thewheel

Głos spod lodu ;)tutaj klika:

mors z przerębla w: Nowa Morsownia ;p
kilosy od 2011:75007.00
w tym teren:2053.70
kapcie w Krossie od 1999: 1

Wykres rokroczny, sińce od 2011:

Wykres roczny blog rowerowy mors.bikestats.pl 2020: button stats bikestats.pl 2019: button stats bikestats.pl 2018: button stats bikestats.pl 2017: button stats bikestats.pl 2016: button stats bikestats.pl 2015 (chyba niedokończony) button stats bikestats.pl 2014 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl 2013 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl 2012 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl

Moje dziwolągi:

Jeszcze nieusunięci ;))

Kto szuka, ten znajdzie ;)

Zamrażarka pełna wpisów i komentów:

Linki, harpuny:

Ostatnia szarża w południowem lubuskiem ;) /Kross/

Czwartek, 8 listopada 2018
kilosy:134.30gruntow(n)e:0.00
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Nielicho

Mamy XXI w., a tu wciąż wiele tematów trzeba załatwiać osobiście... przynajmniej  System motywuje mnie do dystansów i dokręcenia do 10 kkm w tym roku. ;))

"Wycieczka" trwała od 7 nad ranem do 22giej. ;]
Rano planowałem przejechać 3/4 trasy pociągami, żeby nie dojechać wyplutym. ;)
Tymczasem, na "dzień dobry" pociąg spóźnił się 10 min., później wlókł się 30-40 km/h, bo - jak powiedział pan kanar - jest ślisko, bo na torach leżą mokre liście (?!?!?!?!?! żarty jakieś? całą jesień no i całą zimę będą tak jeździć?)
A później jeszcze czekaliśmy 20 min. na inny pociąg, choć sensu w tym nie widziałem, bo ów pociąg latał na tej samej trasie, ino w odwrotnym kierunku. :D
Najgorsze, że miałem mieć aż dwie przesiadki, na tak krótkiej trasie. Pierwsza z Kolei Dolnośląskich do Kolei Dlnśl., więc zaczekali: specjalnie dla mnie opóźnili pociąg na Wrocław aż o 40 minut! :>
Natomiast druga przesiadka opiewała na Przewozy Regionalne, które nie poczekały, a ja zostałem na lodzie. :>

Wiele się tym nie przejąłem i pojechałem rowerem (z Węglińca do Starej Morsownii jest bodajże 49 km), co wprawiło w osłupienie konduktora. xD Gdyby wiedział, że tego dnia przejadę kilkukrotnie więcej, a to i tak niewiele...
Aczkolwiek lekko nie było, jechałem po cywilnemu (jeansy), z plecakiem, starym góralem na zajechanych Dębicach ;) bo planowałem tylko jazdy po mieście i na pociąg. ;]

W Węglińcu dedykacja idealnie rowerowo-kolejowa, a więc oczywiście głównie dla "Oelka" i Michussa. ;p


W Starej Morsownii ogarnianie (zamykanie) tematów zajęło mi ponad 1,5 godziny i cyk! z powrotem.
Jeszcze tylko ostatnie spojrzenie na lubuskie...

... i wnet mroki spowiły ziemię. ;)
Całą trasę szarpałem się powyżej 20 km/h (no co, bez przerwy pod górkę ;p), by zdążyć na pociąg w Węglińcu o 17:02 i zabrakło mnie 2 minut - praktycznie tyle, co zmarnowałem na te 2 zdjęcia. ;]
Toteż postanowiłem już na spokojnie podjechać do Lubania. O ile czas do następnej "ciuchci" pozwalał na spokojną jazdę, to jednak samochodziarzom zaczęło odwalać za wszystkie czasy: pomimo długich prostych, małego ruchu i bdb przejrzystości powietrza, co chwilę ktoś mi gwałtownie hamował tuż za plecami, bo "nagle" zauważył, że ktoś jedzie z naprzeciwka, choć było to widać z paru kilometrów...
Jeden gamoń tak sobie nawet tak rozplanował manewr wyprzedzania, że hamował z wielkim piskiem i poślizgiem z łapaniem pobocza włącznie na centymetry od mojego tylnego koła (z Dębicą! ;p)...
To przelało czarę goryczy i zaniechałem pomysłu powrotu w całości rowerem (jednak co Dębice, to Dębice ;p ) i w Lubaniu wbiłem się na pociąg do Jeleniej - a mogło być 175 km. ;p

Komentarze
Przycupnąłem cichutko przy samych drzwiach. ;)))

A co ma być żal - lepsze wrogiem dobrego. ;))
mors
- 23:37 piątek, 9 listopada 2018 | linkuj
Myślę, że czekający w pociągu na Wrocław bardzo ciepło Cię powitali :)

Lubuszaninie, czy Ci nie żal? :)
Trollking
- 22:05 piątek, 9 listopada 2018 | linkuj
Y55: o przepraszam bardzo, zawsze jadę ze światłami, a jak coś jedzie, to je włączam. :) Tzn. z dużym wyprzedzeniem, przynajmniej kilkusetmetrowym. ;p
K78: za to na Twoich ludzie łapali już kapcie NAWET w pociągu. :) ;p S
Serio, serio, była taka historia na BS. :D
mors
- 21:28 piątek, 9 listopada 2018 | linkuj
Na tych Dębicach to może fajnie się jeździ, ale w pociągu :>
Katana1978
- 20:46 piątek, 9 listopada 2018 | linkuj
Hamowali późno, bo znów bez świateł jechałeś?
yurek55
- 18:46 piątek, 9 listopada 2018 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!