Bezhamulcowy zjazd z 780m do Kotliny, czyli kolejne innowacje spod Przeł. Kark. ;) /Kross/
Czwartek, 11 lipca 2019
Kategoria Nielicho, Odkrywczo
kilosy: | 36.04 | gruntow(n)e: | 0.50 |
czasokres: | śr. km/h: |
Gwoli ścisłości, to prawie bezhamulcowy prawie spod Przeł. Kark... no ale po kolei:
Siekę sobie spokojnie przez Przesiekę, a tu nagle zza pleców głos w megafonie:
- ZĄBEK WYŻEJ!!!
xDDD
I wyprzedza mnie dwóch łebków (ich szczęście, że akurat nie jechałem Huraganem ;ppp):
a po chwili jedzie trener ;]
/OSIR Tarnowo Podgórne, czyli spod Poznania tu przyjechali dla dwóch łebków ;) /
Minuty bym w takim reżimie nie wytrzymał... o_O
Dojechali tylko do szlabanu na końcu Przesieki i nazad, pff! ;pp
Za szlabanem zaczyna się prawdziwa zabawa i na pierwszej ścianie 20%+ już przyłapałem pierwszego bike-walkera na gorącym uczynku. :)
Dostał rózgą po nogach, a później ja od niego, gdy sprowadzałem, hehe - rozmarzyłem się. :D
Ogólnie mijałem sporo zawodników na treningach MTB, głównie w lasach nad Przesieką - bo w ten weekend miały być kolejne zawody rowerowe. Jeździć nad Przesieką i nie wjeżdżać na Przeł. Kark. - niepojęte. ;p
Jechałem tym razem Krossem, żeby wzmocnić doznania - Huragan już mi nie zapewnia krytycznie wysokiego wysiłku. :)
Co innego stalowy góral, na 20-letnich, nierówno zajechanych oponach i to jeszcze w pełnym słońcu, które wylazło tego popołudnia akurat tylko na czas podjazdu. ;] Dzięki temu szybko zrozumiałem ruskie porzekadło, że pół litra to nie jest picie - choć w moim przypadku był to chłodnik w butelce, no ale pół litra zawsze = pół litra. ;]
Plan był przebiegły - na końcu pierwszej ściany skręcić na Drogę Sudecką nietypowo, bo na zachód. Że niby eksploracja zapomnianej (opuszczonej i nigdy niedokończonej drogi), a między bLogiem a prawdą, to chciałem stopniować trudność no i nie chciałem się przegrzać. Wyszło średnio, bo brukowana droga szybko zmieniła się w zniszczony przełaj, więc trudność była wysoka no i się przegrzałem. ;]
Na szczęście uratowały mnie powalone drzewa i zatrzymałem się (na ok. 780m) bez ujmy na honorze. ;p
A później zatrzymałem się na hałdach syfu - pozdro dla drwali...
Widok ze skrzyżowania Drogi Sudeckiej (tu kończy się asfalt na niej) z podjazdem na przeł. Kark.:
Reliktowy odcinek podjazdu na Przeł. Kark. z czasów przedasfaltowych - dobre 30% i to po kamieniach i ziemi! © Morsowy
Na lewo DS i cywilizowany zjazd do Borowic i Podgórzyna, na prawo nieukończony odcinek DS a na wprost - podjazd na przeł. Kark. (aktualnie wjeżdża się łagodniej i po asfalcie (trawers z lewej).
Tu wypadałoby wspomnieć o genezie powstania Drogi Sudeckiej:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Droga_Sudecka_(Podgó...
blisko 1000 osób musiało umrzeć, bym ja kilkadziesiąt lat później mógł sobie zjechać tędy bezhamulcowo (alternatywna droga przez Przesiekę, to same serpentyny - średnio wykonalne ;) ). DS wiedzie naokoło, dzięki czemu ma mniejsze nachylenie a także ma mniej ostrych zakrętów. Sposób był tylko jeden: spuścić sobie powietrze. :) Z tyłu miałem 0,8 atm. a z przodu 0,4 :D:D
Wrażenia z jazdy zabójcze - jak poduszkowiec: wszystkie dziury pokonane gładko, nawet powyżej 30km/h. Mało tego - często, dla zwiększenia siły hamującej, zjeżdżałem na pobocza - i co by na nch nie było, to jechało się gładko. :)
Problemy były tylko na najostrzejszych zakrętach, gdzie siła odśrodkowa ściągała mi opony z obręczy! o_O
No i najgorsze: przy cmentarzyku ofiar budowy DS jest koniec drogi publicznej, a zakazowi wjazdu towarzyszą barierki przez całą szerokość drogi - tu nic nie wykombinowałem i musiałem dość mocno hamować(!). Hamowań z przyczyn naturalnych: zero :)
I tak aż do samego dołu Podgórzyna - co daje różnicę wysokości ponad 430 m! :)) Całkiem możliwe, że większego przewyższenia bezhamulcowego w PL nie da się już osiągnąć... :))
A tymczasem na samym dole podjazdu, na parkingu, stały 3 fury wyższej klasy z bagażnikami rowerowymi... myślicie, że turyści atakujący przeł. Kark? Nie wiem, co tam atakowali, ale wszystkie 3 wozy były na tablicach miasta Jelenia Góra, czyli bite 2 km od granicy miasta, i ok. 12 od centrum Jeleniej... o_O
Siekę sobie spokojnie przez Przesiekę, a tu nagle zza pleców głos w megafonie:
- ZĄBEK WYŻEJ!!!
xDDD
I wyprzedza mnie dwóch łebków (ich szczęście, że akurat nie jechałem Huraganem ;ppp):
a po chwili jedzie trener ;]
/OSIR Tarnowo Podgórne, czyli spod Poznania tu przyjechali dla dwóch łebków ;) /
Minuty bym w takim reżimie nie wytrzymał... o_O
Dojechali tylko do szlabanu na końcu Przesieki i nazad, pff! ;pp
Za szlabanem zaczyna się prawdziwa zabawa i na pierwszej ścianie 20%+ już przyłapałem pierwszego bike-walkera na gorącym uczynku. :)
Dostał rózgą po nogach, a później ja od niego, gdy sprowadzałem, hehe - rozmarzyłem się. :D
Ogólnie mijałem sporo zawodników na treningach MTB, głównie w lasach nad Przesieką - bo w ten weekend miały być kolejne zawody rowerowe. Jeździć nad Przesieką i nie wjeżdżać na Przeł. Kark. - niepojęte. ;p
Jechałem tym razem Krossem, żeby wzmocnić doznania - Huragan już mi nie zapewnia krytycznie wysokiego wysiłku. :)
Co innego stalowy góral, na 20-letnich, nierówno zajechanych oponach i to jeszcze w pełnym słońcu, które wylazło tego popołudnia akurat tylko na czas podjazdu. ;] Dzięki temu szybko zrozumiałem ruskie porzekadło, że pół litra to nie jest picie - choć w moim przypadku był to chłodnik w butelce, no ale pół litra zawsze = pół litra. ;]
Plan był przebiegły - na końcu pierwszej ściany skręcić na Drogę Sudecką nietypowo, bo na zachód. Że niby eksploracja zapomnianej (opuszczonej i nigdy niedokończonej drogi), a między bLogiem a prawdą, to chciałem stopniować trudność no i nie chciałem się przegrzać. Wyszło średnio, bo brukowana droga szybko zmieniła się w zniszczony przełaj, więc trudność była wysoka no i się przegrzałem. ;]
Na szczęście uratowały mnie powalone drzewa i zatrzymałem się (na ok. 780m) bez ujmy na honorze. ;p
A później zatrzymałem się na hałdach syfu - pozdro dla drwali...
Widok ze skrzyżowania Drogi Sudeckiej (tu kończy się asfalt na niej) z podjazdem na przeł. Kark.:
Reliktowy odcinek podjazdu na Przeł. Kark. z czasów przedasfaltowych - dobre 30% i to po kamieniach i ziemi! © Morsowy
Na lewo DS i cywilizowany zjazd do Borowic i Podgórzyna, na prawo nieukończony odcinek DS a na wprost - podjazd na przeł. Kark. (aktualnie wjeżdża się łagodniej i po asfalcie (trawers z lewej).
Tu wypadałoby wspomnieć o genezie powstania Drogi Sudeckiej:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Droga_Sudecka_(Podgó...
blisko 1000 osób musiało umrzeć, bym ja kilkadziesiąt lat później mógł sobie zjechać tędy bezhamulcowo (alternatywna droga przez Przesiekę, to same serpentyny - średnio wykonalne ;) ). DS wiedzie naokoło, dzięki czemu ma mniejsze nachylenie a także ma mniej ostrych zakrętów. Sposób był tylko jeden: spuścić sobie powietrze. :) Z tyłu miałem 0,8 atm. a z przodu 0,4 :D:D
Wrażenia z jazdy zabójcze - jak poduszkowiec: wszystkie dziury pokonane gładko, nawet powyżej 30km/h. Mało tego - często, dla zwiększenia siły hamującej, zjeżdżałem na pobocza - i co by na nch nie było, to jechało się gładko. :)
Problemy były tylko na najostrzejszych zakrętach, gdzie siła odśrodkowa ściągała mi opony z obręczy! o_O
No i najgorsze: przy cmentarzyku ofiar budowy DS jest koniec drogi publicznej, a zakazowi wjazdu towarzyszą barierki przez całą szerokość drogi - tu nic nie wykombinowałem i musiałem dość mocno hamować(!). Hamowań z przyczyn naturalnych: zero :)
I tak aż do samego dołu Podgórzyna - co daje różnicę wysokości ponad 430 m! :)) Całkiem możliwe, że większego przewyższenia bezhamulcowego w PL nie da się już osiągnąć... :))
A tymczasem na samym dole podjazdu, na parkingu, stały 3 fury wyższej klasy z bagażnikami rowerowymi... myślicie, że turyści atakujący przeł. Kark? Nie wiem, co tam atakowali, ale wszystkie 3 wozy były na tablicach miasta Jelenia Góra, czyli bite 2 km od granicy miasta, i ok. 12 od centrum Jeleniej... o_O
Komentarze
Widywałem ich (tych konkretnych kolarzy) w mojej okolicy.
Z reguły 6-9.
Ci to pewnie kręcili jakieś karne rundy ! :-) Jurek57 - 18:56 piątek, 19 lipca 2019 | linkuj
Z reguły 6-9.
Ci to pewnie kręcili jakieś karne rundy ! :-) Jurek57 - 18:56 piątek, 19 lipca 2019 | linkuj
"Co logiczne? Że odpuszczają poważne podjazdy i 600 m przewyższenia, zadowalając się zupełnie przeciętnym odcinkiem i raptem 300 m przewyższenia??? ;ppp"
Brakuje Ci wiedzy o tym na czym polega trening. Zasadniczo nie polega na zapierdzielaniu pod takie sztajfy jak Karkonoska. A już szczególnie nie polega na robieniu godzinnych interwałów na takich nachyleniach.
"Hipek: raczej nie brzmi. Na dole sobie napompowałem na stacji benzynowej, a gleba mi raczej nie groziła."
Bo nie ma szans że taka przednia opona wyleci z obręczy na zakręcie i zaklinuje się w hamulcu. Dobre te Dębice, takie nie za wylatające z obręczy. Hipek - 13:40 piątek, 19 lipca 2019 | linkuj
Brakuje Ci wiedzy o tym na czym polega trening. Zasadniczo nie polega na zapierdzielaniu pod takie sztajfy jak Karkonoska. A już szczególnie nie polega na robieniu godzinnych interwałów na takich nachyleniach.
"Hipek: raczej nie brzmi. Na dole sobie napompowałem na stacji benzynowej, a gleba mi raczej nie groziła."
Bo nie ma szans że taka przednia opona wyleci z obręczy na zakręcie i zaklinuje się w hamulcu. Dobre te Dębice, takie nie za wylatające z obręczy. Hipek - 13:40 piątek, 19 lipca 2019 | linkuj
Zawsze mi się wydawało, że celem innowacyjności powinno być polepszenie życia w jakimś jego aspekcie. Spuszczanie powietrza z opon i ryzykowanie uroczej gleby brzmi raczej jak jej zaprzeczenie.
Hipek - 05:59 piątek, 19 lipca 2019 | linkuj
Aż dziw, że nie nawiedziłeś jeszcze z fotorelacją tego cmentarza ofiar budowy Drogi Sudeckiej. Albo coś przeoczyłem. Dość przytłaczające miejsce w każdym razie.
Tarnowo Podgórne ma wyjątkowo dobrą infrastrukturę rowerową jak na podpoznańskie zadupia, pewnie nie chcieli doznać szoku :)
"Jeździć nad Przesieką i nie wjeżdżać na Przeł. Kark. - niepojęte. ;p" - nie, to logiczne, szczególnie dla tych, którzy zjeżdżają, a nie schodzą :) Trollking - 21:40 czwartek, 18 lipca 2019 | linkuj
Tarnowo Podgórne ma wyjątkowo dobrą infrastrukturę rowerową jak na podpoznańskie zadupia, pewnie nie chcieli doznać szoku :)
"Jeździć nad Przesieką i nie wjeżdżać na Przeł. Kark. - niepojęte. ;p" - nie, to logiczne, szczególnie dla tych, którzy zjeżdżają, a nie schodzą :) Trollking - 21:40 czwartek, 18 lipca 2019 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!