Górzyniec i prawie krokusy ;) /Kross/
Środa, 27 marca 2019
Kategoria Nielicho, Standardowo
kilosy: | 62.79 | gruntow(n)e: | 0.50 |
czasokres: | śr. km/h: |
100kkm na oryginalnych hamulcach jest moją inspiracją, dziś pękło 59 kkm, czyli do celu zostało niecałe 41%..
Tak wgl to witam ;)
Widok z Górzyńca na Michałowice © Morsowy
Zabawne, że zarówno Górzyniec jak i Michałowice to formalnie dzielnice Piechowic, przy czym Piechowice właściwe leżą na dnie kotliny, prawie na płaskim. Scalić to wszystko w jedno miasto to jeden z największych absurdów administracyjnych, jaki znam...
Znów prawie dojechałem do krokusów..
..prawie robi różnicę, to fakt. Chociaż w tej donicy by dali prawdziwe krokusy. ;>
Skądinąd ośrodka nie polecam, no chyba, że ktoś ma uczulenie na słońce, bo w całości jest osłonięty od słońca badylami.
Pobujałem się tylko po Górzyńcu, bo na kolejną ekspedycję przełajową zabrakło czasu, w dodatku zaczęło popadywać.
Nie dość, że zmokły mi chromy i narobił na nie jakiś robal ;p to jeszcze przewrócił mi się rower (pierwszy raz od pochromowania kiery) - szczęście w nieszczęściu, że na trawę, bo inaczej bym się pochlastał. ;p
I jeszcze 2x wjechałem w psie g.... ;pp
Na szczęście nie doszło do najgorszego - nie musiałem ani razu hamować. :) Choć bywało niewesoło. ;p
Widoki - no cóż, jak na taką szarugę to nawet...
Opuszczona chatka samotnie stojąca spory kawałek powyżej tej osady - mieszkałbym!
Trochę sielsko, trochę ekstremalnie - tak jak lubię. ;)
Jedyna taka stacyjka - nie dość, że Górzyniec jest na końcu świata, to ta stacyjka jest na końcu (górnym końcu) Górzyńca - powyżej doliczyłem się tylko 4 domów, w tym jednego zamieszkanego. :O
Kolejowo wyszło pechowo, bo nie udało mi się ustrzelić żadnego z 3 jadących pociągów, a widoki były spektakularne - tory tutaj wykręcają serpentyny wysoko po zboczach tych górek, piękna sprawa. *-*
Oprócz tego ponad 20 użytkowych kilometrów z wtorku i środy...
Jelenia Góra Zachodnia (moja dzielnia :> ). Jedna z 5, a już niedługo z 7 stacji w tym mieście. A znacznie większa Zielona Góra ma tylko dworzec główny i to wszystko. ;]
A to niespodzianka - jednak można rowery nazywać po polsku??
Kurła, nawet tanio, brać czy nie brać?? Polatało by się na 29" po górach tak trochę poważniej niż dotąd...
Jeden z 3 ostatnich Jelczy w MZK Jelenia Góra - 3 na 80 możliwych autobusów! o_O
Ten jest z 2006 r. więc dużo mu nie zostało...
O zgrozo, Autosana nie ma ani jednego, a w tut. PKSie już od dawna nie ma ani Jelczy, ani Autosanów O_O
Za to są poniemieckie szroty z lat 90tych. :/
A jeszcze z 10 lat temu to zachodnie wozy były wyjątkami...
Tak wgl to witam ;)
Widok z Górzyńca na Michałowice © Morsowy
Zabawne, że zarówno Górzyniec jak i Michałowice to formalnie dzielnice Piechowic, przy czym Piechowice właściwe leżą na dnie kotliny, prawie na płaskim. Scalić to wszystko w jedno miasto to jeden z największych absurdów administracyjnych, jaki znam...
Znów prawie dojechałem do krokusów..
..prawie robi różnicę, to fakt. Chociaż w tej donicy by dali prawdziwe krokusy. ;>
Skądinąd ośrodka nie polecam, no chyba, że ktoś ma uczulenie na słońce, bo w całości jest osłonięty od słońca badylami.
Pobujałem się tylko po Górzyńcu, bo na kolejną ekspedycję przełajową zabrakło czasu, w dodatku zaczęło popadywać.
Nie dość, że zmokły mi chromy i narobił na nie jakiś robal ;p to jeszcze przewrócił mi się rower (pierwszy raz od pochromowania kiery) - szczęście w nieszczęściu, że na trawę, bo inaczej bym się pochlastał. ;p
I jeszcze 2x wjechałem w psie g.... ;pp
Na szczęście nie doszło do najgorszego - nie musiałem ani razu hamować. :) Choć bywało niewesoło. ;p
Widoki - no cóż, jak na taką szarugę to nawet...
Opuszczona chatka samotnie stojąca spory kawałek powyżej tej osady - mieszkałbym!
Trochę sielsko, trochę ekstremalnie - tak jak lubię. ;)
Jedyna taka stacyjka - nie dość, że Górzyniec jest na końcu świata, to ta stacyjka jest na końcu (górnym końcu) Górzyńca - powyżej doliczyłem się tylko 4 domów, w tym jednego zamieszkanego. :O
Kolejowo wyszło pechowo, bo nie udało mi się ustrzelić żadnego z 3 jadących pociągów, a widoki były spektakularne - tory tutaj wykręcają serpentyny wysoko po zboczach tych górek, piękna sprawa. *-*
Oprócz tego ponad 20 użytkowych kilometrów z wtorku i środy...
Jelenia Góra Zachodnia (moja dzielnia :> ). Jedna z 5, a już niedługo z 7 stacji w tym mieście. A znacznie większa Zielona Góra ma tylko dworzec główny i to wszystko. ;]
A to niespodzianka - jednak można rowery nazywać po polsku??
Kurła, nawet tanio, brać czy nie brać?? Polatało by się na 29" po górach tak trochę poważniej niż dotąd...
Jeden z 3 ostatnich Jelczy w MZK Jelenia Góra - 3 na 80 możliwych autobusów! o_O
Ten jest z 2006 r. więc dużo mu nie zostało...
O zgrozo, Autosana nie ma ani jednego, a w tut. PKSie już od dawna nie ma ani Jelczy, ani Autosanów O_O
Za to są poniemieckie szroty z lat 90tych. :/
A jeszcze z 10 lat temu to zachodnie wozy były wyjątkami...
Komentarze
Podstawową wadą wszystkich M121M (B - to oznaczenie wersji z silnikiem Mercedesa) jest ciasnota. I o ile w Żarach, czy porównywalnym mieście taki pojazd jakoś daje radę, to w dużym mieście na liniach o dużych potokach pasażerów może być problem z wejściem do środka. Szczególnie gdy tzw "rzeźnia" była zastawiona wózkiem. Praktycznie nie ma w nim gdzie stać. Wąskie przejście pomiędzy miejscami siedzącymi z tyłu, niewiele lepiej na samym przodzie. A już czarnym poczuciem humoru wykazał się projektant ustawiając miejsce do siedzenia tuż za przednimi drzwiami. Ja, nie przekraczając 170cm wzrostu miałem problem, aby tam wygodnie usiąść. A szczególnie mi brakowało miejsca na stopy, bo tego nie dało się zmieścić. Tu Jelcz przegrał z Solarisem. Porównywalny U12 ma100% niskiej podłogi i znacznie więcej miejsca.
To czy autobus dymi czy nie zależy od regulacji silnika i stosowanego paliwa. W czasie gdy Ikarusy były podstawowym pojazdem w transporcie miejskim, w latach 80. nie było w Polsce autobusu z lepszym sinikiem. Licencyjny silnik Leylanda SW-400 i pokrewne 6CT107 też potrafi zdrowo dymić, nie gorzej niż Raba na licencji MANa. oelka - 18:00 niedziela, 31 marca 2019 | linkuj
To czy autobus dymi czy nie zależy od regulacji silnika i stosowanego paliwa. W czasie gdy Ikarusy były podstawowym pojazdem w transporcie miejskim, w latach 80. nie było w Polsce autobusu z lepszym sinikiem. Licencyjny silnik Leylanda SW-400 i pokrewne 6CT107 też potrafi zdrowo dymić, nie gorzej niż Raba na licencji MANa. oelka - 18:00 niedziela, 31 marca 2019 | linkuj
Usiądź, jak dasz radę na miejscu za pierwszymi drzwiami w M121 to sam odczujesz największą wadę tego pojazdu.
Na Autosana H9 nie narzekam, to był całkiem niezły pojazd i bardzo dobrze radzący sobie w górach. Co miałem okazję sprawdzić w latach 80. na trasie Chabówka - Nowy Targ, gdy jechał zamiast pociągu ze względu na zamknięcie linii.
Ikarus miał tę zaletę, że był to pojazd na nasze warunki w latach 80. idealny do przewozu tłumu pasażerów w dużym mieście. Wadą była bardzo wysoko umieszczona podłoga. oelka - 23:47 piątek, 29 marca 2019 | linkuj
Na Autosana H9 nie narzekam, to był całkiem niezły pojazd i bardzo dobrze radzący sobie w górach. Co miałem okazję sprawdzić w latach 80. na trasie Chabówka - Nowy Targ, gdy jechał zamiast pociągu ze względu na zamknięcie linii.
Ikarus miał tę zaletę, że był to pojazd na nasze warunki w latach 80. idealny do przewozu tłumu pasażerów w dużym mieście. Wadą była bardzo wysoko umieszczona podłoga. oelka - 23:47 piątek, 29 marca 2019 | linkuj
Napisałem przecież, że nazwa też nie jest polska, bo ani Husarz, ani Huzar. Prędzej niemiecka, bo z krajów gdzie byli huzarzy tylko tam jest taka pisownia ;)
barklu - 15:58 piątek, 29 marca 2019 | linkuj
Jesteś pewien, że to jest polski rower? Poza tym, po polsku byłoby Husarz, albo też Huzar. Husar... akurat jest m.in. po niemiecku :P I chyba lepiej nie kupować na góry, bo ciężki.
Co do autobusów, to jak widać te "szroty" okazały się trwalsze... barklu - 09:14 piątek, 29 marca 2019 | linkuj
Co do autobusów, to jak widać te "szroty" okazały się trwalsze... barklu - 09:14 piątek, 29 marca 2019 | linkuj
M121 to jedna z gorszych konstrukcji z Jelcza. Warszawa za chwilę pozbędzie się ostatnich Jelczy w Warszawie - Mastero.
W 2009 roku Jelenia Góra miała jeszcze trochę oryginalnych PR110M. Jednego łowiłem w Janowicach Wielkich przy dworcu.
W latach 80. Jelenia Góra używała Ikarusy i pamiętam, że doszło do wydzierżawienia z MZK Warszawa. MZK jednego przegubowca (IK280-2481). Pojazd do Warszawy trafił w 1982 roku z Gdańska za wypożyczenie rok tam rok wcześniej innego.
I jeszcze była jedna taka pożyczka w sześciu sztuk do Jeleniej Góry w latach 1984-86. oelka - 01:39 piątek, 29 marca 2019 | linkuj
W 2009 roku Jelenia Góra miała jeszcze trochę oryginalnych PR110M. Jednego łowiłem w Janowicach Wielkich przy dworcu.
W latach 80. Jelenia Góra używała Ikarusy i pamiętam, że doszło do wydzierżawienia z MZK Warszawa. MZK jednego przegubowca (IK280-2481). Pojazd do Warszawy trafił w 1982 roku z Gdańska za wypożyczenie rok tam rok wcześniej innego.
I jeszcze była jedna taka pożyczka w sześciu sztuk do Jeleniej Góry w latach 1984-86. oelka - 01:39 piątek, 29 marca 2019 | linkuj
Ty gór nie zasłaniasz - TO ONE WSZYSTKO ZASŁANIAJĄ! :))
yurek55 - 20:35 czwartek, 28 marca 2019 | linkuj
Uff, witam werbalne w pełni mnie satysfakcjonuje ;p Od razu widać góry za horyzontem ;)
Evita - 07:41 czwartek, 28 marca 2019 | linkuj
Bier Skrzyczne i wpadaj na Śląsk - nawet wjadę z Tobą (z Ostrego) na najwyższy szczyt Beskidu Śląskiego - zdjęcie przy tabliczce będzie dobre :)
Z tym PKP to całkiem nieźle - Katowice mają ino osiem :)
BTW: zrób jeszcze tysiąc i będzie idealny procent pod byłego Prezydenta :P Lapec - 06:48 czwartek, 28 marca 2019 | linkuj
Z tym PKP to całkiem nieźle - Katowice mają ino osiem :)
BTW: zrób jeszcze tysiąc i będzie idealny procent pod byłego Prezydenta :P Lapec - 06:48 czwartek, 28 marca 2019 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!