Takie tam do lokalu wyborczego ;)) /Kross/
Poniedziałek, 5 listopada 2018
Kategoria Nielicho
kilosy: | 150.20 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Wyjazd do Starej Morsownii w niedzielę o 13stej, powrót w poniedziałek o 9 nad ranem. ;)
Samego liczenia głosów i pobocznych procedur było na 1,5 godz, czyli wychodzi 100 zł na godzinę, nieźle. ;) (pozdro dla frajerni ;)) z porannej zmiany...). Ale jak doliczyć czas dojazdu, to wychodzi 7,5 na godzinę. ;]
Powrót (117 km) w całości na kołach (i jeszcze dokręcałem po bokach małe wycieczki).
Dojazd w większości pociągami, i to zatłoczonymi: co chwilę ktoś ocierał metalowe elementy torebek i plecaków o moje nowe, bezcenne (bo zrobione za darmo) chromy na kierownicy. O_O A pan konduktor był łaskaw położyć swoją tłustą łapę na moich chromach! Myślałem, że mu łapy połamię! ;p
A inny konduktor straszył mnie, że zrobi mi "wysiadkę" za niestawianie roweru tam, gdzie kazał. ;p
Cały powrót pod wiatr no i pod górkę. :> No i na śpiocha - parę mini-zgonów było. ;p
A w rejonie Olszyny jak zwykle ciężkie mgły, choć wszędzie indziej prawie wcale ich nie było, nawet w Kotlinie Jelen.
I to taka mgła pierwszego sortu - przenikająca wszystkie ubrania, buty, skórę, cokolwiek - chwilami było na granicy hipotermii. :D
Rybnica: na DDR przy ściance pod 20% ustawili zakaz przekraczania 40km/h :D
Całe 150 km udało się przeżyć bez hamowania. ;)
Samego liczenia głosów i pobocznych procedur było na 1,5 godz, czyli wychodzi 100 zł na godzinę, nieźle. ;) (pozdro dla frajerni ;)) z porannej zmiany...). Ale jak doliczyć czas dojazdu, to wychodzi 7,5 na godzinę. ;]
Powrót (117 km) w całości na kołach (i jeszcze dokręcałem po bokach małe wycieczki).
Dojazd w większości pociągami, i to zatłoczonymi: co chwilę ktoś ocierał metalowe elementy torebek i plecaków o moje nowe, bezcenne (bo zrobione za darmo) chromy na kierownicy. O_O A pan konduktor był łaskaw położyć swoją tłustą łapę na moich chromach! Myślałem, że mu łapy połamię! ;p
A inny konduktor straszył mnie, że zrobi mi "wysiadkę" za niestawianie roweru tam, gdzie kazał. ;p
Cały powrót pod wiatr no i pod górkę. :> No i na śpiocha - parę mini-zgonów było. ;p
A w rejonie Olszyny jak zwykle ciężkie mgły, choć wszędzie indziej prawie wcale ich nie było, nawet w Kotlinie Jelen.
I to taka mgła pierwszego sortu - przenikająca wszystkie ubrania, buty, skórę, cokolwiek - chwilami było na granicy hipotermii. :D
Rybnica: na DDR przy ściance pod 20% ustawili zakaz przekraczania 40km/h :D
Całe 150 km udało się przeżyć bez hamowania. ;)
Komentarze
Droga rowerowa wyznaczona... tabliczką? Widzę, że kreatywność drogowców nie zna granic.
barklu - 17:50 sobota, 10 listopada 2018 | linkuj
Twoi wygrali? :)
Koty pogłaskałeś mam nadzieję przy okazji wizyty? :) Trollking - 21:10 poniedziałek, 5 listopada 2018 | linkuj
Koty pogłaskałeś mam nadzieję przy okazji wizyty? :) Trollking - 21:10 poniedziałek, 5 listopada 2018 | linkuj
Mi za bardzo ciśnienie skacze, jak nie mam hamulców, dziś przesiadłam się na NORMALNY rower ;D Do Twojego masochizmu jednak mi daleko ;)
Evita - 09:30 poniedziałek, 5 listopada 2018 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!