Czarny Szlak wokół Szklarskiej Poręby, cz.1 /Kross/
Niedziela, 31 marca 2019
Kategoria Nielicho, Odkrywczo
kilosy: | 41.92 | gruntow(n)e: | 1.30 |
czasokres: | śr. km/h: |
Na dobry początek odcin od dzielnicy Dolna, poprzez Orlą Skałę do Wodospadu Szklarki.
Stromy, północny stok, praktycznie bez dojazdu, ale na sprzedaż (przetarg od 170 kafli plus VAT) © Morsowy
Orla Skała © Morsowy
Samotny domek skryty za Orlą Skałą © Morsowy
Na czarnym szlaku dookoła Szklarskiej Poręby © Morsowy
Początek szlaku zdziczały, trzeba było się orientować po pasie śmieci ;) ale od Orlej Skały było już całkiem czysto.
Przejezdność i urozmaicenie bardzo duże - jak to w Szklarskiej. ;) Najpierw bardzo stromo, w rejonie O.S. całkiem płasko, a końcówka zejście po kamieniach i korzeniach.
Do samego Wodospadu nie dotarłem - to będzie kolejny etap. Tym razem pojechałem DK 3 do dzielnicy Średnia. Tamże zapomniana uliczka - 3 stare, drewniane chałupy na skalistej skarpie a dalej - nic. ;]
Szklarska, jakiej nie znacie - ulica Brzozowa... © Morsowy
Jest tam także taki szalony podjazd - a raczej zjazd, bo na legalu można jechać tylko w dół:
Szalony zjazd w Szklarskiej. Podjeżdżając go, szarpałem łańcuch, jak Reksio na widok komornika © Morsowy
/w tle widać wspomniane stare chatki/
Jest tak stromo, że koło buksuje na pojedynczym kamyczku!
Dużym nieporozumieniem było wyekwipowanie roweru (tuż przed przeprowadzką w góry!) w wolnobieg bez "megarendża". :/
W sumie zjazdy na tym rowerze to też trochę nieporozumienie - na zużytych już oponach wrażenia z jazdy są jak na traktorze, a prędkości chociażby na zjeździe ze Szklarskiej do Kotliny potrafią przekraczać 50km/h - na serpentynach precyzji zupełnie brak, więc jadę całym swoim pasem... na szczęście samochody zwykle nie złoszczą się, bo jadą podobnym tempem... ;]
PS. krokusy odpuściłem, bo zrobiły się srogie chmury. Na szczęście uciekałem w dół, co jest bardzo skuteczne. ;))
No i kończę marzec rekordowym jak na mnie dystansem blisko 900 km, a i komciów (200+) było powyżej normy ;p ). No cóż - dotąd, w lubuskim, zawsze w marcu miałem doła, ze już po zimie - a teraz? kilometry śniegu widzę praktycznie codziennie. :)))
Stromy, północny stok, praktycznie bez dojazdu, ale na sprzedaż (przetarg od 170 kafli plus VAT) © Morsowy
Orla Skała © Morsowy
Samotny domek skryty za Orlą Skałą © Morsowy
Na czarnym szlaku dookoła Szklarskiej Poręby © Morsowy
Początek szlaku zdziczały, trzeba było się orientować po pasie śmieci ;) ale od Orlej Skały było już całkiem czysto.
Przejezdność i urozmaicenie bardzo duże - jak to w Szklarskiej. ;) Najpierw bardzo stromo, w rejonie O.S. całkiem płasko, a końcówka zejście po kamieniach i korzeniach.
Do samego Wodospadu nie dotarłem - to będzie kolejny etap. Tym razem pojechałem DK 3 do dzielnicy Średnia. Tamże zapomniana uliczka - 3 stare, drewniane chałupy na skalistej skarpie a dalej - nic. ;]
Szklarska, jakiej nie znacie - ulica Brzozowa... © Morsowy
Jest tam także taki szalony podjazd - a raczej zjazd, bo na legalu można jechać tylko w dół:
Szalony zjazd w Szklarskiej. Podjeżdżając go, szarpałem łańcuch, jak Reksio na widok komornika © Morsowy
/w tle widać wspomniane stare chatki/
Jest tak stromo, że koło buksuje na pojedynczym kamyczku!
Dużym nieporozumieniem było wyekwipowanie roweru (tuż przed przeprowadzką w góry!) w wolnobieg bez "megarendża". :/
W sumie zjazdy na tym rowerze to też trochę nieporozumienie - na zużytych już oponach wrażenia z jazdy są jak na traktorze, a prędkości chociażby na zjeździe ze Szklarskiej do Kotliny potrafią przekraczać 50km/h - na serpentynach precyzji zupełnie brak, więc jadę całym swoim pasem... na szczęście samochody zwykle nie złoszczą się, bo jadą podobnym tempem... ;]
PS. krokusy odpuściłem, bo zrobiły się srogie chmury. Na szczęście uciekałem w dół, co jest bardzo skuteczne. ;))
No i kończę marzec rekordowym jak na mnie dystansem blisko 900 km, a i komciów (200+) było powyżej normy ;p ). No cóż - dotąd, w lubuskim, zawsze w marcu miałem doła, ze już po zimie - a teraz? kilometry śniegu widzę praktycznie codziennie. :)))
Komentarze
Z kontraruchem chodzi przecież nie o DK, a o te jednokierunkową uliczkę, żeby można było na legalu podjeżdżać, raptem dowieszenie tabliczki "nie dotyczy rowerów" pod znakami" ;) Nie ma jeszcze żadnej takiej w Jeleniej Górze?
barklu - 15:55 wtorek, 2 kwietnia 2019 | linkuj
Pozbawiasz się przyjemności z jazdy celowo jeżdżąc na rzęchu, wiesz, prawda?
yurek55 - 14:08 wtorek, 2 kwietnia 2019 | linkuj
Doła to ja mam zawsze w listopadzie :D Ilość podjazdów policzyłeś?:P
200k za kąsek trawy hmmm? W sumie to na jednym typie trawy można zarobić - praktyczny brak dojazdu ułatwiłby ino sprawę :D Lapec - 06:19 wtorek, 2 kwietnia 2019 | linkuj
200k za kąsek trawy hmmm? W sumie to na jednym typie trawy można zarobić - praktyczny brak dojazdu ułatwiłby ino sprawę :D Lapec - 06:19 wtorek, 2 kwietnia 2019 | linkuj
Zawnioskuj o kontraruch rowerowy, w uzasadnieniu napisz że rowerzyści i tak będą jechać wolno ;)
barklu - 04:39 wtorek, 2 kwietnia 2019 | linkuj
I w komciach i w km u mnie leżysz :P ...
Kiloski słabo u Ciebie wypadają, szczególnie że jesteś młodym strzelcem ....:> Katana1978 - 02:33 wtorek, 2 kwietnia 2019 | linkuj
Kiloski słabo u Ciebie wypadają, szczególnie że jesteś młodym strzelcem ....:> Katana1978 - 02:33 wtorek, 2 kwietnia 2019 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!