Szlifowanie asfaltu Huraganem
Czwartek, 24 stycznia 2019
Kategoria Nielicho, Standardowo
kilosy: | 16.00 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
:>
W dzisiejszym odcinku zaliczyłem glebę w środku miasta na asfalcie :D ostatnie, czego bym się spodziewał, po przeżyciu wielu oblodzonych i stromych górskich zjazdów. O_O
A było to tak: zapaliło się czerwone światło, a że akurat było pusto (na głównej drodze...), to zacząłem wytracać prędkość slalomem-gigantem. ;p Asfalt niby równy i czysty, ale była drobna "mżawka śniegu" i sru!! ;p
A leciałem pod 20 km/h, czyli tak raczej szybko ;) (bo było trochę z górki i z wiatrem :D ).
No i szlif po asfalcie na ładne parę metrów...
Mnóstwo szczęścia miałem w tym nieszczęściu: chociaż dostałem obydwoma rogami kierownicy (ostre krawędzie po przycięciu!) i to w piszczele, to akurat tym razem miałem grube spodnie i skończyło się na drobnych skaleczeniach, nawet bez siniaków.
Ubrania - ocalały bez szwanku. :O Główny impet poszedł na wystawioną dłoń, ale rękawiczka wytrzymała i jeszcze zamortyzowała - prawie nie bolało.
A rower - też dużo szczęścia, bo zrobić szlif po asfalcie oszlifowaną kierownicą, to jak wpaść BMW na pole buraków. ;)))
Podobnie pedałko - doznało szlifa, co biorąc pod uwagę, że spory jego kawałek i tak już dawno nie istniał - to praktycznie nie ma zagadnienia. ;]
No i największe szczęście - że akurat nic nie nadjechało... o_O
Widać, że starty jest nie tylko lakier, ale i sporo amelinium... Jak bym na tej kierze miał nówkę owijkę, tak jak mi niektórzy radzili,
albo nówka chrom, tak jak w góralu, to bym się załamał. A tak - ani trochę. :)
Jeszcze wiele wytrzyma. :D
A poza tym: zamarzająca Kamienna:
Niby nie ma mgieł, smog też żaden, a jednak zrobiło się tak ciemno i ponuro, że gór nie było widać zupełnie, nawet z odległości 3 km :O
Za to bardzo ciepło, jak na -4.
Komentarze
Co do szkód na ciele i sprzęcie... to znam, przybijam piątka i jadę dalej :D
Dziś rano x 3 ;] Moje obite kości dziękują za 3 pary długich gaci :D Evita - 08:25 piątek, 25 stycznia 2019 | linkuj
Dziś rano x 3 ;] Moje obite kości dziękują za 3 pary długich gaci :D Evita - 08:25 piątek, 25 stycznia 2019 | linkuj
Jak bez kontuzji, to gitarrra :))
Dzwony przeważnie się zalicza na "niczym" - ja dwa lata temu wyrżnąłem na lodzie, robiąc ... slalom-gigant przed zamkniętym przejazdem kolejowym ;) Gorzej ino, że moje ciałko przy najlżejszym uderzeniu, robi mi siniaka - delikatnym jakiś jestem xD
"Co Wy macie z tymi oblodzonymi drogami to ja nie wiem ;p wsiadasz i jedziesz. ;))"
:))) Czasem: wsiadasz, jedziesz, leżysz i jedziesz :) Powitałka godna :D Lapec - 21:40 czwartek, 24 stycznia 2019 | linkuj
Dzwony przeważnie się zalicza na "niczym" - ja dwa lata temu wyrżnąłem na lodzie, robiąc ... slalom-gigant przed zamkniętym przejazdem kolejowym ;) Gorzej ino, że moje ciałko przy najlżejszym uderzeniu, robi mi siniaka - delikatnym jakiś jestem xD
"Co Wy macie z tymi oblodzonymi drogami to ja nie wiem ;p wsiadasz i jedziesz. ;))"
:))) Czasem: wsiadasz, jedziesz, leżysz i jedziesz :) Powitałka godna :D Lapec - 21:40 czwartek, 24 stycznia 2019 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!