thewheel

Głos spod lodu ;)tutaj klika:

mors z przerębla w: Nowa Morsownia ;p
kilosy od 2011:75007.00
w tym teren:2053.70
kapcie w Krossie od 1999: 1

Wykres rokroczny, sińce od 2011:

Wykres roczny blog rowerowy mors.bikestats.pl 2020: button stats bikestats.pl 2019: button stats bikestats.pl 2018: button stats bikestats.pl 2017: button stats bikestats.pl 2016: button stats bikestats.pl 2015 (chyba niedokończony) button stats bikestats.pl 2014 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl 2013 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl 2012 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl

Moje dziwolągi:

Jeszcze nieusunięci ;))

Kto szuka, ten znajdzie ;)

Zamrażarka pełna wpisów i komentów:

Linki, harpuny:

Przełęcz Karkonoska w 20-ste urodziny Krossa, na 22-letnich Dębicach! :))

Środa, 18 września 2019
kilosy:33.86gruntow(n)e:0.10
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Nielicho
No i cyk! Komplecik!
Moja patologiczna ferajna w komplecie :))
Moja patologiczna ferajna w komplecie :)) © Morsowy

Z treści SMSów wynikało, że mam urodziny ;) ale nierówne, więc wolałem świętować okrągłe 20 lat Krossa. :)) To ponad połowa mojego życia... a jedyną większą przerwą w eksploatacji, była zima 2018/19 - dla dobra roweru.
Rower śmiga praktycznie jak nowy, mnóstwo kilkuletnich rowerów jeździ i wygląda gorzej, zwłaszcza ich chromy. ;)) Jestem z tego stanu bardzo dumny. A także dumą napawa mnie fakt, że większość pojazdów w obiegu jest od niego młodsza.

Prezent dla roweru mógł być tylko jeden..
Jeszcze rok temu, z okazji 19-stki, wielkim przeżyciem było dla mnie dojechanie tym rowerem z lubuskiego do Jeleniej i z powrotem, oraz mała przejażdżka po mieście. ;] A teraz - wpadła Przełęcz Karkonoska. :))

P.K. na 100 sposobów jest moją inspiracją, a to był piąty pełny wjazd:
1) na mono - nad-przejazd, mimo że z przerwami;
2) na Huraganie, z halnym w twarz;
3) na Huraganie, w nocy;
4) na Huraganie, po nocce;
5) na Krossie, ciężkim i 20-letnim. :)

20 lat to 7305 dni. I z każdym dniem jestem coraz bardziej zadowolony z tegoż roweru. ;]

Oczywiście podjazd to był dramat. :)
Tak bardzo chciałem przejechać od samego domu do samego Odrodzenia bezpośrednio, że nawet nie zatrzymywałem się na czerwonych światłach na mieście. ;] Na początku Podgórzyna (i podjazdu) miły akcent - aż 6 podgórskich traktorów, a każden to Ursus. :))
Oraz symboliczna godzina - 15:15, czyli praktycznie co do minuty 20 lat od zakupu roweru. :))
Później było już tylko gorzej, wszak rower jest o wiele cięższy niż Huragan (przy którym i tak było ciężko), w dodatku wjazd był na zajechanych, 22-letnich Dębicach, dla których maks. ciśnienie to raptem 3,5 atm.
Jedyny plus, że tym razem (po raz pierwszy!) wiatr nie przeszkadzał, a nawet coś tam czasem pomagał.
No i rześkość - na górze zaledwie +6, dzięki czemu mocno się nie przegrzałem - w sumie tylko na rękawach. :)
Także na samej górze łaziłem cały porozpinany, choć inni byli strzaskani jak Szpila i Pumbuś minionej zimy pod Śnieżką. xD
Być może dlatego...
https://wiadomosci.radiozet.pl/Pogoda/Pogoda.-Na-S...
Tak więc odczuwalna na Przeł. Kark. mogła wynosić jakieś -20 :D a ja się czułem na +20 :D
Tym bardziej, że szaro, wilgotno, a chwilami nawet deszczowo  było tylko na podjeździe, zaś szczytowałem w blasku chwały słońca. ;p

Dodaję zdjęcie drugie... i ostatnie z tej historycznej wycieczki - czemu tylko 2? Otóż zaraz po nim padł mi telefon - bynajmniej nie przez baterię, która przed wyjazdem miała 55% a po powrocie... 68% o_O
Czyżby z zimna?? :>

Zdjęcie zatytułowałem: Ciemne strony schroniska "Odrodzenie" ;)

Jak zawsze wjeżdżałem z wielką pokorą i niepewnością (pozdro dla pewnych zbyt pewnych siebie ceprów... ;) ), dodatkowo straszenie deszczem dobiło moje "morale", ale nie mogłem zepsuć swojemu rowerowi takiego prezentu - zasłużył na niego!
Zasłużył także na bezhamulcowe sprowadzanie :) I to był dramat jeszcze większy niż sam podjazd, bo ciężki rower dużo bardziej ciągnie w dół, a z racji późnej pory nie schodziłem, a zbiegałem! Z małymi tylko przerwami na zbieranie śmieci...

Na skrzyżowaniu z Drogą Sudecką, jeszcze powyżej Przesieki, miałem już naprawdę dość sprowadzania, za to nie miałem dość czasu na kontynuację. ;] No i postanowiłem, że upuszczę powietrza i może przeżyję zjazd opcją łagodniejszą, czyli przez Borowice..
Upuściłem tak "sprytnie", że zrobiłem zupełnego kapcia - i to na obu kołach! O_O
Czyli jednak kontynuacja zbiegania, w dodatku przez Przesiekę i Podgórzyn...
Raz poleciałem stromym skrótem międzyserpentynowym i tamże przeciążone kolana siekły mnie takimi potężnymi szpilami (gwoździami?), że kontynuować mogłem tylko idąc bokiem lub do tyłu. xD Dramat i tragedia grecka w jednym - wszak mogłem wsiąść na rower i zjechać na kapciach...
Kawałek nawet tak zjechałem, ale niszczenie opon bolało mnie jeszcze bardziej. ;]
Na szczęście chociaż kompresor w Podgórzynie działał i wróciłem normalnie, acz z poprzestawianymi wentylami. o_O
Dość powiedzieć, że zakwasy, których nie miewam, odkąd tu mieszkam, mam już 4 dni.. xDD

Jubileusz kończę z wynikiem 61 335,95 km nalotu.
PS. moje legendarne, oryginalne klocki hamulcowe, powinny wystarczyć jeszcze na jakieś... 30 lat. :D:D

Komentarze
e, no to nieźle! xDD
mors
- 22:33 wtorek, 8 października 2019 | linkuj
cukierek :)
Lapec
- 15:13 wtorek, 8 października 2019 | linkuj
Lapec: Ty się zbieraj "mrawie", bo przez Cb nie wyrabiam we wrześniu miesięcznej normy komentarzy. ;ppp

Co to jest bombon?? xD
mors
- 23:04 poniedziałek, 7 października 2019 | linkuj
Niemrawie, zabieram się do nadrabia heh.

No to dobry argument => wpadaj do Kato, dostajesz nocleg i bombona :-P
Lapec
- 20:25 poniedziałek, 7 października 2019 | linkuj
Wtedy to jeszcze zdaje się był Tour ;)
barklu
- 17:39 poniedziałek, 30 września 2019 | linkuj
Weź mnie nie mów o przepisach na Tourach - samo "wokół" w nazwie to już nieprawda, bo jadą odcinkami nie bawiąc się w zachowanie ciągłości, choćby tylko w przybliżeniu...
Moją inspiracją jest 100kkm na oryginalnych klockach, a nie na kilku parach klocków. ;p
mors
- 17:27 niedziela, 29 września 2019 | linkuj
Bez przesady, w dawnych czasach na TdF, gdy jeszcze nie było wolno używać przerzutek, kolarze mieli piasty z dwiema różnymi zębatkami z obu stron i odwracali sobie koło. Więc w sumie hamulce normalne i ekstremalnozjazdowe można by usprawiedliwić ;)
barklu
- 14:55 niedziela, 29 września 2019 | linkuj
Barklu: mam oszukiwać siebie samego i własny rower??

Lapec: u mnie Odrodzenie jest nr 1 od ostatniego Sylwka, kiedy to goszcząc "na krzywy ryj" (na marginesie zamkniętej imprezy) zostałem wykarmiony i napojony ZA DARMOSZKĘ :D

Aczkolwiek ta sterta węgla (zapewne nie pierwsza i nie ostatnia...) budzi niesmak. :/
mors
- 19:03 piątek, 27 września 2019 | linkuj
A gdyby tak na tak długi zjazd zakładać po prostu inne klocki? ;)
barklu
- 18:07 czwartek, 26 września 2019 | linkuj
Wszystkiego najlepszego dla Was :-)

Dla ciekawości widział ostatni ranking schronisk górskich? Odrodzenie awansowało o trzydzieści pozycji i jest już w pierwszej dziesiątce :-). Muszę odwiedzić i ocenić. Pompki (do butów) też brać nie muszę :p
Lapec
- 05:22 czwartek, 26 września 2019 | linkuj
Oczywiście, że próbuję - rozpinając kurtkę/bluzę, a nawet sakwę. Przy stromych zjazdach efekt jest zauważalny, tylko co to za pociecha, że zjeżdżam 50 zamiast 60 km/h? :/
mors
- 17:59 środa, 25 września 2019 | linkuj
Spróbuj hamowania spadochronem. Jak myśliwce, albo promy kosmiczne.
yurek55
- 22:08 poniedziałek, 23 września 2019 | linkuj
PS. wciepałem do wpisu drugie zdjęcie oraz wyjaśnienie, czemu więcej ich nie będzie. ;>
mors
- 20:04 poniedziałek, 23 września 2019 | linkuj
J57: ale 20 lat dla roweru, czy dla mnie? ;)

Evita: o, Evita! Vitam! ;) I dziękuję. ;)

T-king: Z pompką mógłbym już nie dać rady podjechać. ;)
Raz na parę lat temat remontu ożywa (ostatnio w 2018) i jeszcze szybciej wygasa, grrr :/
Chciałbym wiecznego wiatru ale tylko z północy :)) żeby łatwo było wjeżdżać na Karkonosze i jednocześnie żeby powoli z nich zjeżdżać. :))
mors
- 19:52 poniedziałek, 23 września 2019 | linkuj
Następnych 20 lat !!! :-)
Bo 100 to jak życzenie nieszczęścia !
Jurek57
- 17:38 poniedziałek, 23 września 2019 | linkuj
Dalszej wytrwałości, wielu km i nieustającej dobrej współpracy między Tobą a Krossem ;)
Evita
- 06:59 poniedziałek, 23 września 2019 | linkuj
W takim razie spóźnione sto lat. Hamulcom też. I pompki życzę :)

No i remontu asfaltu na Przełęczy. To tak dla wszystkich.

W sumie chyba i wiatr wciąż w twarz bym mógł dodać do winszowań, żeby hamowanie było ograniczone do minimum, ale obawiam się, że chyba byś nie chciał :)
Trollking
- 21:24 niedziela, 22 września 2019 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!