Piechowice i okolice. Znów atak wiosny i znów bezhamulcowe toczenie się po Kotlinie na Krossie
Sobota, 21 grudnia 2019
Kategoria Standardowo
kilosy: | 36.08 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Kiedy od roku odwlekasz wizytę u dentysty...

/nie no, aż tak źle nie jest ;)/
To niesamowite, że jeżdżąc po płd.-zach. części Kotliny Jeleniogórskiej zaliczam mniej przewyższeń, niźli wynosiła średnia lubuska. O_O
Na sporych odcinkach jest wręcz zupełnie płasko - bezhamulcowy raj. ;) A jednocześnie cały czas podziwiam z bliska ośnieżone Karki - to jest wręcz fenomenalne...
Oczywiście minusów nie brakuje (smog, hałas, patole), ale z punktu widzenia rowerowego siedzenia nie ma nic więcej do chcenia. ;)
Mogłem trzaskać podjazdy, albo dystanse, bo 9kkm w tym roku jest zagrożone, a ja znów kolebałem się emerytowanym Krossem po płaskim. ;] 3 dni temu była 243. miesięcznica, a im ten rower jest starszy, tym bardziej go lubię. :)))
Jazda banalna, za wyjątkiem wiezienia zapasu 3,5 kg bakalii na plecach, oraz że "chciała" mnie potrącić Węgierka (kobieta, nie śliwka ;D;D ).
Późnym wieczorem dokrętka 3 km do sklepów. Ma się lampki doładowywalne, to się jeździ.. ;p ;)
A oto linka, o której wspominałem dzień wcześniej - najładniejsza, jaką w życiu miałem, aż szkoda używać :D

Tę linkę specjalnie dobierałem pod chromowaną kierownicę :)) © Morsowy

/nie no, aż tak źle nie jest ;)/
To niesamowite, że jeżdżąc po płd.-zach. części Kotliny Jeleniogórskiej zaliczam mniej przewyższeń, niźli wynosiła średnia lubuska. O_O
Na sporych odcinkach jest wręcz zupełnie płasko - bezhamulcowy raj. ;) A jednocześnie cały czas podziwiam z bliska ośnieżone Karki - to jest wręcz fenomenalne...
Oczywiście minusów nie brakuje (smog, hałas, patole), ale z punktu widzenia rowerowego siedzenia nie ma nic więcej do chcenia. ;)
Mogłem trzaskać podjazdy, albo dystanse, bo 9kkm w tym roku jest zagrożone, a ja znów kolebałem się emerytowanym Krossem po płaskim. ;] 3 dni temu była 243. miesięcznica, a im ten rower jest starszy, tym bardziej go lubię. :)))
Jazda banalna, za wyjątkiem wiezienia zapasu 3,5 kg bakalii na plecach, oraz że "chciała" mnie potrącić Węgierka (kobieta, nie śliwka ;D;D ).
Późnym wieczorem dokrętka 3 km do sklepów. Ma się lampki doładowywalne, to się jeździ.. ;p ;)
A oto linka, o której wspominałem dzień wcześniej - najładniejsza, jaką w życiu miałem, aż szkoda używać :D

Tę linkę specjalnie dobierałem pod chromowaną kierownicę :)) © Morsowy
Komentarze
Najbardziej gooofnana spinka jaka istnieje xD. Wiem ... bo też taką mam :D Ładna i lekka => na minute w sklepie wystarcza heh ;)
Lapec - 09:23 piątek, 27 grudnia 2019 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!