Szklarska Poręba i fenomenalne powietrze /Kross/
Wtorek, 21 maja 2019
Kategoria Nielicho, Odkrywczo
kilosy: | 84.67 | gruntow(n)e: | 0.30 |
czasokres: | śr. km/h: |
We wtorek powietrze było tak niesamowite, że po nocce nie mogłem zasnąć - po 2 godz. na internetach poszedłem na rower, dojechać się w Szklarskiej P. :> W górach bawiłem 5 godz. i wróciłem nadal rześki (z jednym kryzysem - jak się zatrzymałem na śniadanie...). Ogólnie tego dnia spałem 2 h (a w nocy zero) - ja, któremu 8h zwykle nie wystarcza! :OOO
O niesamowitości powietrza świadczy także jego przejrzystość - i to pomimo chmur (!) była ona wyższa niż w dni bezchmurne. Dość powiedzieć, że pierwszy raz z Kotliny widziałem Szklarską Porębę (kilka domów, bo tylko tyle nie jest przesłoniętych górkami), a z samej Szklarskiej - po raz pierwszy zauważyłem Schronisko Pod Łabskim Szczytem - w połowie zbocza i wśród badyli. :O
Jak zawsze w Szklarskiej było epicko, choć liczba ceprów zaczyna już mnie przerażać, a w szczególności przeraża moje hamulce. ;))
Wpadło kolejne parę sielskich zakątków, "odkryłem" kolejną (trzecią!) małą, tradycyjną piekarnię (ul. Chopina/Mickiewicza - polecam!) oraz kolejny srogi podjazd, na którym nawet traktor z pustą przyczepą się zasapał. :))
Nawet wrak klasyka się znalazł, i to w ciekawym otoczeniu: po lewej piejo kurki, na wprost pojedynczy blok, a w tle wciąż ośnieżone Karki. Takie klimaty tylko w Szklarskiej. ;]
Nietypowy zakątek w Szklarskiej © Morsowy
Jeszcze bardziej nietypowy jest fragment ul. Krasińskiego (z dedykacją dla "infrastrukturalnego" Barklu ;) ) - część jest płaska, asfaltowa i szeroka, a po drugiej stronie strumienia wygląda tak:
Fragment ul. Krasińskiego w Szklarskiej :) © Morsowy
Fragment ul. Krasińskiego w Szklarskiej :) © Morsowy
Pod hotelem Bornit nad Szklarską Porębą © Morsowy
Ledwo zdążyłem zwiać przed deszczem - a wjeżdżałem w pełnym słońcu...
Zjazd przez miasto ok. 40km/h :> pieszych akurat nie było na przejściach, ale za to z dwóch podporządkowanych jednocześnie wtargnęły mi samochody, ostro hamując w ostatniej chwili. Tzn. oni hamowali, bo ja się nie złamałem. :)
A w poniedziałek był tylko krótki przelot typu Piechowice i okolice.
Na zakończenie - badylarska zagadka dla mieszczuchów:
Zagdka z mojego ogrodu - co to jest? :) © Morsowy
Komentarze
No pewnie, że widziałam, mam w lodówce :D
Ale ja myślałam że u Ciebie taka niemiecka kapucha rośnie :D :D :D
Skoro to nie kapucha, to pewnie pomidor :P Katana1978 - 13:05 środa, 29 maja 2019 | linkuj
Ale ja myślałam że u Ciebie taka niemiecka kapucha rośnie :D :D :D
Skoro to nie kapucha, to pewnie pomidor :P Katana1978 - 13:05 środa, 29 maja 2019 | linkuj
Było dokręcić te kilka kilometrów.......a tak jest niedosyt.
Katana1978 - 18:37 wtorek, 28 maja 2019 | linkuj
W kwestii zagadki - Albuka?
A zdjęcie z rowerem też mam :) => http://lapec.bikestats.pl/1718349,Sniezne-Kotly-1490m-npm.html Lapec - 12:53 poniedziałek, 27 maja 2019 | linkuj
A zdjęcie z rowerem też mam :) => http://lapec.bikestats.pl/1718349,Sniezne-Kotly-1490m-npm.html Lapec - 12:53 poniedziałek, 27 maja 2019 | linkuj
O, ja szukam jakiejś przyjaznej żołądkowi piekarni, będę zajeżdżać ;)
Evita - 07:06 poniedziałek, 27 maja 2019 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!