thewheel

Głos spod lodu ;)tutaj klika:

mors z przerębla w: Nowa Morsownia ;p
kilosy od 2011:75007.00
w tym teren:2053.70
kapcie w Krossie od 1999: 1

Wykres rokroczny, sińce od 2011:

Wykres roczny blog rowerowy mors.bikestats.pl 2020: button stats bikestats.pl 2019: button stats bikestats.pl 2018: button stats bikestats.pl 2017: button stats bikestats.pl 2016: button stats bikestats.pl 2015 (chyba niedokończony) button stats bikestats.pl 2014 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl 2013 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl 2012 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl

Moje dziwolągi:

Jeszcze nieusunięci ;))

Kto szuka, ten znajdzie ;)

Zamrażarka pełna wpisów i komentów:

Linki, harpuny:

Szklarska Poręba na słodko ;) (plus atak wiosny i "uniknięcie przeznaczenia") /Kr/

Piątek, 20 grudnia 2019
kilosy:61.18gruntow(n)e:0.00
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Nielicho, Odkrywczo, Podjazdy >20%


Pomimo kolejnego ATAKU wiosny (jesieni?) pojechałem w góry, atakować podjazdy, podziwiać góry i nażreć się "górskimi" pączkami. :)
W Kotlinie było do 13*, w Szklarskiej do 10 i nawet na Śnieżce do 5 na plusie. Masakra, bo śnieg już nawet na szczytach się kończy o_O
Dobrze, że większość podjazdu w głębokim cieniu karkonosko-izerskim, bo w nielicznych momentach ze słońcem nie szło ujechać, pomimo porozpinania się i podwinięcia nogawek i rękawków. ;]

Unikalnie położony hotel - z każdej strony otaczają go góry (WYŁĄCZNIE góry), w dodatku 2 pasma (Izery I Karki). Widoki z VIII (sic!) piętra byłyby epickie, tylko te wszędobylskie badyle... ;p

Dodajmy, że hotel i jego właściciel ma (miał?) w swojej historii liczne związki z postkomunistycznymi baronami...

Jeden z pierwszych przybytków na wjeździe do centrum Szklar. Por. - nareszcie go nawiedziłem:

Pączki - palce lizać, ale ma to swoją cenę: 3,90 za sztukę! O_O
Za to w niedzielę mają być pączkowe konkursy i obniżka do.. 3,50. ;p
Niezła gratka dla pączkożerców i to jeszcze Szklarskiej Porębie!
Niezła gratka dla pączkożerców i to jeszcze Szklarskiej Porębie! © Morsowy
Mors poleca! ;))

Później pojeździłem po miasteczku - było jak zawsze cudownie: podjazdy, architektura, widoki no i ceprów jeszcze prawie wcale, choć powoli już zaczynał się przedświąteczny szturm... Dało się swobodnie jeździć nawet w ścisłym centrum - i to bezhamulcowo. :)



/konglomerat architektoniczny: zabytkowa drewniana chata, postkomunistyczny blok i developerski nowotwór (w budowie) - w tle pobliskie Karki.../


Te 20% jest oczywiście dalej (za zakrętem). Rzecz jasna jechałem tylko w górę (czyli pod prąd ;p). :) Ulica Wzgórze Paderewskiego, jakby się kto pytał. ;p

Wreszcie wyremontowano tę piekarenkę (pozostałe 2 wciąż czekają...). Teraz ślinka cieknie aż z daleka (a do tego zdrowy podjazd i chory pojazd (Fiat Multipla  - ten
z wodogłowiem ;D ):


I kolejny przybytek PĄCZKUJE (od 28.XII.):


Schodząc z owych 20% byłbym przeoczył niezłą gratkę dla badylarzy, gdyby nie komentarze jakiejś Grażyny: 


A to znów idealny kompromis dla tych, którzy są wrogami wycinek, ale jednocześnie mieszkają w murowanych domach, a przecież praktycznie 100% dzisiejszej Polski ongiś porastały puszcze - te wycinki pod ich domami są OK, ale pod cudzymi (nowymi) - to już nie! xDDD

Bardzo proszę, mieszkajcie sobie tak, bądźcie konsekwentni! ;p No i nie jeździjcie po drogach - to też dawne wycinki (i znów: wycinki pod nowe drogi - dramat! dawne wycinki pod istniejące drogi - nie ma problemu...). ;]

Zima w Karkonoszach 2019... ;)

Na ok. 700 metrach! U stóp Szrenicy! 
Już nie mówię o Kotlinie, gdzie miejscami są całe łany stokrotek. O_O
I kolejna dedykacja ;p


Było epicko, ale humor zepsuł mi jakiś Brajanek "podjeżdżający" na MTB po 17-procentowej ul. Turystycznej, trawersując ją całą szerokością. xD Aż mi cukier skoczył. ;pp

Powrót do Kotliny oczywiście rześki i jak zawsze bezhamulcowy. :)

Wpadło 48 km i ledwo się wyrobiłem za dnia. Wieczorem zaś pojechałem do sklepów, gdzie szarpnąłem się na zapinanie rowerowe specjalnie dla Krossa - mimo że mam sprawne, ale czerwone, co pasuje tylko do Huragana. A dla Krossa będzie takie z srebrną linką stalową, pokrytą przezroczystą gumą/plastikiem - specjalnie dobrana pod chromy na kierownicy. ;D;D
A że kosztowała tylko 11 zł... to od razu dokupiłem do niej brzeszczot. ;D;D;D

A w nocy kolejna wycieczka do darmowego WC galerii handlowej. W drodze powrotnej pierwszy raz w życiu widziałem z bliska na własne oczy wypadek (pomijam stłuczki i jeden wypadek tuż za moimi plecami - bo go nie widziałem...).
Tym razem jakiś Janusz/Seba w Pedzio 508 pomykał po DK3 (ul. Sobieskiego w Jeleniej) i się zagapił że czerwone światło i tak dał po heblach, że go zarzuciło i przydzwonił w Jaguara (duży SUV). Nawet fajny był, tym bardziej, że biały. ;)
Dziwne, że był pisk opon i poślizg - popsuty ABS?
Tragedii nie było, bo większość impetu wyhamowana (Janusze spokojnie rozmawiali, ich Grażyny - już nie tak spokojnie ;] ) a i tak po chwili (!) nazjeżdżały się aż 3 zastępy straży pożarnej, pogotowie no i gliny. Tylko po co? Zobaczyć Jaguara? xD
Ale co najlepsze - TYM RAZEM jechałem w tym miejscu po DDR...oszukałem przeznaczenie...? o_O

W środku nocy popełniłem jeszcze jedną dokrętkę - fajnie, bo już bez samochodów, bezstresowo...

Komentarze
PS. w hotelu Las w latach 90tych często bawili nie tylko liderzy SLD, ale i "Pruszków". Przypadek? Nie sądzę...
mors
- 20:57 poniedziałek, 30 grudnia 2019 | linkuj
Lapec: ja za te widoki nie zapłaciłem ani grosza ;)
Pańcia od pączków też palce lizać ;) ;p
Grażyna mówiła, że normalnie obudowali te drzewo, a Grażyny zawsze mają rację. ;)

Nahtah: mało tego - na bierzmowaniu przyjąłem imię patrona podróżnych (św. Krzysztof) - robi robotę. ;)
Od wczoraj jest w Szklarskiej kolejna pączkarnia, hmm ;>

Barklu: no większość gardłuje przy każdym ściętym badylu, nie wnikając, co, jak i dlaczego. A to już zakrawa o oszołomstwo. ;)

Co ciekawe, nijak nie mogę zgłębić historii tegoż hotelu. Ale moloch w sercu gór mocno nie dziwi - wszak mamy blokowiska nawet w Zakopcu, Szklarskiej i Karpaczu o_O
Na a współcześnie deweloperskie nowotwory, też często powyżej 4 pięter i okolicznej zabudowy.
mors
- 20:56 poniedziałek, 30 grudnia 2019 | linkuj
Za min. 300zł/noc, raczej bym olał te epickie widoki :P

Pączusie są w dechę - konsumowałbym ;]

A co drzewa, to patrzyłeś czy jest zakorzenione? Może ktoś se jakieś ścięte do dachu przykleił? :DDDDDDD
Lapec
- 08:49 piątek, 27 grudnia 2019 | linkuj
Twój anioł stróż ma się dobrze, bo wie jak Cie pokierować.:)))

Po pierogach u mnie pączki królują, narobiłeś mi smaka, aż bym podjechał skosztować.;)))
nahtah
- 15:02 niedziela, 22 grudnia 2019 | linkuj
Przecież nie chodzi o to, by nie wycinać wcale. Chodzi o to, by nie wycinać bez sensu, np. przy drodze. Oraz żeby to, co trzeba wyciąć, zastąpiono nowymi nasadzeniami. Tak budowano choćby łódzkie wielkie PRL-owskie blokowiska (np. Teofilów, Retkina). Były wsie, pola uprawne, pewnie jakieś drzewa na miedzach, powstały bloki, ulice, a między blokami czy wzdłuż ulic posadzono całkiem sporo drzew. I teraz jest zielono, a na starych zdjęciach jest betonowa pustynia.
Ciekawe kto wydal pozwolenie na budowę tak wysokiego hotelu? to się przecież nijak w krajobraz nie wpisuje. Chyba że znajomości zrobiły swoje.
Drzewo w budynku - ciekawe czy z własnej woli, czy dostał np. pozwolenie na budowę, ale nie dostał pozwolenia na wycinkę.
barklu
- 12:50 niedziela, 22 grudnia 2019 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!