brzegiem. Później o niej zapomniałem, zdeptałem ją z błotem... i wtedy się skapłem, że to była moja rękawiczka. ;D;D;D
Poniedział... 5 km xD jaki żal... ;D
Wigilijny Wtor - również jazda wieczorem...
Przynajmniej miasto pustawe, choć liczyłem na puściejsze. Nawiedziłem sporo okolic, których unikam (duże skrzyżowania i pagórkowate skrzyżowania) a nawet wpadło kilka zaułków, jakich jeszcze nie znałem. W pewnym momencie chyba przesadziłem ;))
Były fajne uliczki w kształcie ciasnego U (oczywiście w pionie!) - fajna zabawa, jeździłem w te i w nazad. W półtorej godzinki można by tak zrobić "everesting". ;)
Były też rozliczne pagórki, z których panoramy rozświetlonej Kotliny robiły robotę. ;]
Wpadło 150 m podjazdów na 16 km trasie i powrót znów w deszczu. :>
Świąteczna Środa - 6 kilosów uciułane w okienkach pogodowych. ;] Tym razem za dnia - jakaż odmiana. ;)
Niby nie padało, ale drogi mokre, więc tradycji stało się zadość. ;)
Wpadły okolice rozmaite - od spokojnych wzgórz po jądro pato-dzielnicy, gotowej na Święta...
Małe delikatesy w Jeleniej Górze. Nie chcecie zobaczyć dużych delikatesów... ;) © Morsowy
Udanych Świąt chociaż Wam. ;)
Komentarze
Moi niestety nakupili do domu, ale chyba zapomnieli że są już ino w dwójkę heh. Będzie trzeba ich ponownie z Gochą odwiedzić ... coby się nie zmarnowało :DDD
Lapec - 06:49 sobota, 28 grudnia 2019 | linkuj
Widzę że cepry które wpadły na pomysł pt: "Święta w górach" nieźle przepłaciły :D
Fajnie drzwi do mini delikatesów, ino godzin otwarcia nie ma :DDD Lapec - 09:54 piątek, 27 grudnia 2019 | linkuj
Fajnie drzwi do mini delikatesów, ino godzin otwarcia nie ma :DDD Lapec - 09:54 piątek, 27 grudnia 2019 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!