thewheel

Głos spod lodu ;)tutaj klika:

mors z przerębla w: Nowa Morsownia ;p
kilosy od 2011:75007.00
w tym teren:2053.70
kapcie w Krossie od 1999: 1

Wykres rokroczny, sińce od 2011:

Wykres roczny blog rowerowy mors.bikestats.pl 2020: button stats bikestats.pl 2019: button stats bikestats.pl 2018: button stats bikestats.pl 2017: button stats bikestats.pl 2016: button stats bikestats.pl 2015 (chyba niedokończony) button stats bikestats.pl 2014 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl 2013 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl 2012 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl

Moje dziwolągi:

Jeszcze nieusunięci ;))

Kto szuka, ten znajdzie ;)

Zamrażarka pełna wpisów i komentów:

Linki, harpuny:

Zbiorówka z nocnych kapuśniaczków po karkonosku ;) /22-25.XII.2019, Hrgn/

Środa, 25 grudnia 2019
kilosy:59.71gruntow(n)e:0.50
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Nielicho, Standardowo
Za kapuśniaczkiem nie przepadam, ale najważniejsze, że były za darmo. ;))

W niedzielę pętelka przez JG Czarne, Łomnicę, Mysłakowice, Miłków, Sosnówkę i Podgórzyn.
Czyli generalnie Karkonosze i Karpacz jadły mi z ręki. Szkoda tylko, że tabuny ceprów walące do Karpacza - również. xD
Pociechą były przynajmniej światełka porozrzucane po szczytach (schroniska) oraz rozświetlony Karpacz w sercu gór.
No i zaraz potem zaczęło padać. ;p I ma padać do końca roku... o_O
Suma podjazdów: 197 m. Bo to była trasa typu "raczej płasko". ;))

Wpis zawiera 4 km użytkowe tego wieczoru. M.in. pojechałem pogłębiać Kamienną, tzn. nabrać piasku na zimowe utrzymanie "swojego" chodnika. Woda okazała się tak ciepła, że praktycznie wcale nie zmarzły mi łapy. Jak już, to się zmorsowały. :)

W półmroku widziałem jakąś szmatę nad brzegiem. Później o niej zapomniałem, zdeptałem ją z błotem... i wtedy się skapłem, że to była moja rękawiczka. ;D;D;D

Poniedział... 5 km xD jaki żal... ;D


Wigilijny Wtor - również jazda wieczorem...
Przynajmniej miasto pustawe, choć liczyłem na puściejsze. Nawiedziłem sporo okolic, których unikam (duże skrzyżowania i pagórkowate skrzyżowania) a nawet wpadło kilka zaułków, jakich jeszcze nie znałem. W pewnym momencie chyba przesadziłem ;))

Były fajne uliczki w kształcie ciasnego U (oczywiście w pionie!) - fajna zabawa, jeździłem w te i w nazad. W półtorej godzinki można by tak zrobić "everesting". ;)
Były też rozliczne pagórki, z których panoramy rozświetlonej Kotliny robiły robotę. ;]
Wpadło 150 m podjazdów na 16 km trasie i powrót znów w deszczu. :>

Świąteczna Środa - 6 kilosów uciułane w okienkach pogodowych. ;] Tym razem za dnia - jakaż odmiana. ;)
Niby nie padało, ale drogi mokre, więc tradycji stało się zadość. ;)
Wpadły okolice rozmaite - od  spokojnych wzgórz po jądro pato-dzielnicy, gotowej na Święta...
Małe delikatesy w Jeleniej Górze. Nie chcecie zobaczyć dużych delikatesów... ;)
Małe delikatesy w Jeleniej Górze. Nie chcecie zobaczyć dużych delikatesów... ;) © Morsowy

Udanych Świąt chociaż Wam. ;)

Komentarze
Jak nadal coś zostanie, to wal śmiało na PW ;))
mors
- 20:38 sobota, 28 grudnia 2019 | linkuj
Moi niestety nakupili do domu, ale chyba zapomnieli że są już ino w dwójkę heh. Będzie trzeba ich ponownie z Gochą odwiedzić ... coby się nie zmarnowało :DDD
Lapec
- 06:49 sobota, 28 grudnia 2019 | linkuj
No więc właśnie moi Rodzice wpadli w tym roku na taki pomysł - pierwszy raz w życiu ;]
Co ciekawe, na Wigilijne żarełko wydali w restauracji mniej, niźli wydaliby w domu :OOO
mors
- 17:58 piątek, 27 grudnia 2019 | linkuj
Widzę że cepry które wpadły na pomysł pt: "Święta w górach" nieźle przepłaciły :D

Fajnie drzwi do mini delikatesów, ino godzin otwarcia nie ma :DDD
Lapec
- 09:54 piątek, 27 grudnia 2019 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!